dnia 02.11.2007 07:55
kłębki dłoni na szybie
korytarze drobnych kroków
ucieczka przed życiem na życie
dzieci które nigdy nie przyjdą
całować na dobranoc mamo
To - bardzo, reszta taka wiesz, troszkę wtórna, brutalnie mówiąc. Albo troszkę zabawne, jak krzywe odbicie oczu pełnych strachu w lustrze. :)
Aż szkoda, że idziesz na łatwiznę.
Serdeczności. :) |
dnia 02.11.2007 09:58
ładny paradoks: "studnia aż po niebo" oraz "kłębki dłoni na szybie/ rozbitej jak gwiazdy". tylko to. pomimo obrazowania i słownictwa dosyć sentymentalnego. co niestety. też może dla wielu byc nie do zaakceptowania. generalnie. nie tym razem. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 02.11.2007 10:22
też to co zam się podobało,
czarny las nocy
krzyk ptaka o świcie
szarą rzekę drogi - to już niestety nie |
dnia 02.11.2007 10:34
piękne to "studnię aż po niebo"
i ten fragment wyłowiony przez Reteskę najlepszy - przemawia
pozdrawiam |
dnia 02.11.2007 10:36
Embo- macham Ci czułkiem. Też mi smutno że wiersz mi niezbyt leży. Potrafisz lepiej, dużo lepiej. Tutaj nazbyt wyliczankowo i fajne fragmenty mieszają sie ze słabymi. To co wymieniał Zam faktycznie najlepsze moim skromnym.
Pozdrawiam cieplutko!
Aś |
dnia 02.11.2007 14:40
witam wszystkich serdecznie
dziękuję za czas i uwagi
wiersz bardzo osobisty -chociaż nie o mnie- stąd też i sentymenty bezbronne jak na dłoni
¤¤¤¤¤¤¤
jesiennie z mojego przybrzegu
emba |
dnia 02.11.2007 15:34
Wydaje mi się, że ten wiersz trzeba skrócić. Pozbyć się tych słabszych wtórnych fragmentów. Na pewno do pozostawienia są: kursywa, dwa wersy pod nią oraz 'kłębki dłoni na szybie rozbitej jak gwiazdy'. Gdybym miał sam poprawiać Twój wiersz zrobiłbym to chyba tak:
On
był
ale odszedł
nie wiadomo kiedy
zostawił puste miejsce
studnię aż po niebo
kłębki dłoni na szybie
rozbitej jak gwiazdy
przypominają życie
nie go ma jak dzieci
które już nigdy nie przyjdą
całować na dobranoc mamo
Serdeczności :) |
dnia 02.11.2007 15:45
bardzo dziękuję nitjer za wersję
ale... to Twoja wersja
¤¤¤¤¤¤¤
jesiennie z mojego przybrzegu
emba |
dnia 02.11.2007 16:00
Tak, te wybrane fragmenty bardzo;
pozdrawiam
:) |
dnia 02.11.2007 19:04
ja zgodzę się z Reteską...
pozdrowię jeszcze...tylko od siebie:) |
dnia 02.11.2007 21:18
W zasadzie podobało się tylko studnię aż po niebo. I tylko to. Reszta kiczowata, momentami bardzo mocno, banalna i przez to nudna. |
dnia 05.11.2007 08:53
był
ale odszedł
nie wiadomo kiedy
zostawił puste miejsce
studnię aż po niebo
czarny las nocy
krzyk ptaka o świcie
szarą rzekę drogi
mgły jesienią spowite
kłębki dłoni na szybie
rozbitej jak gwiazdy
strachu pełne oczy
jeszcze widać w lustrach
ich krzywe odbicie
korytarze drobnych kroków
ucieczka przed życiem na życie
wcześniej które było może
lecz nie ma nie będzie
jak dzieci które nigdy
nie przyjdą całować
na dobranoc mamo
był
ale zniknął
wszystkie słowa przemienił
krzyż tylko zostawił
siwych w deszczu dróg
tego co pogrubiłem proponowałbym sie pozbyć - przemyśl...dałem propozycje zmiany w wersyfikacji / jeden enterek/.
Ogólnie podoba się - w moim klimacie
pozdrawiam |
dnia 05.11.2007 15:45
Embo-piszesz inaczej, a może to ja dużo rzadziej teraz czytam-trudno mi powiedzieć. Są momenty świetne i tak Reteska, ale i to co Zam wybrał ładnie mi gra-w sumie to moja czytelnicza wina, że brakuje mi skupienia-bo raz czyta się wszystko płynnie, potem o troszkę za wiele-brak mi zdecydowania.Nie będę zatem marudzić, wrócę tu sobie jeszcze-a teraz pozdrowię pięknie :)))) |
dnia 06.11.2007 18:11
dziękuję raz jeszcze Wszystkim :)
Quasi :) wracaj, wracaj
¤¤¤¤¤¤¤
jesiennie z mojego przybrzegu
emba |
dnia 06.11.2007 18:36
:))))) nio jestem-kręci mi się po łbu cosik-Em. rozbuduj to-ja zupełnie poważnie-cmoki:) |
dnia 08.11.2007 07:14
embotrzeba mieć w sobie dużo mądrości by te sentymenty bezbronne,nie Twoje przekazać właśnie tak jak Ty to zrobiłaś,empatia :)pozdrawiam serdecznie
p.s.uważam,że nie wymaga rozbudowy,pozdrówka dla Quasi |
dnia 08.11.2007 14:48
Dziękuję kolejnym Komentator-k-om :)
tylko powiem jedno jeszcze: nie, to nie jest o ukochanym, który odszedł...
¤¤¤¤¤¤¤
jesiennie z mojego przybrzegu
emba |