|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: skamieniałości |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 02.02.2008 00:14
Z całym szacunkiem, ponieważ miałem przyjemność czytać inne wiersze niniejszego autora, konsekwentnie jestem zmuszony zadać pytanie; skąd ta mojra drogi autorze? A ta jaskinia Lascaux, to raczej mnie martwi. Jakaś nieprawidłowa kompensacja, aż wstyd pomyśleć, buuuuuu. Język nie podołał intencji albo intencja możliwością wyrazu. A puenta, jest jak papieros o tej porze, tyle, że się pali... |
dnia 02.02.2008 07:42
chkargas przepraszam , ale nie tym razem. Język zaprowadził Cię na manowce.
Pozdrawiam. |
dnia 02.02.2008 08:23
Po pierwsze zapomniałem w nocy dodać za tytułem dopisek (collage) bo to jest częścią integralną wskazującą na cykl, jak i na technikę kompozycyjną.
Wiem, że was nauczono stronić od odautorskich komentarzy, zupełnie niesłusznie, ale i tak, skoro padają pytania należy na nie odpowiedzieć:
Nadworna myśl, jaka towarzyszyła rsklejaniur1; było współistnienie żywej tkanki i skamieniałości oraz sposób, w jakim one w momencie rstykur1; tworzą historię (st ąd odwolania) poprzez rzapisr1;, rskatalogowanier1;, rwspomnienier1;. Potrzeba tylko czasu: to, co nie było jest, a to, co nie jest - będzie skamieliną.
Czy zatem coś odróżnia nas od skamielin innego rodzaju? To było z kolei pytanie, jakie towarzyszyło kompozycji. Myślę, że odpowiedź znajduje się w uczuciach i chęci współistnienia i współtworzenia. Może poszedłem za daleko w wizyjność i cel został przyćmiony? Nie sądzę, chyba uważniejsze czytanie wyłania wszystko, jak na talerzu. Wydaje mi się, że tytuł wystarczająco scala ten collage. Wydaje mi się też, że symbole (imiona, zwierzęta, skóra, kamień) też dostarczą dostatecznej rfugir1; do połączeń. |
dnia 02.02.2008 09:23
Ależ nie traktuj mnie jak ignoranta ! Język jakim to napisałeś jest fatalny. Pomysł jest dobry , wykonanie zawiodło , tym razem.
Nie ma się o co obruszać.
Niezmiennie pozdrawiam. |
dnia 02.02.2008 09:46
Język fatalny? Pod jakim względem? Może masz alergię na jakieś słowa? Może nie lubisz symboli? |
dnia 02.02.2008 10:23
No nie. Uwielbiam wiersze tak glebokie i tak erudycyjne, ze wymagaja dwoch stron wyjasnien odautorskich i zawilych duskusji miedzymi erudytami wlasnie. A calosc jest raczej nudna i nie porywa. I nie bardzo wierze w te glebie. Ale ja sie pewnie nie znam. Tak, na pewno nie. |
dnia 02.02.2008 10:33
Moja odpowiedź będzie prosta , przeczytaj wiersz głośno . Usłyszysz.
Pozdrawiam niezmiennie. |
dnia 02.02.2008 10:41
Koncept jest znakomity, naprawdę niewiele jest takich wierszy. Ale wykonanie jest o wiele gorsze, choć nie jest aż tak beznadziejne. Właśnie zastanawiam się, co mi w nim nie leży. Może to, że brak mi w nim, jak dla mnie, konkretu nawiązującego do naszej, namacalnej (jeśli to tak można ująć) rzeczywistości? Zbyt dużo tutaj abstraktu, metafor i rekwizytów, które średnio mi pasują.
Pozdrawiam
Nie mam w tej chwili konceptu |
dnia 02.02.2008 10:47
patron: Szkoda, że pierwszy raz się odzywasz pod moim tekstem, skoro jak twierdzisz tak niejednego już czytałeś ;)
zenonie63: Szczerze mówiąc mało mnie interesuje, jakie ty dyskusje uwielbiasz i od jakich stronisz. Jeśli lubisz zatrzymywać się na powierzchni twoja sprawa. Możesz równie dobrze czytać wierszyki dla dzieci. Nie znajdę czytelników na tym forum znajdę na innym (już to zrobiłem nieraz i z tym tekstem również) mała strata. Moje memy jakoś nie cierpią. Jaki jest twój gust zdążyłem poznać. Mało mnie też interesują (właściwie w ogóle) niemerytoryczne komentarze. Takowe każdy umie sklecić.
