''jak mam rozpocząć
od twoich kłamstw
od twoich dezercji
Efialtesie'' TP
jestem doniczką w kącie
sufit mnie przytłacza
moja krew to już chlorofil
kilku kolesiów mnie podlewa
wziąłem życie szturmem
w europejskim wąwozie
urządzili na mnie zasadzkę
barbarzyńcy cywilizowani
obcy
ścisnęli mnie między ścianami
uschnąłem z braku słońca
nie mogę rozwinąć gałązek
obcięli mi na zimę koronę
- bracie to mi ni ziębi ni grzeje
- na skrzyżowaniu dwóch arterii
usadawia się ważki drogowskaz
wyrok zapada na życie czy śmierć
- o jej jej jej śpiewam i płaczę
zakopali mnie szanowni krytycy
psułem witrynę, wypadałem z półki
nasycili mnie suto pestycydami
żebym już nie mówił bym zatracił ust
wszystkie kina latem
kochają mnie wieczorami
wtedy gdy wszelkie gwiazdy
idą na urlop do jesieni
ciągle biegam nie nadążam
io non memento morte
potknę się wprost do trumny
tuż przed przecięciem wstążeczki
Dodane przez Christos Kargas
dnia 15.12.2007 08:13 ˇ
6 Komentarzy ·
891 Czytań ·
|