przesyłasz jej w podzięce śpiący ogród zimą
poranki co dość światła wnoszą choć nie słońca
parę spraw zaczętych w których serce biło
i piaski z przedmieścia na rachunku ojca
na księdze usiadła ta kobieta w czerni
wiatr już jej pozrywał klątwy i szeptania
nie będziesz poruszał kamieni zastygłych
pętających skrzydła w miejsca przykazania
to co było wielkie mieści się do sieni
co zimą i latem jednakowo chłodna
nawet przy zgaszonym nie przesłonisz cieni
powrócą z otchłani tak jak żona modna
Dodane przez Vanessa
dnia 05.12.2007 21:38 ˇ
13 Komentarzy ·
1010 Czytań ·
|