wielka smutna słodkość otuliła ziemię
a dymiące pióropusze liżą ołowiane niebo
zielone łąki i strumienie pieszczą we śnie leżącego
nie dość jednak by go rankiem do marszu zachęcić
ścigają go wspomnienia utraconego raju
przekradające się niepewnie pomiędzy młodością i snami
przykuty na wieki do obumarłego świata
lecz jeszcze nie dość, jeszcze nie dość
zakrzepła jego krew w mroźnym przestrachu
zadrżały jego kolana niezdolne pokonać nocy
słabnąca dłoń w obliczu prawdy
nie powstrzymała upadku
jeden świat i jedna dusza
rzeka jak czas w dal wyrusza...
rzeka słucha o jego poświęceniu i zaginionej miłości
a jej ciche odpowiedzi kusząco wirują
zmywając ciemne troski do nieczystego morza
wieszcząc ponuro przyszłe dni
tej nocy wiatr nie ustaje ani na chwilę
sypiąc pyłem w moje niewidzące oczy
i przynosi mocą ciszy nagłośnione słowa
o przysięgach niedotrzymanych
(z inspiracji P. Floyd)
Dodane przez mastermood
dnia 04.11.2007 21:33 ˇ
5 Komentarzy ·
820 Czytań ·
|