Problem i zasadnicza różnica między kolażem optycznym i słownym jest taki, że w pierwszym wyobraźnia widza jest uruchomiona mimochodem i od razu nachodzą skojarzenia scalające. W słownym człowiek najpierw musi upostaciować obrazy w głowie i dopiero później zastanowić się nad przekazem. Dla jednych jest to gra warta świeczki, dla innych nie. |
dnia 02.02.2008 10:58
Rafał B: Dziękuję za pierwszy konkretny konstruktywny komentarz. Masz poniekąd rację, że w tym wierszu rbrak...konkretu nawiązującego do naszej, namacalnej (jeśli to tak można ująć) rzeczywistościr1; chociaż nie do końca jest to prawdą, jednak w dużym stopniu tak. Jest jednak tak, że nasza rnamacalnar1; rzeczywistość może dopiero stać się rskamieniałościąr1;, a jedyne co mamy rnamacalnegor1; by przypuścić, że taką się stanie są rnamacalner1; lecz przeszłe rrekwizytyr1;. Skamieniałości teraźniejsze, które łączą się np. na skale w zadziwiające połączenia rwężar1; i rmurenyr1;. do rzeczywistości nawiązuje tylko wewnętrzna sytuacja liryczna i bardziej aktualnie dopiero końcówka.
Byłbym jednak wdzięczny, gdybyś wskazał, dlaczego rekwizyty ci tak średnio leżą? Wydawało mi się, że je dobrałem dość precyzyjnie... |
dnia 02.02.2008 17:21
Cieżko powiedzieć DLACZEGO niektóre rekwizyty mi leżą, a inne nie - to przecież pytanie o gusta. Szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ot, po prostu jedne do mnie przemawiają, a inne nie. Nie wątpię, że dobrałeś je precyzyjnie, ale to nie ma nic wspólnego z percepcją czytelnika. Nie zapominaj, że czytelnik Twoich wierszy, to nie autor, czyli Ty. |
dnia 02.02.2008 17:42
Nie zapominam, myślałem tylko, że chodziło o jakieś przesłanki, o klarowność przekazu, lub nieadekwatność czy coś w tym rodzaju, że jest to "nie leżenie" czymś umotywowane, poza estetyką odbioru. Jeśli to subiektywne odczucie wypada mi tylko przyjąć do wiadomości z lekkim zasmuceniem, cóż tak bywa. |
dnia 03.02.2008 17:03
"poturlałem się z tobą" - i stwierdzam, że jesteś paplą; wszystko o niczym i nic o wszystkim; męczące, męczące..
J.S |
dnia 03.02.2008 19:18
jaceksojan: wiem skąd, dokąd i do czego pijesz. Miło, że się pofatygowałeś. Cytat: "wszystko o niczym i nic o wszystkim" mówi sam za siebie. Tekst jest konkretny i o konkretnych sprawach traktujący. Nie wierzę, że jie potrafisz tego dostrzec, bo nieraz czytałem interesujące teksty w twoim wykonaniu. Chęć niesłusznej zemsty (bo ja nie jechałem po tobie tylko podawałem solidne argumenty (link też można ew. podać ;)) przesłoniła ci oczywistości. Przykro. Męczące: to widać, słychać i czuć. |
dnia 04.02.2008 12:50
hm... to wiersz, który na prawdę wymaga przemyśleń i zastanowienia. Czytajac malują sie obrazy, z jednej strony odległe z innej tworzące całość. Nie jest prosty w odbiorze, to prawda. |
dnia 09.02.2008 12:00
nie będę dużo ,,brużdzić'',tylko troszeczkę.wiersz wielkich rozmiarów ale nie rozumiem jakich wiadomości chciałeś dostarczyć czytelnikom. gdyby nie naprowadzający nieco tytuł, wiersz jak dla mnie byłby zupełnie nie do zidentyfikowania.
jest typową ,,konserwą",przeładowaną symbolami, przemetaforyzowany.
jedyna wspaniała zaleta tego wiersza to przebogata wyobraźnia autora,dostarcza niesamowitych skojarzeń, niekoniecznie paleontologicznych:)
(dawno nie czytałam twoich wierszy i muszę powolutku wsączyć się w twoje klimaty, które pamiętam ,że nie należą do łatwych).
pozdrawiam cię serdecznie.arleta. |
dnia 09.02.2008 12:50
komaj:
Cześć! :)
Miło mi, że wpadłaś. Zapraszam częściej :)
Jeśli idzie o wiersz tropy są, zarówno w rekwizytach, jak i w sensach (choćby mitologiczno-historycznych), ale najbardziej poza tytułem w zakończeniu, który tworzy z nim klamrę:
"...przy tobie przez wieki całe bez ruchu
zaschnięta skóra i kamień"
wydaje mi się, że tutaj kumulują się znaczenia.
