|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Mgnienia |
|
|
Tak słodki październik. Liście w kolorach błota, deszczu, zaschniętej śliny.
Jakby od dzisiaj zaczynał się rozkład w odcinkach, podszewka śmierci.
Podobno w nocy wylała rzeka, wiatr zerwał szyny.
Podobno można zobaczyć tam ślady skamielin, wystarczy się przyjrzeć.
Tymczasem na poligonie rodzi się dziecko, ma palce splątane drutem.
W pustym szpitalu żarówka wydziela opary opium.
Po korytarzach chodzą umarli, zdziwieni, że jeszcze nie pora na obchód.
Tymczasem na polach zaczyna się powódź. Ty znowu rozsiewasz zarazę
w strzykawkach, tniesz się kapslem po piwie.
Pewnie od tego rdzewieje mi tętno, krew pachnie gliną? Umówmy się,
że jutro nie znajdziesz już tutaj niczego - zostanie piasek, muł, strzępki papieru.
Wyrwa, jakby ziemia otworzyła się parę dni wcześniej
i chciała wchłonąć - deszcz, burzę, to całe niebo -
przeżuć to, wypluć.
Dodane przez Joanna Lech
dnia 25.01.2008 12:30 ˇ
28 Komentarzy ·
1458 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 25.01.2008 13:08
Znakomite. Oniryczny , niepokojący klimat. Dobrze napisane .
Dla mnie rewelacja.
Pozdrawiam |
dnia 25.01.2008 13:24
zgadzam się. dobry, dopracowany tekst. |
dnia 25.01.2008 13:35
dobre.ma klimat |
dnia 25.01.2008 14:33
Z pewnoscia sa liczni tacy, ktorym ten wiersz sie spodoba, Mnie sie nie podoba. Poza wszystkim jest przegadany. I nie chce mi sie przyjmowac, ze jest glebszy, niz jest allbo ze deszcz ma kolor. |
dnia 25.01.2008 14:42
i tylko mi się nie podoba rdzewiejące tętno. poza tym śfjetny. |
dnia 25.01.2008 14:46
No, dobrze, że nie musimy łamać zasady nobles oblige. Laureatka wiarygodnie się tym wierszem umacnia w wartościach. Ta metonimiczna symultanka dobrze prowadzona. Pewne frazy zapadają w pamięć ("Po korytarzach chodzą umarli, zdziwieni, że jeszcze nie pora na obchód")
Tylko złośliwcy czytaliby to wszystko w kontekstach "białego szczytu". Pozdrawiam. Jeden z korytarzowców. Henryk |
dnia 25.01.2008 15:44
dobry kawałek... Pozdro. |
dnia 25.01.2008 15:52
daje oo głowy. świetne obrazowanie i nie mam uwag. rdzewiejące tętno faktycznie frapujące. |
dnia 25.01.2008 15:53
do* |
dnia 25.01.2008 16:07
całość ciekawa, wciągający klimat
tylko trochę wybija mnie z niego to "umówmy się"
pozdrawiam |
dnia 25.01.2008 16:07
Kataklizm nie zawsze następuje w jednym mgnieniu oka. Czasem życie funduje go nam rozkładając w odcinkach. Tak. Od tego może zardzewieć tętno. Wiersz interesujący. Zatrzymał na dłużej.
Pozdrawiam :) |
dnia 25.01.2008 16:15
Jak zenon63 - być może nie wypada mówić, że wiersz laureatki jest... Tak, technicznie dobrze złożone. Ale sztuczne udziwnienia - po co , komu? Marnista proza (pusta) z rekwizytami katastroficznymi podzielonymi na wersy.
Ciiii... Ja przecież nie powiedziałem, że Cesarz jest nagi ;)
Pozdrawiam :) |
dnia 25.01.2008 17:02
mhm, podoba się. z tym tętnem jedynie za vigilante i ejczem.
ps., znam wiersz z podobną końcówką - o tu
http://www.digart.pl/zoom/1356440/sztuczny.html |
dnia 25.01.2008 17:02
podobną no :)
pozdrawiam ciepło! |
dnia 25.01.2008 20:02
chyba trochę za bardzo abstrakcyjny jak dla mnie |
dnia 25.01.2008 20:04
Dala mnie za duzo. Stanowczo bez "śliny", albo ten "opisik" w postaci pierwszej zwrotki wywalić? Pozdrawiam. |
dnia 25.01.2008 20:10
Dla, przepraszam. |
dnia 25.01.2008 20:57
ładnie :) |
dnia 25.01.2008 21:26
Ja się trochę wyłamię. Niby ładne, fajnie się czyta, ale mam wrażenie, że w podobnych klimatach brodziłem już setki razy, podobne rekwizyty (choć w nieco innych konfiguracjach) widziałem już niezliczoną ilość razy. Ale - tak jak napisałem - w sumie dość przyjemnie się czyta, prawie wszystko zręcznie poukładane.
