dnia 05.03.2008 21:01
Pierwsza część-połowa, brzmi dla mnie bardziej przekonująco. Potem ten dwuwers ze spacerem poza czaszką i to sponsorowanie - mimo ładnego zakończenia wiersza...nie trafia już tak jak powinno. Trochę to dla mnie zbyt kosmiczne, zbyt odległe. Ale wrócę jutro, może czytając za którymś razem inaczej spojrzę na całość :)
pozdrawiam serdecznie :)) |
dnia 05.03.2008 21:32
Krysiu :) Z zainteresowaniem przeczytałem o Twoich szczerze wyrażonych wrażeniach. Miło mi, że część tekstu już teraz utrafiła w Twój wymagający gust. Jestem przeświadczony, że wiersz ten kiedyś w całości dobrze do Ciebie trafi :) Na razie - jak to zazwyczaj bywa przy pierwszych czytaniach - rozgryzasz go i trawisz dobrze jedynie na obrzeżach. Z czasem zapewne dotrzesz i do sedna. Zbyt kosmiczne? Zbyt odległe? Hm ... Bywały trudniejsze u mnie teksty i zawsze w końcu skutecznie pokonywałaś owe kosmiczne odległości i na tyle potrafiłaś zbliżyć się do tekstu, aby stał Ci się znacznie bliższy niż początkowo skłonna byłaś przypuszczać. Zapraszam Cię więc z miłą chęcią do częstych powrotów pod ten tekst. Dziękuję za sympatyczną wieczorną wizytę :)
Równie serdecznie Cię pozdrawiam : )) |
dnia 05.03.2008 21:33
Dla mnie tylko "nazw śniegu powinno być tyle ile jego płatków". Cala reszta nie do przyjecia, ale moze sie nie znam. Pozdrawiam cieplo. |
dnia 05.03.2008 22:00
Zenonie. Dziękuję Ci za zapoznanie się z tym tekstem i przekaz niezakłamanych, pełnych sceptycyzmu, wrażeń. Jednakowo ważne są dla mnie opinie każdego z czytelników. Twoją więc także z uwagą przemyślę.
Pozdrawiam równie ciepło. |
dnia 05.03.2008 23:13
gdzie ja to słyszałem:)
w 3 i 5 zwrotce coś jakby nie do końca jak powinno być.
całość bardzo dobra,
mimo całej tej astralności.
Pozdrawiam. |
dnia 06.03.2008 00:00
Ciekawie, mnie się dobrze przeczytał tekst. Podoba się, chociaż "dopełnienia" trochę drażnią. To może być jeszcze lepszy wiersz. Niech się "odleży"?
Pozdrawiam. |
dnia 06.03.2008 06:44
no, całkiem przyzwoicie... Pozdro. |
dnia 06.03.2008 07:28
nie, nie, nie. nie podoba mi się to. |
dnia 06.03.2008 07:57
ciekawie. piekne wprowadzenie. poczytam na spokojnie, ale wiem juz, ze lubie ten tekst za temat i niebanalne wykonanie. |
dnia 06.03.2008 08:41
podoba mi się
lecz bez fragmentu tak zapisanego
"z myślą próbującą uzyskać prędkość ucieczki
na kosmicznym spacerze poza czaszką
sponsorowanym przez świadomość " - może inaczej zapisac,
przemyśleć jeszcze?
np zamiast próbującą - próbuje
pozdrawiam |
dnia 06.03.2008 09:08
kupuję.
może przedostani dwuwers do mnie nie dociera, ale to wynagradza mi następny.
a tytuł czytam sobie z przecinkiem - zawsze, kiedy ma się urodzić cyklon.
ale ja już tak mam :) |
dnia 06.03.2008 11:47
a ocean ma swoją fazę rem
od środka kopiesz go
rozpychasz się łokciami
ŚWIETNA fraza, i jeszcze:
z myślą próbującą uzyskać prędkość ucieczki
sponosorowanym -> średnio zręcznie brzmi w zestawieniu ze słowem 'świadomość'. no a całościowo - może więcej konkretu do tego abstraktu wrzucić? to nabierze rumieńców. choć i tak źle nie jest. pozdr. |
dnia 06.03.2008 12:32
całość płynna i bardzo sugestywna (spacer poza czaszką, ale też ilość imion śniegu - czyżbyśmy mieli tylko ograniczone pole poznania - nazywanie to przecież poznanie)
pozdrawiam |
dnia 06.03.2008 15:55
Bez ostatnich trzech wierszy dla mnie super.