Zgadzam się, że wiersz jest trudny i wymagający. Wszystko jest w nim jednak bardzo przemyślane i czytelnik może dojść dojść do sensów. Nic w nim też nie jest przypadkowe. Choćby np. imiona z początku:
Po pierwsze mamy tutaj symbol kobiety bohaterki; po drugie zderzenie tradycji (Judyta to rmieszkanka Judeir1; - Maria żydówka utożsamiana jednak przez tradycję do kultu ludzi zachodu, czyli szeroko pojętego chrześcijaństwa), przy czym zależało mi tutaj na wskazywany przestrzał historyczno-mityczny (vide tytuł); a po trzecie tradycja chrześcijańska widzi w Judycie typ Maryi, Matki Jezusa. Z tego powodu często czytania liturgiczne świąt maryjnych zaczerpnięte są z księgi Judyty, którą protestancie uznają za apokryf. To wszystko wiąże się ściśle z tematem, czyli z pozostałością po nas.
Należałoby więc najpierw po-konteplować tytuł w sensie tego, co tak na prawdę znaczą "skamieniałości" dla nas ludzi, powiązać to z zakończeniem i co do reszty albo pozwolić tekstowi poprowadzić, albo zatrzymać się i zastanowić się nad sensami.
Oczywiście oprócz symboli tekst zawiera też sytuację liryczną pomiędzy peelem i peelką, ale to tylko tło, drugoplanowy wabik.
Ostatecznie można odczytać wiersz dla samych wrażeń estetycznych, dla wyobraźni właśnie i wizyjności. Każdy jak mu się żywnie podoba, chyba że mu się nie podoba, to trudno :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich komentatorów i tych, co zechceli pochylić się nad tekstem i tych, co uważali, że nie warto zajmować się "pierdołami" :)
PS. Co do wyjaśnień. Jestem przekonany, po pierwsze, że o tekście własnym bądź nie, należy jak najbardziej dyskutować, po drugie wiem, że potrafi, w sensie semantycznym i semiotycznym obronić się sam z siebie, a już na pewno - estetycznym.
PS2. Taki ze mnie bufon ;) |
dnia 09.02.2008 13:55
osobiście uznaję księgę Judyty za deutorekanoniczną stąd może moja nieufność do wiersza.nie bardzo rozumiem tekst:,,zatańcz na płetwie rekina
ogrzej język na wietrze i przechodź''dlaczego tak?
reszta jakby zaczyna mi się rozjaśniać i nawet podobać.
chociaż do tych skamieniałości ta Judyta mi nie pasuje mimo wszystko ,jakby wyskoczyła z innego wiersza.oczywiście to tylko moje subiektywne skojarzenia. |
dnia 09.02.2008 15:01
W sumie nie ma znaczenia nawet, jeśli wspólnie uznamy, że wspomniana księga jest apokryfem, albo że nie ma nic wspólnego z pismem objawionym. Chodzi bowiem o archetyp, o tym, co ona reprezentuje jako symbol i w dalszej częsci o typ kobiecości, stąd paralela tam Judyta, tu Maria, chodzi o stosunek peela do tego "typu", o stosunek do kobiety, która tak jak i sam peel, niezależnie od tego, co zrobi, do jak ekstremalnym posunięć by się nie posunęła (płetwa rekina, kolejny symbol, nie tylko, a przede wszystkim ze świata współczesnego i jego mitów o kulcie zdrowia) przeminie (przejdzie) i stanie się kiedyś li tylko i aż "archetypem" - "skamieniałością". Człowiek (on/ona) przewija się przez cały tekst i przeplata się z innymi rekwizytami-symbolami - w końcu to "collage".
Cieszę się, że powoli zaczyna ci się klarować :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 36
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|