Zeus nie zagrzmiał..., choć podobno błyskawice w tym rejonie
bardziej gęste i ogniste niż gdziekolwiek w świecie...
Może śpi w zlości, że gorzkość jego wieczności
tak kontrastuje z pięknem przemijania?
Może śpiąc przeklina że kara nieśmiertelności
ostrzejsza jest niźli sępi dziób w Prometejskim ciele?
A może patrzy jednak wsród śniegow i stał się astrologiem
w gwiazd żywotach wiecznych szukając pocieszenia?
Nie wiem
Wiem jedno, że gdybym go spotkał i chciałby rozmawiać
powiedziałbym mu, że jeśli miałbym tak jak on doznawać wieczności
to tylko w tak pieknej górze i w objęciach tych gwiazd wlaśnie.
No i cóż więcej... że mu współczuję,
że nie wie co to tykot wskazówek zegara,
a topnienie śniegu jest dla niego zjawiskiem, a nie porą roku.
Tak sie zastanawiam, jeśli greccy bogowie naprawdę istnieli
i stali się nieśmiertelnymi,
co takiego złego kiedyś uczynili
i kto ich tak pokarał?
Dodane przez pablos
dnia 08.11.2007 16:20 ˇ
3 Komentarzy ·
452 Czytań ·
|