Od kilku dni za oknem mego domu
wiatr zamienia kałuże w strumienie
Uczy drzewa pokory przed kolejną wiosną
Od kilku dni za murami mego domu
trwa walka: o swoje, o cudze
o pieniądze, o zdrowie,
o flaszkę, o dwie
I gdyby się bardziej zastanowić
Gdyby w ogóle chcieć o tym myśleć
to przecież, to wojna odwieczna
Bezmyślnie kotku nazwałaś ją życiem
Sączy się od kilku dni
światło przez firanki
Światło omija miejsce w którym leżę
W którym poległem w tej walce
Z butelką w ręce i brudną szmatą w ustach
Nie widzę jej ale czuję jej smak
Linia frontu przebiega po zarysie mego ciała
To chwile jeszcze potrwa
Za kilka dni kotku, pomyślę o dezercji
Dodane przez Jacek Starzyński
dnia 26.02.2008 13:52 ˇ
2 Komentarzy ·
751 Czytań ·
|