będąc turystką na zachodnim wybrzeżu,
albo jeszcze lepiej - iturystką z powieści stephensona
ustawiam wiklinowy kosz plecami do wiatru, siebie przodem do wydm.
i już mogę wykaszleć twoje imię na dziesięć sposobów.
wciąż mam te same włosy - węzeł gordyjski
rośnie jak nadzieja. piasek nadal pociesza palce stóp.
pochowałam słowa. kiedy się nie ma pamięci do dat
każdy pogrzeb wydaje się tym pierwszym.
*
patrzysz jeszcze na morze
skoro twierdzisz, że wszystkie kobiety o niebieskich oczach
mają moje spojrzenie i kolorowe muszle na sandałach?
Dodane przez fabula rasa
dnia 03.02.2008 18:14 ˇ
10 Komentarzy ·
861 Czytań ·
|