Pozdrawiam. |
dnia 06.03.2008 16:08
treść mnie przekonuje, ale brzmienie tego wiersza jest jakieś nie takie jak lubię. dobra puenta- to na pewno. ale np. silikonowo, oraz sponsorowany przez świadomość - jakoś mi to źle brzmi... i nic nie poradzę. |
dnia 06.03.2008 16:34
grzech wygląda silikonowo:przerasta to moją wyobrażnię!czy ty przynajmniej wiesz o czym piszesz?bo mam wrażenie ,że nie za bardzo pierwszy atrybut boskości lekki krok;a u Ciebie wszystko ciężkawe i wydumane,powiem więcej manieryczne i upozowane-starczy tych przymiotników,daleka droga przed Tobą,oj daleka |
dnia 06.03.2008 16:42
"ocean ma swoją fazę rem" - zaskakujące |
dnia 06.03.2008 19:49
Jerzyku widzę że jestem tu jedną z bardziej grymaśnych osób - afe, nie kciałam tak ;) No cóż, przyznaję że faktycznie początek jest nie tyle przekonujący co powinnam napisać świetny - taki miękki, ładnie napisany poetycki obraz(jakoś przywołuje na myśl widok delfinów:))
mam też dla Ciebie swoją propozycję małej korekty środka( ale jak chcesz - nie musisz) :
mniejsze zło miota się w sieci
przegrywa w porównaniach
z myślą próbującą uzyskać prędkość ucieczki
na kosmicznym spacerze poza czaszką
zostawia po sobie świadomość że nazw śniegu
powinno być tyle ile jego płatków
pozdrawiam :)) |
dnia 06.03.2008 20:01
Bardzo Was wszystkich przepraszam, że nie jestem teraz w stanie odpowiedzieć osobno każdemu na komentarze. Pracowałem dziś długo, a po powrocie do domu okazało się, że mój komp po raz drugi w ostatnich kilku dniach złośliwie nawalił. Mam chwilowo możliwość skorzystać z komputera syna. Tylko dzięki temu mogę bardzo Wam podziękować za zainteresowanie okazane temu tekstowi i wszelkie opinie o nim wyrażone. Postaram się gdy to tylko będzie możliwe, jak najszybciej do nich szczegółowo ustosunkować.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam :))) |
dnia 06.03.2008 22:10
Rozpychasz się łokciami od środka i grzech silikonowy---bardzo mi się podoba, budzi we mnie skojarzenia dziecka w brzuchu kobiety.
Potem jest grzech ...
przegrywający z
myślą ...kończący sie na świadomości...uf, troszkę zabrzmiał mi ten fragment jak z wyrzutni automatycznej.Długi jest jak dla mnie, jakaś pauza by się tam zdała,ale całkiem możliwe, że źle odczytuję albo wymagająca się zrobiłam odkąd jestem na PP. Nie wiem? W każdym razie płatki śniegu wyszły rewelacyjnie!!! Masz talent do nazywania dlatego pisz, czytam z wielkim zainteresowaniem i radością:-)pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.03.2008 05:47
Marcinie. Miło, że akceptujesz całość. Chętnie poznam Twoje koncepcje odnośnie trzeciej i piątej zwrotki. Nigdy tego wiersza nie deklamowałem, a Ty gdzieś to słyszałeś? Intrygujące ;)
Fenrir :) Cieszy mnie bardzo, że ten tekst znacznie lepiej przeczytał Ci się niż poprzedni mój. Z dopełnień dostrzegam tu 'linie życia' ; 'prędkość ucieczki' ; 'nazwy śniegu'. Wszystkie na tą chwilę zdają mi się bardzo trudne do nie zgrzytającego zastąpienia. Może masz jakieś koncepcje w tym względzie? Chętnie je poznam :)
Ozonie. Dzięki za info o pozytywnych wrażeniach wzbudzonych przez ten tekst.
