Między ciemnym światłem, a zbyt jaskrawym śmiechem
Przy ciszy wypalonej słoną mdłością krzyku
Różę wyhodowano z uwięźniętym echem
W swojej szyi zielonej, w bezkrwistym patyku
Zamiast ogrodzenia - stół z żelaza rdzawego
Zamiast łodygi- skrzep rąk i nóg otwartych
Liśćmi nerwów i soku niby czerwonego;
Zamiast innych róż wokół - pocięte ciała umarłych
Żebra na wierzch wygięte, w pełen kształt kielicha
Przyozdobione siwą plamą włókien, jelit
Kształtują kwiat szlachetny, istotę co zdycha
Wyrwaną przez tych, co tak podlewać ją chcieli
I podlewali - kwasem lub słowną uryną
A wiele radości przy tym pieleniu mieli
Że kwiat wyhodowali który jest przyczyną
Plam krwi wokół rozłożonych nóg na pościeli
Dodane przez Merlyn
dnia 30.01.2008 09:17 ˇ
9 Komentarzy ·
1141 Czytań ·
|