smutnie milczący
smutku małych złotek
nadawałam Ci imię
szukałam zagubionego
w dłoniach trzymałam
jak niezłamane ciało
z łatwością ziarnkami piasku
przeistacza w palcach moich
nienasycenie każde w zło
jak dotyk mój
czyni kwiat mrokiem
zamienia szelest liści w cichą próżnię
obłoki złowrogimi błyskawicami nade mną
jak niezauważona
spotykam omijając sama sobie nieważna
i przed wykreowaniem obrazu
płótno maluję lękiem
jak szukam wśród głosów
gromów trwożących górę
jak przypisuję
wszystko bóstwu nad bóstwami
o to ja listek odszarpnięty
od gałęzi wielkich przygód
przez własne oczy nierozpoznana
anonimowa dla Boga
wyłapuję chwilę przemiany
krusząc się w popiół
mniejszy od pyłu
trwam w nadziei
dusza nigdy nie umrze
23.12.2007
Dodane przez stopka
dnia 23.12.2007 17:38 ˇ
1 Komentarzy ·
662 Czytań ·
|