dnia 22.01.2008 13:03
Fenrir jak Fenrir |
dnia 22.01.2008 13:40
o ranyyyy...zrób z tego wiersz please...:(
pozdrawiam |
dnia 22.01.2008 13:57
pojechane na maxa... i silenie się współczesność. myślę, że to jeszcze nie ten czas i nie te możliwości. ale coś drga w dobrym kierunku. Pozdro. |
dnia 22.01.2008 15:12
ArkuOgarku, forma rzeczywiście utrudnia dostęp do Twojej treści, czuję jednak, że pisząc go, miałeś nagłą i szybką wenę:) |
dnia 22.01.2008 16:21
" drga czy nie drga", zrob cos z tym by dalo sie przeczytac.
pozdrawiam :))) |
dnia 22.01.2008 16:35
przychodzi do mnie cała zima
zaspana i niepotrzebna
wytwarza mnóstwo kalorii i serię dziwnych zapachów
spłoszone gwiazdy topniejący śnieg wygłodniałe psy garbate ptaki
wpatrują się z wysiłkiem w brudne szyby
nie umyte od świątecznego przesilenia
home sweet home sweet
wykrzykują liczne armie w podartych
mundurach z pustymi manierkami sumień,
gdy wrócą wreszcie do domu
narodzi się harmonia i pokój w naszym małym mieście
gdzie od dawna nie widziano burmistrza,
włóczą się bandy pijanych wyrostków, wiatr zrywa ogłoszenia matrymonialne i nekrologi
Popędzam siebie
i z okrzykiem hurra wpadam do bramy
kryjącej w cieniu moje małe mieszkanie.
Na plecach ciąży mi cały bagaż dnia
zardzewiałe czajniki, zepsute kaloryfery, puste puszki po piwie.
Czekam na moment uroczysty
gdy usiądę na skrzypiącym tapczanie i otworzę koperty
a w nich obłęd i zgrzytanie zębami, co rozcierają na proch cały smutek wieczoru. |
dnia 22.01.2008 16:36
dla miłych odbirców wersja ulepszona.oczywiście(dla wyrtwałych)polecam pierwotną,niestety.dzieki |
dnia 22.01.2008 17:08
przechodzę obojętnie. nic nie zatrzymuje. |
dnia 22.01.2008 17:14
jestes wspanialy arekogarek...... dzieki Ci za to...podoba mi sie chociaz przebija w nim smutek
z pozdrowieniami:))) |
dnia 22.01.2008 17:23
oddmuchałabym mu nieco piór.
to "spłoszone gwiazdy topniejący śnieg wygłodniałe psy garbate ptaki " Bruegelowskie
:) |
dnia 22.01.2008 19:05
a mnie zadziwia Twoja aktywność twórcza:); po zmianie jest lepiej wg mnie; jest tu kawał rzeczywistości pokazany; widzę osobę w tym; mogę się zidentyfikować z tzw. podmiotem lirycznym, ponieważ opisuje swój własny odbiór rzeczywistości...; :)) |
dnia 22.01.2008 19:05
i bardzo mi się podoba: mundurach z pustymi manierkami sumień, |
dnia 22.01.2008 19:28
zniechęca forma. |
dnia 22.01.2008 19:36
forma to pomysł na swobodny przepływ słów.naśladownictwo naturalnej mowy-monologu.niestety nie cieszy oka.i wymaga skupienia.co nie sprzyja szybkiemu odbiorowi.ale chyba warto cię pochylić i chwile po męczyc się z tekstem.
może coś tu ciekawego znajdziecie.powodzenia |
dnia 22.01.2008 19:46
druga wersja stanowczo lepiej ale coś mi nie gra w tym tekście ,za miałki.zima wytwarza serię diwnych zapachów?nie, no jakoś źle mi to brzmi.,,Na plecach ciąży mi cały bagaż dnia
zardzewiałe czajniki, zepsute kaloryfery, puste puszki po piwie''. to jakoś najlepiej mi wchodzi-ale ja nie jestem znawcą, moge sie mylić.pozdrawiam. |
dnia 22.01.2008 21:29
Wersja z komentarzy mi sie podoba, najmniej pasuje mi puenta:)Pozdrawiam |
dnia 23.01.2008 09:54
jak BP |
dnia 24.01.2008 16:14
Ciąć i odchudzić. Może coś z tego będzie. |
dnia 24.01.2008 21:06
Tamto...wiesz...( tego TU nie ma),jest śliczne..:D
i tak trzeba bylo od razu :)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 25.01.2008 08:27
dzięki za ciepły odbiór (w tą zimę-niezimę)! |
dnia 25.01.2008 08:31
wersja dla rafała(lajt,czyli odchudzona):
przychodzi do mnie cała zima. zaspana i niepotrzebna otwieram koperty, a w nich obłęd i zgrzytanie zębami, co rozcierają na proch cały smutek wieczoru. |
dnia 05.02.2008 12:51
jeszcze raz dziękuję wszytkim czytającym i piszącym |