|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Komety |
|
|
Okazało się, że do Sankt Petersburga mamy kilka lat świetlnych.
Miasto na kartce, na której został tylko margines i cała seria
błędów. On nie zna nawet jego języka. Kogo wskrzesi żeby
się przypomnieć? Dziadek jakoś sam wymyślił sposób,
żeby łapać miętusy pod lodem. Nie trzeba było czekać aż do wiosny.
Więc może i jemu zostało coś z oficera? Nie zauważysz,
kiedy miną te lata, w których nic nie zdążysz. A jednak
boję się, że jeśli jakimś nieszczęśliwym trafem umrę przed ojcem,
zrobi mi szopkę na pogrzebie, że nie da sobie rady po śmierci.
To oczywiste; nie mogę przychodzić tak często,
jak jest w przykazaniach, to oczywiste, że nigdzie nie pojedziemy.
Kiedyś nasłuchiwałem dźwięków z klatki schodowej.
Teraz odmawiam mu kolejki, rzucam kurwami coraz częściej.
Dodane przez captain howdy
dnia 26.11.2007 23:04 ˇ
49 Komentarzy ·
1568 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 26.11.2007 23:23
chyba pogrzebię trochę w płencie. jakiś operator dodać, coś przestawić. w tym miejscu nie do końca zadowolona. |
dnia 26.11.2007 23:26
Okazało się, że do Sankt Petersburga mamy kilka lat świetlnych.
Miasto na kartce, na której został tylko margines i cała seria
błędów. On nie zna nawet jego języka. Kogo wskrzesi żeby
się przypomnieć? - to się podoba, znaczy mnie się podoba.
ale to:
Dziadek jakoś sam wymyślił sposób,
żeby łapać miętusy pod lodem. Nie trzeba było czekać aż do wiosny.
Więc może i jemu zostało coś z oficera? - szczerze mówiąc, to dla mnie jest takim "wtrętem" i chyba niepotrzebne - msz. Nie wiem o co chodzi z tymi "miętusami" pod wodą? Ale wędkarz ze mnie żaden, więc może coś jest na rzeczy.
Dalej jest ok. Pozdro. |
dnia 26.11.2007 23:30
heh. pod lodem. może jakbyć znał więcej tekstów z tej stajni ;)
dzięki za nocne błąkanie. |
dnia 26.11.2007 23:32
Nie zauważysz,
kiedy miną te lata, w których nic nie zdążysz.
ejcz - wiesz |
dnia 26.11.2007 23:32
Mea culpa:) "Pod lodem", ale nadal nie wiem o co chodzi z tymi mientusami? To coś "cyklicznego"? |
dnia 26.11.2007 23:34
generalnie chodzi o to Franko, że mój dziadek, a ojciec ojca w niczym się tak nie lubował jak w łowieniu i w ogóle łowił za kołem podbiegunowym nie raz kiedyś.
a pod koniec życia tak się bał upływu czasu, że każdą chwilę wykorzystywał na ryby :)
stąd mowa o pośpiechu i porównaniu jego życia do życia syna. inaczej nie umiem wyjaśnić ;) |
dnia 26.11.2007 23:36
a cyklicznego na pewno. zarówno dla ojca jak i dziadka. |
dnia 27.11.2007 00:30
zastanawiałem się jak dyplomatycznie ująć, że to dobry wiersz.
cyklOpTyMistycznie się rozwija i tyle. |
dnia 27.11.2007 02:58
trąca |
dnia 27.11.2007 06:27
to ma byc wiersz!? toż to nie wiersz a koszmar i kompletna klapa
captain howdy - cz ty nie masz litosci nad czytelnikiem |
dnia 27.11.2007 06:49
całość mi się, bardzo dobra pierwsza i jeszcze to mi się bardzo spodobało nie mogę przychodzić tak często,
jak jest w przykazaniach
pozdrawiam |
dnia 27.11.2007 07:36
a mnie się najbardziej podoba:
Zrobi mi szopkę na pogrzebie, że nie da sobie rady po śmierci
Zaskakujące,
cały taki opowiadany ale te krótkie zdanko przenosi perspektywę spojrzenia.
puenta w tym samym stylu ale nie widzę potrzeby wzmacniania tekstu
kurwami, nic nie wnoszą, spłycają
:))Pozdrawiam |
dnia 27.11.2007 07:53
Całość układa się w ciekawą historię. Uczucia, emocje są w niej ukryte i dlatego nie można czytać pobieżnie. Stanowi to o wartości wiersza, ale ja lubię być mocniej porwana słowami, sponiewierana ;) I tak właśnie dzieje się ze mną w tym fragmencie :
Dziadek jakoś sam wymyślił sposób,
żeby łapać miętusy pod lodem. Nie trzeba było czekać aż do wiosny.
