usiłuję rozgarnąć dym wielki
żar spopielił już wszystko
oprócz śladów na brzegu
bryza przesypuje ziarna z raju do piekła
trudno dostrzec różnicę
usta układają dźwięki w słowa różne
zaklęcia pomagają tylko czasem
aby unieść się z wiatrem trzeba
stać się lekkim
jak popiół
spoglądam przez szkło rubinowe
najlepiej smakuje o północy
odzywają się prastare szepty
trudno - postarzeliśmy się ładnie
ale głupio wciąż śnić o tamtych dniach
zbrązowiałe liście rozrzucone wokół
przykrywają ślady a cisza
nam nie przeszkadza
w półcieniach łagodnieją rysy
zamienione w jesienne katharsis
Dodane przez mastermood
dnia 27.09.2024 11:23 ˇ
1 Komentarzy ·
134 Czytań ·
|