Relay. Trudno wymagać mi od siebie abym napisał tekst podobający się w stu procentach bez wyjątku wszystkim. Dziękuję za możliwość zapoznania się z Twoją krytyczną opinią :)
Vigilante :) Szybko polubiłaś ten wiersz co mnie, jako autora może tylko cieszyć :) Dzięki za miłe słowa :)
Otulona :) Zastanawiam się nad Twoimi interesującymi sugestiami. Myśl 'próbującą' można zastąpić 'myślą która próbuje'. Do 'próbującą' jakoś ciut mi bliżej. Bo choć imiesłowowa ona - to krótsza. I przez to w tym akurat kontekście jawi mi się jednak lepsza. Natomiast co do frazy 'sponsorowanym przez świadomość' - tu planuję przemyśleć i być zdecydowanie bardziej elastyczny. Dzięki za skierowanie mojej uwagi na miejsca w wierszu budzące Twoje wątpliwości :)
Roy. Dzięki za zakup wiersza :)
Przedostatni wers spróbuję nieco przybliżyć.
Aby myśl (idea), która wydostała się na zewnątrz
mogła oderwać się, przemieścić dalej w inne rejony
i także tam błyszczeć, przyciągać, intrygować czy bulwersować
musi koniecznie pokonać
tzw. prędkość ucieczki (ten rekwizyt to proste pojęcie
zapożyczone z podręcznika fizyki). Jeśli myśli
ludzkiej zabraknie
odpowiedniej siły i dynamiki dla osiągnięcia owej
niezbędnej prędkości na pewno pozostanie szerzej nieznana.
A wyjaśniając drugi wers z tej mniej zrozumiałej
dla Ciebie cząstki powiem, że myśl wydostająca się
z głowy skojarzyła mi się z astronautą wychodzącym
na zewnątrz stacji kosmicznej. Zazwyczaj w czasie
takiego kosmicznego spaceru coś się naprawia, czegoś
dogląda lub poszukuje. Aby dojrzeć co w nas, w naszym
myśleniu szwankuje my też musimy czasem wyjść z siebie
by spojrzeć na wszystko z zewnątrz. Niekiedy takie refleksje
są bardzo cenne i mają taką moc by móc pokonać ową prędkość
ucieczki. Po to aby dotrzeć i do innych. Wtedy znane stają się
nie tylko lokalnie, ale bywa, że bardzo szeroko. To mniej więcej
chciałem przekazać w dwuwersie, który odebrałeś jako mniej interesujący i który wzbudził Twoje wątpliwości.
Jakubie. Sporo się Tobie spodobało w tym tekście. Rad jestem bardzo, że tak dobrze do Ciebie trafił. Przy 'sponsorowanym' i ja miałem pewne wątpliwości już zaraz po napisaniu. Potem jednak sam nie znalazłem lepszego słowa. Przyznaję zresztą, że zbyt krótko i mało intensywnie go szukałem. Specyfika mojego pisania wyraża się i w tym, że przeważnie niełatwo przychodzi mi poprawianie tekstu. Jeśli nie poprawię go należycie zaraz w dniu napisania to później niełatwo mi tego dokonać. Dzięki za uwagę poświęconą mojemu wierszowi.
Ingo :) Miło mi zapoznać się z Twoimi pozytywnymi czytelniczymi odczuciami. Masz rację - nazywanie to poznanie oswajanie nieznanego :)
Romanie. Wspaniale, że odbierasz ten wiersz tak super. Bez trzech ostatnich wersów? Tu mnie zaskoczyłeś. Ale przemyślę Twoją uwagę i dziękuję za przekazanie tej intrygującej sugestii.
Edgarze. Grzech wygląda silikonowo - czyli po fakcie zdaje się być czymś mocno nienaturalnym i przez to wyolbrzymienie zajmuje nieproporcjonalnie dużo miejsca w naszych przeżyciach. Mimo to przegrywa w konfrontacji ze światem naszych racjonalnych myśli. Taki jest mniej więcej przekaz tego fragmentu tekstu. Wiem więc o czym piszę. Co nie oznacza, że jest to fragment najlepiej skomponowany. Być może więc usunę go do czasu sprawniejszego wyrażenia omawianej koncepcji. Dziękuję za krytyczne spojrzenie na ten tekst aczkolwiek w żadnym wypadku nie podzielam Twoich skrajnych wątpliwości co do walorów tego wiersza i długości mojej drogi do w miarę przyzwoitego pisania. Nie popadam w samozadowolenie, ale też nie jestem skłonny popadać w odwrotną skrajność :)
Lanico. Zaskakująca pozytywnie czy in minus ta fraza? Dziękuję za zatrzymanie przy wierszu.
