połknięty przez korek deliryczny
schowany za oknem
z szyby co pęka w pajęczynę
a na klakson pukają w czoło dzięcioły
krew mnie zaraz zaleje
spóźnię się a ona czeka otwarta
bezwiednie wpadam w jej zakamarki
na kolanach w pocie łabędziej szyi
piski opon
przeciął cię pirat drogowy
dobrze że jesteś od tyłu
nie widzę twojej zdziwionej twarzy
słowa w kącikach ust
czyhają aby komuś dowalić z grubej rury
dziewczyna macha do limuzyny
czeka na gest głowy
zadartej od złotej kolczatki
coś mi się gotuje w środku
to wiersz na zakorkowany czas
wyprawie mu pogrzeb
stypę do lusterka wstecznego
muszę to uratować w sobie
to dotyk z nieba
palec Michała Anioła
na sklepieniu
Dodane przez Bronek
dnia 11.03.2008 18:02 ˇ
0 Komentarzy ·
900 Czytań ·
|