na nowo fioletowo
w granicach oka ziemi
gdzie roją się robaki
milionów naszych myśli
topielica mych marzeń
skarbnica koronkowych
koronek do najwyższych
o skórach ażurowych
na stwardniałej powierzchni
jak krew która zastyga
kurze się zatrzymują
i drobiny księżyca
w kolorze winno-czarnych
niewinną wpół-osunutą
wyciągniesz mnie podnosząc
ponad tętniącą glebą
a za mną purpurową
smugą jak welony
będzie się ciągnąc
woda i zapach postburzowy
a każda krew gęstnieje
to ciecze w czarnym stawie
źrenica-oko twoje
wyciągniesz mnie podnosząc
powiekę. (obrośniętą rzęsą)
Dodane przez madamme_ofelija
dnia 21.10.2007 13:47 ˇ
3 Komentarzy ·
559 Czytań ·
|