| 
 W świat, moja droga - w świat. 
 
I jeszcze w te rozmowy do późna 
telefoniczne, gdy zasypiasz a ja 
dalej mówię jednak sam sobie. Ostatnimi 
czasy zbyt wiele niepochlebnej śmierci wokół nas, 
dlatego bardziej mnie nazywasz, 
czujesz wtedy obecność. Wiem jak ciężko 
zmniejszyć ciśnienie języka, 
rwie się jak na smyczy i miota 
udawaną cielesnością. Nieważne jak,  
ważne by z twoich ust. 
 
A pamiętasz jak mówiłem, że 
to zbyt banalne? Tak, teraz pewnym 
- nie warto się 
podniecać. 
 
 
Dodane przez  Pan A
dnia 16.01.2008 14:34 ˇ
9 Komentarzy ·
1027 Czytań ·
  
 
 |