płomyk migocze spokojem zadumy kolorowe
szkło może i leczy rany ale nie moje
korowód twarzy pośpiesznych oczy
rzeki słów niewypowiedzianych
dziś (co za ironia) ty czekasz na mnie a przecież
oddałabym każde tchnienie by nie nadeszło
wczoraj
hałdy śmieci obalają mit o czystości
duszy przehandlowanej za ogarek
liczę groby jeden dwa trzy duże jeden
mały na pół metra i cały świat
nad grobem okrutnie żywa figurka matki
całuje fotografię płacze tam
w niebie martwy owoc jej żywota czeka
na grobach migoczą
gwiazdki niespełnionych życzeń
Dodane przez Zagadka
dnia 04.11.2007 00:56 ˇ
2 Komentarzy ·
778 Czytań ·
|