dnia 13.03.2008 05:58
kiedy idę na wino, nie mam żadnej innej motywacji jak tylko smakować wino, i nawet spotkania są pretekstem;
a tu - balanga jako temat; tylko co z tego ma postronny? ma podziwiać "bohatera"? że taki wymowny? dowcipny?
to za słabe nawet na katza; J.S |
dnia 13.03.2008 07:49
No to wyjdź poza dosłowność pijackiej historii. Pozdrawiam. |
dnia 13.03.2008 07:49
nie wiem, jakoś nie bardzo mi się |
dnia 13.03.2008 08:05
Momenty
Jakoś nie mogę się przekonać do całości, jakby coś nie płynęło. |
dnia 13.03.2008 08:07
Na początku zrobił na mnie wielkie wrażenie, ale po chwili... Wyrażę to tak: "gadanie". |
dnia 13.03.2008 08:11
ciekawe. jak zwykle gęste.zabawa słowem.troszkę forma się rozłazi |
dnia 13.03.2008 09:03
aliteracyjny festyn. ;)
w wielu miejscach fajnie, ale zrozumiem, jeśli ktoś będzie miał przesyt. bardziej jak eksperyment, ale poprawny, lekką ręką poprowadzony. "migotliwy ogień języka warzy słowa" to w zasadzie taka mała puenta.
ogólnie - może być jako przerywnik lub sporadyczny wybryk, ale całej książki napisanej w ten sposób nie dałbym rady doczytać. :)
pozdrawiam. |
dnia 13.03.2008 09:37
Zgadzam się. Cała książka w takiej poetyce byłaby przesadą. To wprawka do tego, co jest od jakiegoś czasu moją obsesją: zmierzyć się z granicami wytyczonymi przez Barańczaka. Pozdrawiam wszystkich! |
dnia 13.03.2008 09:48
ha! przecież czytałam już ten wiersz. i nadal te wybryki językowe zakręcają ;) szszszczególnie szszszumienie. |
dnia 13.03.2008 10:07
Uwielbiam taką poetykę w miarę sprawnie poprowadzoną:-))))))) Siedzę przy kawie własnie i dwóch kanapkach na śniadanie, ale takiej uczty to ja się nie spodziewałam.
Mnóstwo perełek językowych. Już wiem, że będę wracać. Lubię lingwistyczną poezję.
Hm...ale tak się zastanawiam, nom, wiem że jak wkleiłeś to wszystko zostało dogłębnie zanalizowane wcześniej, ale...potraktuj to jak inne pomysły/sugestie;-)
- dwie blond bomby - szyk bym zmieniła
- czacha dymi - z znajomymi stworzyliśmy kiedyś taki zwrot, albo już istaniał, kto to wie? - język wciąż ewoluuje - i to dla mnie jest fascynujące.
- końcówka - trochę lepszej się spodziewałam. |
dnia 13.03.2008 13:11
Zupełnie nie dla mnie ten wiersz (tematycznie). Ok, w miarę sprawny. |
dnia 13.03.2008 13:21
Cicho - cieszę się, że wciąż przemawia ;-)
Promyczek - blondynki zdecydowanie na nie. Ten mocny akcent na koniec jest potrzebny, czacha tak, to znany związek frazeologiczny, końcówka - od niej się zaczęło ;-)
Rafał B - w miarę sprawny? No cóż. Ok.
Pozdrawiam! |
dnia 13.03.2008 14:30
O. Podoba się tak dowcipnie opowiedziana historia. I słowem fajna zabawa.
I nic z ciężaru, który w wielu innych tworach niestrawności już w połowie czytania powoduje. Coraz lepiej Pan szuka, Panie Grzegorzu. Coraz większą przyjemność się ma, po śladach Pańskich poszukiwań drepcząc.
Pozdrowienia! |
dnia 13.03.2008 14:56
JEST GIT:) |
dnia 13.03.2008 15:24
szaszłyk wołowy, wołoszaszłyk, wołoszłyk, wołoszyn :)
bardzo fajnie, ino filtr - flirt już wytarte, i się zastanawiam na ile tu potrzebne wobec tego.
dobrze że wróciły wiersze twoje na ten portal. |
dnia 13.03.2008 16:06
Olszyc - Dzięki, to dla mnie komplement.
Zoja - ;-)
Howdy - filtr - flirt wytarte? Zatem korzę się i sypię głowę popiołem (na czasie), bo nie natrafiłem. Co do Wołoszyna - autoironia też rzecz potrzebna ;-)
Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 13.03.2008 16:43
Dla mnie dobrze i wiersz i temat na luzie: ot, nagle zachciało mi się pisać.