Nie podoba mi się jedynie pierwsze, krótkie zdanie o tym pażdzierniku. Skoro słodki, to czemu błoto, deszcz, ślina, rozkład i śmierć? Niezbyt to kompatybilne.
Druga część lepsza od pierwszej, tzn - im dalej, tym lepiej. |
dnia 25.01.2008 21:42
Bardzo dobry wiersz, pozdrawiam
:) |
dnia 25.01.2008 22:58
przeczytałam ze sporą przyjemnością, acz bez rzutu na kolana.
nie kupuję rdzewiejącego tętna |
dnia 25.01.2008 23:19
Wpadajaće do lepetyny obrazy,sugestywne.Ale po przeanalizowaniu jakies takie zabawne i przegadane.Ukamieniujcie mnie,ale nie podoba sie az tak.Pozdrawiam |
dnia 26.01.2008 10:25
Mniej więcej podobne refleksje mam jak poprzednicy, ale motyw z dzieckiem na poligonie? no daruj... |
dnia 26.01.2008 10:36
Rafał, czasami mi też się wydaje, że wszystko jest wtórne. no bo co nowego można napisać? o czym? ale jak patrzę na te (dobre) wiersze, widać, że każdy to robi po swojemu. ja też, nie zastanawiam się, tylko biorę to, co mam na wierzchu i piszę. poligon też. |
dnia 26.01.2008 11:21
Wiersz wciągnął mnie, ale...
Dla mnie to on jest zbyt masakryczny. Wpada w taką ohydę, a nie wiem czy mu to potrzebne...
Ja bym z tego Marylin Mansona zrobił Korna unplugged przez wywałkę - dziecka splątanego drutem (jeśli, to pępowiną), i cięcia się kapslem.
Inne zastrzeżenia : powtórzenie deszczu (1 i przedostatni wers), powtórzenie "Podobno w nocy wylała rzeka" i " na polach zaczyna się powódź, jeśli opium to czy potrzebne później zaraza w strzykawkach? Pierwsze zdanie bym wywalił - nazwa miesiąca w tym horrorowatym klimacie chyba zbędna. Wiatr zerwał szyny - to chyba impossible. Jakoś mi się też rzuciło w oko, że bardzo dużo wersów kończy się kropką. Rdzewienie tętna to chyba też omyłka...
Zostają obrazy: rozkład w odcinkach, podszewka śmierci, żarówka wydzielająca opium, zdziwieni umarli, krew pachnąca gliną,
wyrwa... Za te obrazy - pełen szacun.
Pozdrawiam |
dnia 26.01.2008 11:35
tytuł raczej mylący, ale może to i dobrze;)
niezły tekst, sporo mocnych, intrygujących obrazów i fraz;
+ napięcie,
+ klimat.
w każdym razie mam pewne uwagi/sugestie/wątpliwości:
- w przypadku pierwszych 9 wersów chyba za dużo uwagi poświęciłaś "wyrównywaniu" formy, przez co, przy takim podziale na strofy, można mieć wątpliwości co do płynności tekstu, np. jeśli chodzi o "przejście" między 2. a 3. wersem (również przy takim powtórzeniu podobno) i (mniejsze) - między 5. a 6. wersem.
- rozsiewasz zarazę w strzykawkach - nie do końca precyzyjne; a nie np. rozsiewasz zarazę strzykawkami?
- krew jak najbardziej może pachnąć gliną, tętno zdecydowanie nie może rdzewieć => zderzasz nieabstrakcję z abstrakcją i tutaj widzę problem. coś bym z tym zrobił.
- może bez że po umówmy się (wtedy np. z dwukropkiem)?
- powtórzenie to w końcówce - niepotrzebnie się tutaj narzuca. tylko jak tego uniknąć? w obu przypadkach to wydaje się być nie do zastąpienia.
pozdrawiam. |
dnia 26.01.2008 11:37
PS: Krzysztof - bez drutu i kapsla nie byłby to ten sam tekst;) |
dnia 11.02.2008 13:32
sensownie, sprawnie, ale dla mnie za mało oddechu. pozdro |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 36
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|