Oswajam się z wieczorem
Coraz głębiej patrzę mu w oczy
I stół porasta sierścią mroku
A każdy krok jest w stronę nocy
Do szafy mrówki znoszą lato
Kogut z kilimu jest pijany
I chce się zerwać - by coś zacząć
Ale jednak trzyma się ściany
Tylko grzebień mu krwią nabiega
W ostatnim słońcu które zachodzi
I kukuryku gdzieś umiera
A kogut w stronę nocy brodzi
Martwa natura na pierwszym planie
Gruszki jabłka pomarańcze -
W pólmroku nagle się ożywia
I w moją stronę skacze
Trzeba oswoić się z wieczorem
Coraz głębiej patrzeć mu w oczy
By sen spokojnie mógł tu wejść
I by mnie nagle nie zaskoczył
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1357 Czytań ·
|