patrzy jasno
z wysokości oczodołów
wspartych na rusztowaniu trzewioczaszki
wspartej na szyi wyprostowanej - kręgosłupie z kości
w symfonii oddechów lekkiej klatki piersiowej między rozsuwanymi ścięgnami
rosną mięśnie co wzdymają obiema piersiami obite w skórę ciepłą od krążenia krwi
która w żyłach tłucze się pulsuje rozlewa i drży
moja ręka twoja tarcza
żywa tarcza
piersiowa klatka
którą wypchniesz na życia kły
jestem zdruzgotana twoim jasnym wzrokiem
dumny zdobywco z kości i krwi
(tyle jest w tobie mechanizmów zwierząt
wypełnia cię tkanka złożoność i płyn)
nie zakrztuś się tylko własną śliną
obiecaj mi.
Dodane przez madamme_ofelija
dnia 05.11.2007 22:17 ˇ
13 Komentarzy ·
715 Czytań ·
|