Na nieba granacie bladym
Noc letnia zaznacza ślady
Chmurami czarno-siwymi
Snem ciepłym podświetlonymi.
Jak nieprzytomne jeziora
Tkwią w miejscu jeszcze z wieczora,
Dna poszukując swojego
Nad nimi zagubionego.
Nad brzegiem srebrzyście śniętym
Stał Pegaz z weny poczęty.
Milcząc wśród godzin wahadeł,
Wpatrywał się w gwiazd plejadę.
Okryty luny glazurą,
Pierś prężąc wzniósł się nad chmurą.
Natchnieniem skrzydła rozwinął
I w tajnię poezji odpłynął...
z szuflady, ale poprawiony
Dodane przez ela_zwolinska
dnia 25.08.2024 20:36 ˇ
5 Komentarzy ·
159 Czytań ·
|