|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: chrzciny |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 14.02.2008 15:00
Co za huśtawka. Od wiersza o Nowym Jorku , takiego rozpędzonego jak muzyka Bad Brians , do lirycznego skupienia , celebracji wręcz , mijającej chwili . No nie jest łatwo dziś na PP. Zmiana klimatów oszałamiająca.
O ile dobrze odczytuję zamysł Autorki , to mamy tu do czynienia z wierszem inicjacyjnym. Nie mnie oceniać kobiecą magię , bo przecież wiersz nie ma płci , ale tę magię wyczuwam.
nieza pozwól , że z tą magią , oczarowany zostanę.
Pozdrawiam. |
dnia 14.02.2008 17:55
OK :-)) |
dnia 14.02.2008 21:27
Po przeczytaniu Twojego mocnego i intrygującego wiersza pokombinowałem z nim trochę po swojemu i zmodyfikowałem w ten oto sposób:
po wszystkim
Wiedział, że koniecznie
jeszcze coś musi zrobić.
Ciało osuwało się i kładło, wypadało z rąk.
Takie wiotkie i miękkie niełatwo utrzymać.
Krągłe kształty połyskiwały w półmroku.
Biel chłodziła spocone dłonie. Dawała ulgę.
Wreszcie ochłonął. Mógł patrzeć. Kiedy spała
wyglądała jak święta. Zrobi z niej
świętą naprawdę.
Zedrze jak sukienkę
to obłe, które z trudem trzymał w rękach.
Zaprze się samego siebie, ostatni raz
wejdzie mocno w trzewia.
Woda była w niej i na zewnątrz.
Rozlewała się i wracała.
Robiła kręgi.
Przyglądała się spokojnie kiedy
odchodził od brzegu. Ciepły lipcowy
wietrzyk kołysał lekko rozrzucone
ramiona.
W Twojej wersji najmniej przekonujący wydaje mi się tytuł. Dlatego zmieniłem go. Dla większej jasności interpretacyjnej naprowadzająco umieściłem dodatkowy pierwszy dwuwers. Temu samemu służą też dodatkowe frazy 'Wreszcie ochłonął' w strofie trzeciej i 'ostatni raz' w następnej.
Serdeczności Krysiu :) |
dnia 14.02.2008 22:01
Naprowadzając nie wykoślawiaj. Gorzej jest. Inicjalny dystych i dodatkowe frazy zbędne.
Wypaczasz ładnie opadającą gradację.
Burzysz klimaks.
Nie kombinuj "po swojemu", Nitjer. |
dnia 14.02.2008 22:16
Podaj lepiej swoją szczegółową interpretację Gammel Grise. Wtedy przemyślę czy "wykoślawiłem". |
dnia 14.02.2008 22:19
Albo powiedz ogólnie o czym Twoim zdaniem ten wiersz? |
dnia 14.02.2008 22:25
Erotyk to tylko czy historia cięższego kalibru? |
dnia 14.02.2008 22:34
O czym? Podejrzewam, że autor(ka) słuchał(a) "Where the wild roses grow". |
dnia 14.02.2008 23:06
Jeśli źródłem inspiracji Autorki był ten akurat utwór mogę nie mieć racji. Poczekajmy zatem do jutra na jej słowa odnośnie kontrowersji, które pomiędzy nami pojawiły się. |
dnia 14.02.2008 23:23
nie dla mnie takie pisanie, pozdro |
dnia 15.02.2008 07:28
liryczne ładne |
dnia 15.02.2008 07:34
Jestem pod wrażeniem. Jeden z nielicznych tekstów, po przeczytaniu którego się pamięta.
Dziękuję
i pozdrawiam |
dnia 15.02.2008 07:58
arku, nie wiem czy to może być liryczne, czy ładne...krótka historia o psychopacie?
na razie mogę tyle, wrócę później
teraz serdecznie dziękuję za wizyty i pozdrawiam :) |
dnia 15.02.2008 08:54
dwuwers z wodą nieprzekonywujący, drugi wers - nie wiem czy nie przegaduje. "zaprze się samego siebie" - niewiele mi mówi o tekście, dla mnie poza jego główną linią. reszty się nie czepiam.