Więc może i jemu zostało coś z oficera? Nie zauważysz,
kiedy miną te lata, w których nic nie zdążysz (szczególnie to zapytanie)
pozdrawiam :)
p.s. wróciłam się pod ryby i zostawiłam tam kom. |
dnia 27.11.2007 08:37
Dziwny model pisania , który tutaj budzi aplauz , taka lokalna ciekawostka. Do wiersza stąd daleko. Mógł nam Autor oszczędzić i napisać wspomnienie rodzinne . Niestety Autor uparł się , że zrobi z tego wiersz , no nie wyszło.
Nie wiem skąd tu się wzięła ta dziwna maniera. Muszę poszukać , ale chyba nie w książkach , to wygląda na jakąś sieciową modę. |
dnia 27.11.2007 08:43
limo- jaką manierę masz na myśli? jeśli możesz napisz konkretnie, bo jestem ciekawa Twojego spojrzenia. |
dnia 27.11.2007 09:01
nieza(pominajko) dlaczego tak mocno sledzisz ten wiersz? zastanawia mnie Twoje zaangażowanie.
Lima dał komentarz i to jest jego IMHO- ma takie prawo, bo wiersz został wystawiony do oceny- Ty nie musisz byc adwokatem captain howdy
pozdrawiam serdecznie |
dnia 27.11.2007 09:02
Lima do tablicy ! Służę uprzejmie , szanownej Pani.
Opowiadanie historii to jedno pisanie wiersza , to drugie .
Po pierwsze forma.
"Okazało się, że do Sankt Petersburga mamy kilka lat świetlnych.
Miasto na kartce, na której został tylko margines i cała seria
błędów. On nie zna nawet jego języka. Kogo wskrzesi żeby"
Pierwsze zdanie jest metaforycznie konkretne i w interpretacji nic nie przepada , są nawet dodatkowe zyski. Niestety drugie , wyskakuje jak Filip i czytelnik głupieje. Co ma jedno do drugiego? Autor wie, mam nadzieję. Trzecie zdanie pogłębia chaos . Kto nie zna języka , czyjego języka nie zna?
Żeby było jasne historię opisaną w wierszu wyłapuje, ale to byłby wiersz , który na tej stronie kwituje się , za proste , banalne etc.
Głowy nie dam , ale myślę , że po napisaniu pierwotnego tekstu , który przebija i tylko dlatego da się to czytać , Autor przystosował swoje dzieło do tutejszych wymagań , ergo zaciemnił , zatarł, tyle tylko, że głębi nie zyskał.
Lepiej po mistrzowsku opowiadać proste historie , niż silić się na pozorną głębię .
Tak myślę.
Ps
Pomyśl nieza jak wyglądał by ten tekst gdyby napisać go w poetyce np. W.C.Williamsa ? |
dnia 27.11.2007 09:11
LIMAKU- ależ ja nie poczuwam się do bycia adwokatem kogokolwiek(nie wiem natomiast czy TY nie występujesz tu jako adwokat lima;)), ja mogę co najwyżej bronić siebie. Lubię natomiast zadawać pytania i ciekawią mnie odpowiedzi i lubię kiedy pod wierszem rozwija się rzeczowa dyskusja - nie pyskówka. Chyba po to mamy ten portal, żeby pogadać sobie o wierszach, a nie czytać jak leci i komentować hurtem jeden po drugim. Ja lubię sobie wracać bo nieraz komentarze innych potrafią dać mi szersze spojrzenie na wiersz, naprowadzają na pełny przekaz, albo pokazują jak różne są opinie i oceny, jak potrafimy zupełnie różne odczytywać ten sam tekst.
równie serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 27.11.2007 09:33
Dzięki lima za odpowiedź :))
hm, myślę że captain dosyć konsekwentnie zmierza do wyrobienia sobie własnego stylu. Być może jest to zbyt hermetyczne, introwertyczne, czasem trudno dojrzeć w tym jakieś emocje, ale są naprowadzenia na nie poprzez pozornie suche opisy. Zresztą ja żadnym znawcą poezji nie jestem, ale potrafię odbierać emocje niewidoczne "gołym okiem" ;) I to daje mi wiele satysfakcji, kiedy
nagle odkrywam (zwykle nie po pierwszym czytaniu) całość przekazu, sens. Początek wiersza układa mi się w historię już teraz ojca, który się gdzieś pogubił, zapomina o przeszłości, jest słaby.
