"Przyjechali goście,
u nas się nażarli,
w święta moc wypili,
syci odjechali.
Po tych kilku dzionkach
biesiady przyjezdnych
mało co ostało
z zapasów świątecznych.
Wypili napitki
do ostatniej beczki
i w naszej komorze
zostawili resztki.
Czas, by ich nawiedzić
już w sylwestra może,
należy się rewanżr30;
bez plam na honorze.
Zostaniemy w gościach
na dłuższą zabawę,
opróżnimy do cna
w tydzień popijawy.
W następną gościnę
nie trzeba gnać kijem,
karnawał się zacząłr30;
"Nie spoczniem, nim spijem!"
r30;i tak rosła ciżba
jeżdżąc po domostwach,
najciężej w ostatnim...
"Jak tłumowi sprostać?".
***
...Zamknąłem pamiętnik
sarmackich rębajłów,
drzewiej tak w szlacheckiej
Rzeczplitej bywało.
Odetchnąłem z ulgą...
dosyć już tych wspomnień!
Dzisiaj w odwiedzinach
zdrowiej, znaczy skromniej.
Co przyczyną braku
obżarstwa wśród gości?
U niektórych pewnie
obawa tęgości.
Do tego już praca
nie dzieli pór roku,
również w zimę trzeba
być w niej "dla obroku"
Na kolędowanie
wolnych dni nie staje,
dzięki czemu krótkie
dziś gości zwyczaje.
Czas wierszyk zakończyć...
rzeknę jak najprościej:
- Znikło, dzięki temu,
trwożne: "Jadą goście!!"
Dodane przez Hardy
dnia 31.12.2024 22:00 ˇ
2 Komentarzy ·
61 Czytań ·
|