|
dnia 15.01.2008 10:37
codziennie wydeptuje tę samą drogę
do gwiazd
wieczorem
zmęczonym wzrokiem
odkrywa odległe galaktyki
i nadzieję na spokojny sen |
dnia 15.01.2008 13:25
nie dla mnie w ogóle. jakby o niczEm |
dnia 15.01.2008 13:30
Bezładne "pleciugowanie" , ot tak, nie przemyślanie...Pozdrawiam. |
dnia 15.01.2008 19:00
Bardzo mi się podoba wers sprzedawca miesiąca w sieci ulic i skrzyżowań, a także motyw 'sprzedawania warzyw' - to moim zdaniem najmocniejsze punkty tego wiersza. Poza tym zgrabna przerzutnia pomiędzy dwiema ostatnimi strofami.
Całość wymaga jednak jeszcze dopracowania, zwroty takie jak dużo złota i srebra [...], czy znak wieku jak odwieczny nie wyglądają zbyt dobrze.
Pozdrawiam. |
dnia 15.01.2008 19:58
Nieciekawe dla mnie te obrazki. Podoba się tylko sprzedawca 'okryty przykurzonym płaszczem powietrza'.
Pozdrawiam. |
dnia 15.01.2008 22:59
coż panie Zygmuncie, no nie postarał się Pan. Rozumiem, Pan chciał dobrze, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. I nie mówię tego, żeby Pana obrazić, chodzi o Pana dobro, bo przecież wzyscy tu jesteśmy po to, żeby nauczyć się pisać i żeby dobrze sobie robić, prawda??. No. Pan bardzo chce pisać, to widać, ale jak to się mówi, nie każdemu bozia talent dała, choć niektórzy mówią przyganiał kocioł garnkowi, no ale Panie Zygmuncie, Pan da spokój, przecież nie o to tu chodzi. No ale już, no bez tych złośliwości. Przecież ja tu nie o tym. Ja mam pewną kompetencję powiedzmy, bo ja też piszę, mam pasję i dużo czytam, też czytam wiersze i piszę. Ale Pan to chyba za dużo nie czyta. Pan tak przeładował tą pierwszą strofę, napompował, to tyle tych porównań trzeba? I co z tym złotem i srebren, pan widział, żeby ktoś płacił srebrem? No ile Pan ma lat, no taki anachronizm, nie no, nie potrafię tego przełknąć jakoś. Czemu nie kartą? Byłoby ciekawiej i na czasie. Poza tym pan plecie trzy po trzy, jakby Pan się spił słowem, jakby odkrył że można pisać i zaczął pisać, bez ładu i składu, o niczEm jak cudownie mój poprzednik się wypowiedział, bardzo celnie. No bo o czym Pan tu pisze? O sprzedawaniu warzyw, i co tu te galaktyki jakieś, drogi mleczne? Jejku, no nie mogę. Takie nieciekawe te obrazki, naprawdę, miasto tu, tam jakiś kosmos, no może ze dwa wersy udałoby się uratować, no ale niech Pan zada sobie pytanie, po co?? |
dnia 15.01.2008 23:08
i proszę się na mnie nie mścić, bo ja Panu prawdę napisałem, a Pan to jak przeczyta moje wiersze to Pan mi prawdy nie powie, no chyba że Pan nie będzie zawistny i bez zemsty się obejdzie, bo ja piszę dobre wiersze i one zasługują na dobrą ocenę, a Pan teraz źle na nie spojrzy, bo ma mi Pan za złe, i to nie będzie obiektywnie, tylko tak zawistnie. Ja będę wiedział, że to zemsta i opowiem o tym wszytskim, że Pan jest mściwy i nie można Panu słowa prawdy powiedzieć. Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy, z taką poezją to Pan niech da sobie spokój z ocenianiem innych. No ale już, głowa do góry, no trzymaj się Zygmuś i nie łam się. Tak na prawdę to bardzo Cię lubię, fajny z Ciebie koleś i fajnie się z Tobą gada, tylko może wierszy nie pisz, no. Buziaki. |
dnia 16.01.2008 09:28
nie byłabym aż tak krytyczna wobec, jak Pan który wpisał się nade mną :P |
dnia 16.01.2008 11:31
dla mnie wiersz ten jest nieco przegadany; podobają mi się bardzo "Sprzedaje warzywa w poczekalni chodnika" tego typu proste zdania, ale gdy sąsiaduje ich ze sobą kilka, jak na początku; gdzie metafora goni metaforę - ciut za dużo jak dla mnie; i powstaje chłodne przekombinowanie |
dnia 16.01.2008 17:22
Albo mnie coś w przeglądarce szwankuje, albo dwa najobszerniejsze z powyższych komentarzy Autor sam sobie wstawił :P
W dodatku oba brzmią jakby pisał je ktoś, kto sam był wstawiony, ale rozumiem (mnie też się zdarzało pisać pod wpływem :P).
Pozdrawiam.
PS1. A zamiast 'złota i srebra' proponowałbym 'kapuchę', ładnie by się z warzywami komponowało.
PS2. Wiem, że nie chodzi o 'warzywa' w sensie warzywa.
PS3. Moja ocena wiersza jak wcześniej. |
dnia 16.01.2008 17:58
jejku |
|
|