I stąd to pytanie :
Dziadek jakoś sam wymyślił sposób,
żeby łapać miętusy pod lodem. Nie trzeba było czekać aż do wiosny.
Więc może i jemu zostało coś z oficera?
Bo skoro dziadek mógł, to może i ojciec ?
Nie lubię opowiadać wierszy , szczególnie nie moich, ponieważ niekoniecznie w każdym punkcie musi ten mój odczyt zgadzać się z
tym co sobie zaplanował autor. Ale to co widzę tu i czuję trafia do mnie i tyle.
Pozdrawiam :) |
dnia 27.11.2007 09:57
Jako proza dobre, ale to wiersz na pewno nie jest... |
dnia 27.11.2007 11:54
Liusah - a skąd ta pewność, czyżbyś był(a) bogiem (boginią) poezji? bo ja śmiem domniemywać że to jednak jest wiersz. |
dnia 27.11.2007 13:30
to jest bardzo dobry wiersz, przemyślany, konsekwentnie napisany, przede wszystkim jest "o czymś", czego o większości wierszy na PP powiedzieć niestety nie można,
no chyba, że dla kogoś poezja skończyła się na Młodej Polsce |
dnia 27.11.2007 13:31
Taki sobie. Niezbyt do mnie trafił. Momentami zbyt zakręcony, zbyt przekombinowany. Czasami sprawia wrażenie zlepku przypadkowych fraz. No i przede wszystkim - zbyt hermetyczny. |
dnia 27.11.2007 13:32
Black Parade ----> ech, ten terror percepcji :) |
dnia 27.11.2007 13:39
Rafał - dla kogo hermetyczny dla tego hermetyczny, taki argument rozumiem, ale jak czytam że to proza, to mnie skręca jeszcze wciąż :)
i pozdrawiam ;)
em |
dnia 27.11.2007 14:00
Ale ja nie napisałem, że to proza :) |
dnia 27.11.2007 14:00
Również pozdrawiam :) |
dnia 27.11.2007 14:03
nie, no wiem, że nie Ty :) |
dnia 27.11.2007 16:00
Rafał B - dlaczego hermetyczny? to jeden z moich łatwiejszych wierszy.
Liusah - proza? możesz powiedzieć coś więcej, bo czasem jak czytam opinie niektórych, to przyznam, że już nie rozróżniam prozy od poezji :P, bo każdy ma inne na ten temat zdanie, a przecie to nie jest kwestia gustu, czy punktu widzenia, tylko suchy fakt :D
Limo - hmm...jak to drugie zdanie nie ma nic wspólnego? no przecież Sankt Pertersburg może być miastem o którym ojciec nie raz pisał (stąd kartka, już wyblakła, no reszty wyjaśniać nie trza chyba?) nie zna języka...no jak to kogo? :) tego właśnie miasta.
co do mody, to mylisz się, ponieważ gdybym miał dostosowywać się do tutejszej mody pisałbym o DUSZACH MYCH I ANIOŁACH MYCH i ŁEZKACH. I nie uparłem się, żeby zrobić z wspomnienia rodzinnego wiersza - napisałem ich już całe 35 w ostatnim półroczu :)
no, ale, gdybyś jednak mógł mi powiedzieć dlaczego wierszy nie należy pisać o wspomnieniach rodzinnych? to o czym wolno?
El-Roso - wręcz przeciwnie. peela boli, że kiedyś miał do ojca wiele szacunku, a teraz nie hamuje się przed nim nawet kląć jak szewc.
