Na Piazza San Marco świeżutki śnieg leży,
Maszerują po nim dwaj karabinierzy.
W czarnym kapeluszu, takiejż pelerynie
Ślad odciska jeden z drugim karabinier.
A że to poranek i nikt nie wstał jeszcze,
Omiatają wzrokiem tylko pustą przestrzeń;
Choćby jeden człowiek, a nawet połowa...
Niechby tak ze schadzki wracał Casanova
Czy Carlo Goldoni z łóżka się gramolił
Lub Paweł Muratow śpieszył ku gondoli...
Pusto! Cicho! Biało! Lecz czy dziwnie? Wcale -
To już ponad tydzień jest po karnawale.
Dodane przez Maciek Froński
dnia 09.01.2025 20:29 ˇ
0 Komentarzy ·
17 Czytań ·
|