dnia 09.03.2008 22:34
jesli wiersz opowiada o przezyciach filmowych, to smętniej się nie dało. bruce lee, łowca androidów wciskali w fotel, tu wrażenie jednego śpiącego widza na sali. pozdr |
dnia 09.03.2008 22:48
kadry widziane od wewnątrz
- no właśnie. przekaz kuleje moim zdaniem. myśl nie wyszła do czytelnika.
p.s. drobiazg - skoro "brus" spolszczony, to czemu"lee" ? |
dnia 09.03.2008 23:13
bliższe bywają kadry widziane od wewnątrz
To jest najlepsze. I przydałoby się ciut rozbudować ten ostatni dwuwers. |
dnia 10.03.2008 07:41
hiroaki - dzieki za uwage a propo spolszczeń na pewno wprowadzę poprawki
Pawle - nie miałam zamiaru oddawać akcji i wciskania fotel, ale pewnego przeżycia i nawiązanego do niego cytatu. Nie wiadomo, czy to co pamietam jest moje, czy sceny filmowe sa bardzij moje.
Sama mam bardzo wiele zarzutów do tego wiersza. na przykład, ze nie potrafie wyrazić, że dawno temu były takie kina, gdzie ekran opuszczano i część ludzi mogła taniej oglądac filmy od lewj strony. Bardzo topornie mi to brzmi w moich pierwszych wersach. A jest niejako potrzebne od oddania konceptu kadrów widzianych od wewnątrz.
Czekam na kolejne komentarze, a za powyższe dziekuję bardzo :) |
dnia 10.03.2008 07:52
za bardzo interesuje mnie postać Bruce'a Lee i film Blade Runner, żebym mógł się wypowiedzieć dobrze o tym tekście. mnóstwo spartaczonych, moim zdaniem, motywów. od dawna sam noszę pomysł na tekst, który choć trochę odda klimat tamtego Los Angeles. i wciąż mam watpliwości. tu się trzeba naprawdę przyłożyć, żeby choć w dziesiątej części oddać nastrój oryginału. aczkolwiek każdy ma prawo do swoich własnych wrażeń po "filmach dzieciństwa". |
dnia 10.03.2008 08:27
Michale, ja nie miałam zamiaru oddawać klimatu tamtego Los Angeles;
chyba nałożyłeś swo nienapisany jeszcze wiersz na mój. ja raczej jestem zainteresowana pewnym trikiem pamięciowym i jesli jakiś klimat mnie interesuję, ale chyba nie za bardzo, to późny PRL
pozdrawiam i życzę owocnej pracy, na pewno wyjdzie coś interesującego, bo pióro masz niezłe :) |
dnia 10.03.2008 09:40
ach, to pewnie dlatego że od lewej strony :)
nie wiedziałem że tak bywało
pozdrawiam! |
dnia 10.03.2008 09:57
Czy Autorka odpowiada wszystkim, czy tylko wybranym?
Co trzeba zrobić, by stać się wybrańcem? :) |
dnia 10.03.2008 10:00
Też jestem za tym, żeby rozbudować ostatni dwuwers. Takie jest poczucie braku jeszcze czegoś. |
dnia 10.03.2008 10:36
nie wystarczy być "kinowym", żeby reżyserować. jak dla mnie za dużo nawijania rolek na machinę a za mało filmu. |
dnia 10.03.2008 10:43
Rafał B oczywiście zaniedbałam się :) dzięki za przeczytanie, mam podobne odczucie do twojego tzn rozbudować koniec, i zdecydowanie dopracować początek
ogeon - ciekawa metaforyka w twoim komentarzu ;) |
dnia 10.03.2008 10:46
Pawle - mój mężczyzna twierdzi, że w Świeciu było takie kino, to z jego relacji ten wiersz jakby się narodził |
dnia 10.03.2008 11:37
kto wie czy nie zrobilby dobrze tytul z tą lewa strona ekranu - wtedy temat by się na poczatku ustawił |
dnia 10.03.2008 18:55
jest dobry pomysł i niezgorsze wykonanie. Trochę trzeba wygładzić, jak tu: inne urzeczone twarze widziałem (niepotrzebna inwersja) |
dnia 10.03.2008 20:18
Podoba mi się, czuję klimat tych wypraw do kina i trzymania się za ręcę. |
dnia 11.03.2008 08:07
Ingo, moja myśl o tym klimacie L.A. to osobna myśl - spostrzeżenie, że też mi ten film chodzi po głowie, choć innymi ścieżkami. Twój tekst zdecydowanie o czymś innym. |