Panie ŚLIMAK, z panem nie zamierzam nawet rozmawiać, gdyż wyraźnie sili się pan na zaczepkę, co udowadniasz pan wtrącaniem się do komentarza Niezy.
zazdrość nie pomoże ci pisać lepiej. Prędzej jakaś dobra lektura.
najlepiej coś łatwego na początek. nie rzucaj się od razu na Brzechwę czy Krasickiego, proponuję pierwej ALA MA KOTA lub podobne czytanki.
dzięki za komentarze. |
dnia 27.11.2007 18:45
Idę po lupę, bo nie widzę wiersza :) |
dnia 27.11.2007 18:57
panie captain howdy- szkoda słow- ja napisałem o pańskim wierszu , a pan pisze ad persona i to w najgorszym stylu = wyśmiewa sie pan z mojego nicka (a co on panu przeszkadza!), a już podważanie mojej wiedzy uważam za wielki nietakt i szczyt chamstwa- przecież mnie pan wcale nie zna. czy pan zna regulamin? skoro pan go nie czytał uwazam że moderator powinien go panu przypomnieć |
dnia 27.11.2007 20:00
Pierwsza zwrotka zupełnie nie wprowadza w klimat, dla mnie zbędna. Reszta bardzo dobra moim zdaniem, bardzo mi sie podoba. Szczególnie te miętusy.
Pozdrawiam. |
dnia 27.11.2007 20:38
Witam. Niezależnie od tego, jak klasyfikować zapis, tekst jest dla mnie mało interesujący. Mówię o ogólnej atrakcyjności (znajdującej swój wyraz z jakimś odkryciu szczegółowym, refleksji ogólnej, ciekawej metaforze, egzotyce obrazów, zajmującej fabule - pewnie jeszcze mnóstwo innych obszarów wartościowania dałoby się tu wymienić). Tekst uważam po prostu za nudny. |
dnia 28.11.2007 00:42
Witam. Tekst zatrzymał, chociaż podejmujesz ryzyko pisząc 19 zgłoskowcem. Stąd bardzo niedaleko do pomówienia o prozatorski charakter przekazu. Tak długa forma wersu narzuca Ci masę wypełniaczy typu:
Okazało się, że do Sankt Petersburga mamy kilka lat świetlnych.
Miasto na kartce, na której został tylko margines i cała seria
błędów. On nie zna nawet jego języka. Kogo wskrzesi żeby
się przypomnieć? Dziadek jakoś sam wymyślił sposób,
żeby łapać miętusy pod lodem. Nie trzeba było czekać aż do wiosny.
Długa forma ma największy wpływ na puentę, z założenia krótszą i niosącą w treści bardziej skondensowany przekaz emocjonalny. Oczywiście wiem, że niektórzy twierdzili, że wiersz wcale nie musi mieć puenty ale myślę, że nie o to Tobie chodziło. Tym bardziej, że masz w wyglosie dwa sprzeczne elementy:
z jednej strony dwa tautologiczne wypełniacze:
teraz (teraźniejszość określa przecież forma czasownika) i coraz (tym razem sam przysłówek częściej wskazuje na postęp działania agensa)
a z drugiej - najkrótszą pauzę (wyznaczoną jedynie graficznie przecinkiem) pomiędzy dwoma zdaniami równorzędnymi.
Myślę, że w takiej sytuacji trudno obronić zarzut przegadania tekstu. Może warto byłoby zlikwidować wersyfikację i nachylić się raczej w kierunku fajnego kawałka prozy poetyckiej? Pozdrawiam. R |
dnia 28.11.2007 09:51
Dlaczego hermetyczny? Co za pytanie. Skąd mam wiedzieć? Może dlatego, że niezbyt przejrzysty - jak dla mnie. Zbyt wspominkowy - to jasne, że zrozumiały dla Pana. Motyw z miętusem to przegięcie.
Niech Pan nie zapomina, że czytelnik nie siedzi autorowi w głowie. To, że dla Pana wiersz jest 'jednym z łatwiejszych' nie oznacza, że taki musi być dla czytelnika. Mógłbym Panu tutaj wkleić 10 moich wierszy, z których nic by Pan nie zrozumiał, a dla mnie ich interpretacja byłaby dziecinnie łatwa :) |
dnia 28.11.2007 10:17
Dlaczego motyw z miętusem miałby być przegięciem??? kurcze, no nie rozumiem. nawet sobie stronkę znalazłam i mnie tam wsio pasuje :
http://wedkarybka.neostrada.pl/mietus.htm
konkret tu jest a konkret to chyba dobra sprawa w wierszu? |
dnia 28.11.2007 10:42
O! Dziękuję bardzo :) Nie miałem pojęcia, że miętus to ryba. Naprawdę. Nie interesuję się rybami.