Krysiu :) Muszę już do pracy :( Tobie i Autorce następnego komentarza odpowiem dopiero po południu. Przepraszam.
Pozdrawiam wszystkich raz jeszcze bardzo serdecznie :))) |
dnia 07.03.2008 15:56
Krzysztofie. W porannym pośpiechu i roztargnieniu całkowicie przypadkowo i bezwiednie nie odpowiedziałem na Twój komentarz. Głupio mi. Bardzo przepraszam. Zapis Twoich wrażeń jest oczywiście dla mnie bardzo cenny. Uwagi co do brzmienia biorę sobie do serca i skłonny jestem ponownie rozważyć sensowność i trafność zakwestionowanych przez Ciebie fraz. Cieszę się, że wiersz mimo wszystko w pewnym stopniu jest dla Ciebie przekonujący. Dziękuję za zatrzymanie i uwagi poczynione.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 07.03.2008 15:58
Krysiu :) Jak ja lubię Twoje grymaszenie ;) Bywa ono bowiem najczęściej preludium do Twojego powrotu do mojego wiersza i uczynienia w nim - dzięki lepszemu zrozumieniu go - korzystnych zmian. Tak jest i tym razem, za co wielkie dzięki :)) Przyjmuję z chęcią Twoje propozycje korekt. Jestem przekonany, że są naprawdę korzystne dla tego tekstu. Na chwilę obecną przyjmuje więc on taką oto postać:
zawsze kiedy ma urodzić się cyklon
odrzutowce lecą wzdłuż linii życia
a ocean ma swoją fazę rem
od środka kopiesz go
rozpychasz się łokciami
mniejsze zło miota się w sieci
przegrywa w porównaniach
z myślą próbującą uzyskać prędkość ucieczki
na kosmicznym spacerze poza czaszką
zostawia po sobie świadomość że nazw śniegu
powinno być tyle ile jego płatków
Moc serdeczności Krysiu :)) |
dnia 07.03.2008 16:00
Komaj :) Bardzo mi miło, że z takim zainteresowaniem przeczytałaś ten wiersz. Sprawiłaś mi Arleto radość tak entuzjastycznym odbiorem puenty. Dziękuję :) Z podobającego się Tobie 'grzechu silikonowego' rezygnuję jednak. Wiele osób uznało ów fragment tekstu za nieprzekonywujący co z kolei przekonało mnie do jego wycięcia. Sądzę, że wiersz i w tej zmodyfikowanej wersji czyta Ci się dobrze. Skoro lubisz moje pisanie zapraszam Cię do ewentualnych swoich następnych wierszy. Mam nadzieję, że wena pozwoli mi je napisać w miarę interesująco -:)
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 07.03.2008 20:16
och, szkoda mi tego grzechu silikonowego, ale większością głosów zostałam istotnie przegłosowana:)oczywiście czekam na następne wiersze i życzę weny:) |
dnia 07.03.2008 21:17
Dzięki :) Zwłaszcza za życzenia weny :) |
dnia 12.03.2008 11:27
po kolei:
odrzutowce lecą wzdłuż linii życia - ryzykowna fraza, niebezpiecznie blisko kiczu.
popełniony grzech wygląda silikonowo - karkołomne, dziwne i "rozjeżdżające się" w znaczeniach, dlatego też, jak dla mnie, do przepisania. ciekawy jestem, co dokładnie chciałeś przez to powiedzieć/napisać.
sponsorowanym przez świadomość że - z jednej strony wspomniany przez przedmówców nieszczęsny "sponsoring", z drugiej niezęczne, "podwójne" wykorzystanie świadomości (jako po prostu "świadomość" i jako część wyrażenia "mieć świadomość, że") => coś bym z tym zrobił.
jeśli chodzi o puentę - jak dla mnie czyste efekciarstwo, bardziej dla samego efektu niż dla tekstu. swoją drogą - to przede wszystkim "problem" języka polskiego - są języki, w których śnieg ma sporą liczbę nazw;)
pozdrawiam. |
dnia 12.03.2008 19:17
Witaj Rafał.
