ulicami latarnie uliczne milczą
blade światło oświeca kostki brukowe
moje glany brzmią w tym świecie ciszy
ktoś psuje efekt spokoju zamilcz
chłopcze krzyczę by wykrzyczeć
że nie jestem najważniejszy
ważne wnętrze ważne miejsce
nabieram powietrza
wypływam na asfalt
uderzając pięścią o pustą glacę
wbijam flagę wbijam w ziemię
cień kładzie nacisk na podłożu
urośnie kilka chwastów
wyrwę z korzeniami szkodnika
nie pękam nie drżę patrzę jasno
nie panikuj przed siebie pędzę
nie zawsze wygrywam
jest wino jest fajnie
potrafię wskrzesić
iskrę na dnie butelki
zawsze odpali coś nie tak
zawsze problem nie dotyczy
już dość
podjeżdżam Cadillakiem
kiedyś byłem z punkami
dziś z Mikołajem
idziemy do przedszkola
Dodane przez jaropasztii
dnia 16.10.2024 18:02 ˇ
2 Komentarzy ·
106 Czytań ·
|