Reszta mojego komentarza pozostaje w mocy. Pewnie, że dobrze wyważony konkret to dobra sprawa w wierszu. Ja jednak nie napisałem, że w tym tekście brak mi konkretów. |
dnia 28.11.2007 15:21
hehehe, to sorry. myślałem że nie kumasz sensu zdania...a co pomyślałeś? że pod lodem ma mentosy? ;)
pozdro. |
dnia 28.11.2007 15:22
jasne, że to nie znaczy że jeśli dla mnie łatwy to dla innych też:
ale pomyślałem że skoro tutaj napisałem dużo rzeczy wprost i mało kombinowałem to właśnie będzie przrjrzysty - nie mówię, że się mylisz. dlatego pytam dlacczego ;)
nie bój się, nie zapominam. |
dnia 28.11.2007 15:23
robert, widać żeś siedział długo na warsztatach ? :P
nie przesadzaj z tymi 'przepisami' :P |
dnia 28.11.2007 21:30
Kto kiedykolwiek wspomni ten utwór za kilka dni? Przerost formy akceptowanej przez jednostki. Brak jakichkolwiek emocji. Pewnie jedynie kilku fanów w nadziei na życzliwy rewanż doszukiwać się będzie w nim wartości i głebszego przesłania. Dla mnie do zapomnienia... |
dnia 29.11.2007 15:42
No, tak myslę nadal, że to proza. Poetycka (trochę ze względu na język), ale jednak proza. W prozie są zdania (zaczynające się z dużej litery i zakończone kropką), w zdaniach orzeczenia, podmioty, przydawki, dopełnienia. A w wierszu takich rzeczy nie ma. A to, że potniesz prozę na wersy, nie oznacza jeszcze, że to wiersz...
P.S. Dlaczego akurat te fragmenty są napisane kursywą?
tommy jantarek skoro ja się uważam za boginię, to Ty pewnie za boga, co :) |
dnia 29.11.2007 17:25
pertinax - a nie możesz po prostu powiedzieć że ci się nie podoba?
musisz się doszukiwać jakichś afer i plotek?
wyluzuj.
liusah - pierdzielisz że mała bania. jak to nie ma??????
fragmenty kursywą to cytaty. |
dnia 29.11.2007 17:26
a wspomnią wspomnią, jeszcze o nim usłyszysz ;) |
dnia 29.11.2007 21:16
to jest wiersz..który ma swój czas i brzmienie...
a jak mnie przyjmiesz do swojego TWA to napisze Ci co myślę:) |
dnia 30.11.2007 10:20
bardziej proza. okazało się. a jednak. to oczywiste. w sposób jednoznaczny wskazują. że to nie wiersz. tylko zwersyfikowana proza. przerzutnie w moim odczuciu też nieusprawiedliwione. ale przeczytałem z przyjemnoscią. pozdarwiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 30.11.2007 16:27
:)
pamiętam wiersze Bąka. męczył miasto okrutnie...do znudzenia.
u Ciebie inne wejście...i choć nie do końca jestem na tak, to jednak są kawałki, które są bardzo....i aby nie być gołosłowną:
Miasto na kartce, na której został tylko margines i cała seria
błędów. On nie zna nawet jego języka.
Nie zauważysz,
kiedy miną te lata, w których nic nie zdążysz. A jednak
boję się, że jeśli jakimś nieszczęśliwym trafem umrę przed ojcem,
zrobi mi szopkę na pogrzebie, że nie da sobie rady po śmierci.
ten kawałek czyta mi się w całości. nic bym nie dodawała pomiędzy. takie moje widzonko.
i dalej:
To oczywiste; nie mogę przychodzić tak często,
jak jest w przykazaniach, to oczywiste, że nigdzie nie pojedziemy.
rzucam kurwami coraz częściej.
praktycznie większość...
dobra mocna puenta, i choć w życiu nie stosowałam przekleństw w tekstach:P tu jest okej.
nie ukrywam jednak, że chciałabym ten wiersz zobaczyć inaczej...tak aby w całości i bez wycinania zabrać...zapamiętać..czasem wrócić.
no.
:) |
dnia 30.11.2007 16:29
powrót. bez drugiego oczywistego...czyli:
To oczywiste; nie mogę przychodzić tak często,
jak jest w przykazaniach, (...) że nigdzie nie pojedziemy. |
dnia 08.12.2007 15:25
ten tak
lubię wspomnieniowe, prawdziwe, osadzone w rzeczywistości |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 25
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|