kończyny gną mi się
i wyginają coraz bardziej
do góry nogami wiszę
a język staje mi w gardle
widzę wszystko odwrotnie
cały świat w negatywie
halny wieje w Sopocie
wiadomości lecą na Vivie
pies mój miauczy jak kot
i do nogi się łasi
kot zaś nie umie wskoczyć na płot
a pragnienie oddania moczu podnosząc nogę gasi
gdybam jak problem rozwiązać rychło
jak stan pierwotny szybko przywrócić
i uważać muszę, bo zbyt długo myśląc
przyjdzie mi się własnym językiem udusić
więc czas ponagla, a ziemia wariuje
kobiety na ulicach ciała swe obnażają
kolega koledze na przywitanie w twarz pluje
a dzieci rodziców z kasy okradają
i dumam wisząc ciągle głową w dół
czy odezwą się nożyce gdy uderzę w stół
czy to ze mną czy z nimi jest coś nie tak
czy to moja jest wina, że brata morduje brat
zmieniłem pozycję, stanąłem na nogach
patrzę przed siebie i uwierzyć nie mogę
miałem nadzieję, że ludzkość ratuję
a widzę jedynie, że pies szczeka a kot pomiaukuje...
Dodane przez darius
dnia 12.11.2007 23:12 ˇ
14 Komentarzy ·
480 Czytań ·
|