właśnie widujemy się
w wirtualnym kwadracie przestrzeni
tu do końca naszych dni
będzie czuć resztki stopionego plastiku
on nie wytrzymał
nasze m12 metra na pół
gdy w przypływach bakteryjnego zapomnienia
piliśmy razem z jednej butelki
i ręce były złączone też
[strach pomyśleć co by tu jeszcze...]
a wszystkie anty kremy zostały na drugich końcach miasta
gdzie układamy plany dnia i piszemy do siebie
podglądane elektrolisty
wiesz czego pragnę?
żeby kod kreskowy z wewnętrznej strony ud
pewnego dnia zniknął
moglibyśmy pójść po schodach tak
cudownie blisko
i wdychać kawę parującą
z kubków niebezpiecznie przechylających się nad naszym
wspólnym łóżkiem
Dodane przez malinova
dnia 16.11.2007 21:21 ˇ
2 Komentarzy ·
406 Czytań ·
|