twoja wersja ogólnie lepsza od nitjera, i nie waż się zmieniać świetnego tytułu. :)
PS. Można o tym ładnie i lirycznie, Nabokovowi się udało, tylko u niego nie było brutalnego wchodzenia w trzewia |
dnia 15.02.2008 09:27
Wiersz jest za miękki na taki temat, za ładny, jedynie trzewia dają obecność thrillera.Czytam i nie czuję energii zła, naprawdę można się pogubić i odczytać jako lirykę, a nawet erotyk:)No, ale to tylko moje zdanie, pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.02.2008 10:21
gdyby było typowo-thrillerowato urwałoby mu co najmniej jeden wymiar
nie ma "za ładny", nie myślmy sztampowymi kategoriami |
dnia 15.02.2008 13:18
zabił, martwą zgwałcił a potem utopił ...
co tu jest nieprzekonująco? a może ja mało komunikatywna jestem?
hmmm...muszę nad tym pomyśleć na przyszłość
na razie serdecznie dziękuję za kolejne wizyty :) |
dnia 15.02.2008 13:19
utopił ciało * -> wrzucił do wody |
dnia 15.02.2008 14:37
Kuba - Zaprze się samego siebie -> czego to on dla niej nie zrobi, poświęca się przecież(oczywiście mówię to teraz z sarkazmem)
Jerzyk - tytułu nie zmienię i nie dam tych poprawek które proponujesz, tak więc... ja bardzo dziękuję za to że sporo czasu poświęciłeś dla tego wiersza, ale hmmm...dziękuję :) |
dnia 15.02.2008 14:39
nie twierdzę że nie można tu niczego poprawić, jednak na razie nie przekonują mnie te propozycje. |
dnia 15.02.2008 16:48
Fakt, że 1/3 (trzy osoby na dziewięć ogółem) komentujących do tej pory Twój wiersz mocno pomyliła się w odczytaniu tego, co naprawdę chciałaś w nim przekazać nie mógł nie skłonić mnie do sporządzenia takich właśnie poprawek idących w kierunku większej jednoznaczności i wyrazistości przekazu. Uważam, że jeśli zależałoby Ci na odczytaniu tego tekstu przez czytelników na więcej niż jeden sposób Twoja wersja jest autentycznie lepsza. Jeśli natomiast to ma być bez najmniejszych wątpliwości jedynie o psychopacie, gwałcie i zbrodni to pozostanę jednak przy swoim i moja wersja nadal widzi mi się bardziej adekwatna. Pewnie pozostaniemy tu przy swoich zdaniach czego bynajmniej nie mam Ci za złe :) Przecież to Twój wiersz i jak najbardziej szanuję Twoją decyzję o utrzymaniu go w dotychczasowej postaci. Moje o nim odczucia oparte są wszakże tylko na intuicji, zdroworozsądkowym podejściu i częstej lekturze kryminalnych kronik.
Co do tytułu, to jakby nieco lepiej go dziś widzę i czuję. Ale tak całkiem też przekonany nadal nie jestem. Zastanawiam się i nie mogę pozbyć wątpliwości. Czasem widzi mi się, że to może i zręczne? Mam też jednak momentami wrażenie jakiegoś przekombinowania. Chrzciny, jako akt zmycia grzechu pierworodnego (jeśli peelka z naszego kręgu kulturowego) miały przecież zapewne miejsce zaraz po jej narodzinach. Nawiązanie do tego rytuału w momencie jej śmierci zdaje mi się jakieś takie mało naturalne. Nie jestem pewien czy dewiantowi przemknęłaby myśl, że topiąc ofiarę dokonuje jej chrzcin? No chyba, że chrzcin zapoczątkowujących jej pozagrobowe życie? Skoro jednak większość przechodzących na tamten świat nie przechodzi takiej wodnej "ceremonii" to mnie jakoś do końca, w tej przynajmniej chwili, przekonać nie jest w stanie. Także ewentualne tłumaczenie, że w wodzie był zmywany grzech peelki nie trafi do mnie. Przecież największy grzech z jakim mamy tu do czynienia to zbrodnia gwałciciela. "Chrzcząc" w taki sposób swoją ofiarę nie zmywa - w moim pojęciu - ani swoich, ani jej ewentualnych przewin i grzechów. Tym niemniej mogę się mylić i następne komentarze Twoje, Jakuba oraz rzeczowe opinie innych komentatorów mogą skutecznie i ostatecznie wyprowadzić mnie z z ewentualnego błędu tkwiącym w moim rozumowaniu oraz rozwiać wątpliwości. Czekam na takowe. I jeśli czasu starczy chętnie się do nich ponownie ustosunkuję.
:) |
dnia 15.02.2008 19:50
1. tak, gwałt jest oczywisty.nie bardzonatomiast jest nieczytelne (dla mnie) to, że on ją zamordował, i to nawet w wersji Jerzego. wadą jest chyba ten dwuwers z wodą, moim zdaniem należy go przepisać. ale powiedzmy że pojałem istotę ;) i w sumie wolałbym żeby autorka się przy tym aż tak nie upierała, że W OGÓLE nie jest liryczne, w każdym razie jeśli dochodzi liryzm, pojawia się druga droga w tekście.