No to ja też podobnie - chronologicznie ;)
'lecą wzdłuż linii życia' - hmm... Może to i niebezpiecznie blisko kiczu, ale powiedzmy, że piloci moich odrzutowców potrafią zręcznie omijać takie niebezpieczeństwa ;)
'Silikonowo' pod wpływem czytelniczych wątpliwości wycofałem z drugiej wersji tekstu. Co chciałem powiedzieć? Z grubsza wyjaśniałem to już Edgarowi Drzyzdze. Silikonowy po prostu kojarzy mi się z czymś sztucznym, wyolbrzymionym, branym mało zasadnie i zarazem zbyt przesadnie serio. Wirtualne kontakty międzyludzkie, aczkolwiek czasem pełne rzeczywistych szalonych emocji, tak właśnie niekorzystnie wypadają w porównaniu z alternatywnym naturalnym rozwojem wydarzeń.
'Sponsoring' wycofałem bez większych oporów bo i mnie już zaraz po napisaniu zdawał się chwilami ryzykowny. 'Świadomość' wydaje mi się tu całkiem na miejscu. Może poniższa wersja puenty bardziej w Twoim guście?
w chwili gdy dogania ją świadomość że nazw śniegu
powinno być tyle ile jego płatków
A Twój zarzut, że ogólnie puenta 'efekciarska' skłonny jestem oddalić wzmocniony jej mocno pozytywnym odbiorem przez zdecydowaną większość stawiających przecież tekstom spore wymogi - czytelników ;)
Dzięki Ci za czas temu tekstowi poświęcony.
Pozdrawiam również. |
dnia 17.03.2008 17:30
tak, mój poprzedni komentarz odnosił się do pierwszej wersji tekstu. driuga zdecydowanie zgrabniejsza - wyczyszczona i przystrzyżona.
w każdym razie podtrzymuję zarzuty, jeśli chodzi o pierwszy wers (piloci - bardzo możliwe, czytelnicy - niekoniecznie wszyscy;)) i puentę.
pozdrawiam. |
dnia 22.03.2008 18:01
Dobrych pogodnych świąt
pozdrawiam |
dnia 31.03.2008 14:57
druga wersja zdecydowanie lepsza
pozdrawiam Cię, Nitjerku |
dnia 06.04.2008 20:26
Panie nitjer,przeczytałem na razie,tylko kilka pańskich wierszy.Pisze Pan bardzo oryginalnie.Uwielbiam takie obrazowanie jakie pan stosuje.
A i przekaz w wierszach ma pan mocny.
Będę do pańskich wierszy wracał wielokrotnie.Ten ostatni pana wiersz był troszkę niższych lotów.Z tych,co do tej poty przeczytałem najbardziej podobały mi się:"bez przerwy rosnąca","jesienny kosz (pełen)mar i "turbulencje".
Z poważaniem-baribal. |
dnia 06.04.2008 20:28
*pory.
Pozdrawiam. |
dnia 07.04.2008 17:55
Podpiszę się pod Otuloną; pozdrawiam
:)) |
dnia 19.04.2008 22:41
jak zawsze - świetnie. :) |
dnia 26.04.2008 00:36
Bardzo Państwa przepraszam. Przez ładnych parę tygodni nie logowałem się na PP. Dawno nie zaglądałem do tego wiersza. Nie spodziewałem się, że w kilka tygodni po zamieszczeniu nadal będzie cieszył się tak żywym zainteresowaniem. Bardzo dziękuję wszystkim Wam za przeczytanie i przekazanie swoich wrażeń i refleksji o tym tekście. Są dla mnie bardzo cenne. Tym bardziej głupio mi z powodu aż tak spóźnionej odpowiedzi. Postaram się w przyszłości nie popełniać tego typu gaf. Raz jeszcze przepraszam i bardzo serdecznie wszystkich pozdrawiam :))) |