Pozdrawiam
:) |
dnia 13.03.2008 17:11
"Ot, spodobała się panu". Kiedyś jak w czterech klasach równocześnie przerabiałem "Wesele" to wszystko mi się kojarzyło z jakimś cytatem z tego utworu. Dosłownie miałem obsesję i teraz tym "ot" odżyły we mnie wspomnienia;-) Pozdrawiam Bono! |
dnia 13.03.2008 20:00
;) concerto grosso ;) kupuję - fajna "lapianka"! Pozdrawiam. |
dnia 13.03.2008 22:41
"Piątek,
piętnasta, pięć piw w plecaku. Niosę
z pietyzmem mój złoty półśrodek
i marzę, by spocząć na jakichś
Laurach."
hehe, samo życie...:)
zabawna historyjka, ale ja nie przepadam za takim pisaniem.
traktuję to jako experyment, biorąc pod uwagę rzeczy jakie u ciebie wcześniej czytałem.
i o jakich granicach mówisz, wytyczonych przed barańczaka? bom ciekaw Twojego zdania. aż sięgnę dzisiaj po jego wiersze zebrane. sięgnij, jeśli jeszcze nie sięgnąłeś, po jego korespondece z Herbertem, bardzo fajnie się czyta.
pozdr. |
dnia 13.03.2008 22:42
*korespondencje. |
dnia 14.03.2008 00:56
Tak, czytałem właściwie wszystko, a "Wiersze zebrane" to moja lektura na dobranoc odkąd tylko się ukazała. Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 14.03.2008 13:38
nie tym razem Grzegorz. pozdrawiam! |
dnia 14.03.2008 14:41
Tworzenie w tej poetyce zawsze jest narażone na dezaprobatę. Ale to wliczone w ryzyko. Pozdrawiam Piotrze! |
dnia 14.03.2008 14:56
Czułam że źle odbierzesz, chodzi mi o lekkość pióra. Wiersz robi wrażenie jakby został napisany szybko i precyzyjnie, ot! |
dnia 14.03.2008 14:58
Może teraz "ot" będziesz przyjemniej wspominał
:) |
dnia 14.03.2008 23:44
;-) Pozdrawiam! |
dnia 16.03.2008 21:59
Zajrzałam, żeby zobaczyć, co inni na temat tego wiersza... Mnie taka zabawa słowem bardzo odpowiada. Ale o tym już wiesz. |
dnia 16.03.2008 23:06
Dzięki Aniu. Jak pozbędę się pewnych wiadomych obciążeń czasowych to pojawi się tego więcej. Pozdrawiam! |
dnia 18.03.2008 10:30
Podoba mi się, niczym mój ulubiony Bruno J. i Włodzimierz M. |
dnia 18.03.2008 10:48
Dzięki. To dla mnie zaszczytne porównanie. Pozdrawiam. |
dnia 25.03.2008 18:06
pijackie historie nie mają nic poza swoją dosłownością, zabawa językowa mnie tu znudziła jak już nie pamiętam kiedy |
dnia 25.03.2008 22:11
Cóż, nie dogodzę wszystkim. |
dnia 26.03.2008 13:08
Witaj Grzegorzu,
dawno Cie tu nie było, a jak już wróciłeś, to z czymś nieoczekiwanie nowym. Po twym poprzednim majordomusie to duża zmiana, Dużo w wierszu zabawy ze słowem, no i dobrze, czemu nie, w końcu co jak co, ale poezja w tym względzie jest elastyczna. I robisz to z dużą wprawą. Przez dryft bruku tracę pion - to zdanie chyba lubię najbardziej. Tylko nie urządzaj sobie wiele takich piątków, bo wiesz - można się przyzwyczaić, i co wtedy będzie ? Ranek zawsze daje inny punkt widzenia niż wieczór, piwo wietrzeje z głowy, szatańska szatyna traci urok, a laury okazują się zgniecioną pościelą... Pozdrawiam serdecznie, Ross |
dnia 26.03.2008 13:28
He, he! Dobry komentarz! Co racja, to racja ;-) Dzięki za zajrzenie i ciepłe słowa. Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 28.03.2008 18:54
dobrze sie czyta i glowkuje tez, dobry wiersz, pozdrowienia sle:) |
dnia 30.03.2008 21:46
Dzięki! Pozdrawiam wzajemnie! |
dnia 11.04.2008 11:07
podpsiewujac sie usmiechalam. a przede wszystkim poczulam atmosfere, doslownie
Pozdrawiam :) |
dnia 11.04.2008 12:14
Pozdrawiam Hrmine! Atmosfera w wierszu to ważna rzecz. Cieszę się, że udało mi się ją uchwycić. |