2. nie trzymałbym się tak ściśle dat przy chrzcie, chodzi o istotę, o inicjację, tytuł "po wszystkim" jest suchy, "chrzest" jest natomiast ironiczny i nieoczywisty. "po wszystkim" - to rzeczywiście brzmi jak "pozamiatane", skończone, choć wcale nie sugeruje że akurat zabił, bo dla mnie istotą jest utrata niewinności, zderzenie ze złem, czy to będzie mord, czy gwałt.
śmierć? owszem, może być i chrzest, też pasuje obrzęd, bo też dzieje się coś innego, przejście do innego świata na przykład.
także tytuł jest dobry, ja bym doprecyzował wersy z wodą. pozdrawiam |
dnia 15.02.2008 21:07
Jerzyk - wow, ale koment :) podchodzisz do tematu bardzo pragmatycznie, opierając swoje tezy, o jak to nazwałeś zdroworozsądkowe podejście
a moim zamiarem było coś zgoła przeciwnego, uzyskanie obrazu zdarzeń, z punktu widzenia m.in. tego co się działo w umyśle tego
"miłego pana".
nie zapieram się tego że napisałam lirycznie, trochę może zbyt zamąciłam tą delikatnością, ale ja raczej nie potrafię zapodać z tzw buta. no i to w sumie też miało być pewnym efektem special ;)
zderzenie spokojnego opisu, z dramatem.
a co do zezwłok, ja Kubku myślałam, że naprowadzam na nie wystarczająco w pierwszej części, pisząc o "ciele" - bezwładnym, a nie o kobiecie.
no ale to widać tylko takie moje widzi że się udało ;P
śpiącam , zatem, znowu dziękuję za iście rozprawki nad tekstem
nie spodziewałłąm się aż tyle :))
baardzo dziękuję ! |
dnia 15.02.2008 22:07
ja tu widziałem raczej bezwładność -> bezbronność (przy ciele). bardziej dziecięcą niż trupią |
dnia 16.02.2008 13:25
"człowiek może się natłumaczyć a oni i tak przychodzą i czytają po swojemu" - :D
za dużo gadam , za bardzo bronię a za mało myśl ;)
coś niecoś pozmieniałam - będę wdzięczna za Wasze uwagi :
chrzciny
Ciało osuwało się i kładło, wypadało z rąk.
Takie wiotkie i miękkie niełatwo utrzymać.
Krągłe kształty połyskiwały w półmroku.
Biel chłodziła spocone dłonie. Dawała ulgę.
Wreszcie mógł patrzeć. Wyglądała jakby
spała. Jasne włosy lśniły jak aureola.
Kilka promyków zaplątało mu się
w rękach. Wyszarpał. Zrobi z niej świętą
naprawdę. Zedrze jak sukienkę, to obłe
które z trudem trzymał w rękach.
Zaprze się samego siebie wejdzie mocno
w trzewia.
Wielkie szklane źrenice
patrzyły za nim kiedy odchodził od brzegu.
Woda była w niej i na zewnątrz. rozlewała się
i wracała. Robiła kręgi. Ciepły lipcowy
wietrzyk kołysał lekko rozrzucone
ramiona. |
dnia 16.02.2008 13:28
ojć
, bez tych drugich rąk w II części ! no ten pośpiech mnie pchnął niepotrzebnie do wklejenia ,...sorry i proszzz o wyrozumiałość |
dnia 22.02.2008 15:52
Zmiany, które poczyniłaś Krysiu idą - acz może nie do końca - to jednak we właściwym kierunku. Lepiej jest z frazą 'wyglądała jak spała' niż 'kiedy spała wyglądała jak święta'. Udana też wstawka o jasnych włosach. Aureola bardzo rozjaśnia. Dobrze, że jest 'wyszarpał'. Przed owym 'wyszarpał' dodałbym: 'niecierpliwość najszybciej jak umiała zrobiła swoje. Wyszarpał.' Dobrze służą tekstowi też 'wielkie szklane źrenice'. No i rzeczywiście zostaw obecny tytuł. Do zmian, które teraz - w odmienny sposób niż sugerowałem - sama poczyniłaś lepiej on pasuje niż moje 'po wszystkim'
;) |
dnia 27.05.2008 16:33
hmmmm, no nie wiem , pomyślę może jeszcze kiedys nad tym , ale dziękuję :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|