|
dnia 19.06.2024 17:12
czyta się jakby cofając w górę rzeki, na przełaj czasom, błędom i obciążeniom kulturowym, fajny efekt a gdzie lądujemy na końcu, pewnie u źródła; dlatego /lampy / znieniłabym na inne źródło światła, coś bardziej wyrafinowanego, choć to tylko sugestia; ale wyobraźni i rozpędu awangardowego Ci nie brak 👌🏻,
pozdrówki :)) |
dnia 21.06.2024 21:08
Pozwól, że cię zacytuję:
'dlatego /lampy / zmieniłabym na inne źródło światła' r12; 'gwiazdy' słowo wydawało mi się jednakowoż takie same co pierwsze, z 'źródeł kronik' są zjawiskiem awangardy tylko w myślach, Ragno! Skończonością nie będą strumienie nieskończoności, które nie mają końca w trwaniu muzyki.
Myślenie awangardowe nie stroni w żadnym wypadku od poezji, nie jest też albo bywa wyjątkiem dzisiejszego pisania sposobem.
Dziękuję za kometarz.
Pozdrawiam cię! |
dnia 23.06.2024 12:37
Wydaje mi się tutaj ciekawy motyw poezji jako dialogu. Według tej koncepcji pisanie jest zawsze odpowiedzią innym (twórcom, myślicielom), tym, którzy "przed nami". Może polemiką, może uzupełnieniem czyjejś myśli, rozwinięciem jakiejś filozoficznej teorii, może emocjonalnym przetworzeniem czegoś, co cudzy rozum zaledwie przewidział?
Ten wielogłos może być erudycyjny, jeśli odwołujemy się do konkretnych postaci (np. Heraklit - przez skojarzenie z rzeką, Mojżesz - biblijne kamienne tablice, itd.),ale też do samego sposobu postrzegania świata, do nakładek na naszą percepcję.
Cechy logorei (tylko cechy, bo sam utwór jednak zbyt krótki) to, jak widzę, Twój znak rozpoznawczy. Można z ciekawością obserwować, w jakim kierunku to pójdzie. Mówisz o awangardzie - każde "nowatorstwo" jednak ewoluuje albo, zgodnie zresztą z teorią Darwina, obumiera z powodu nadmiernego odstępstwa od reguł, uniemożliwiającego adaptację i przetrwanie, albo - zapoczątkowuje istnienie np. nowego gatunku, czy choćby modyfikuje, ulepsza "stare".
Być może mutacje genetyczne to takie "artystyczne" psikusy Natury?
Pozdrawiam,
Glo. |
dnia 23.06.2024 17:32
Cieszę się, że poruszasz temat, który badam od paru lat, od 'dup oczu' w przeciągu niespełna parunastu miesięcy oglądam ich środek; ewoluuje zgodnie z nauką, której protektorem jest tylko 'woda', a w niej? Pamięć sobie wyobraź, to co napisałaś, w swojej treści:
'Nauczyłem się chodzić po wodzie, po powietrzu
jeszcze nie potrafię, toteż wolę po prostu boso'
Wiesz, że, to co piszesz, jest prawdą?
Rzeczywiście nie obumiera reguła (jest ukryta) w percepcji, zbiorami starszymi poza myślami skrywa ogromną bibliotekę, do jakiej każdy może mieć dostęp, a ja, siedząc w środku, powiedzieć mogę tylko: Access Granted. Umożliwia mi nie tylko przetrwanie, ale adoptuje się na nowo w środowisku, dzięki jakiemu, być może coś ze starego zapoczątkuję.
'Być może mutacje genetyczne to takie "artystyczne" psikusy Natury?'
Dobrze, że piszesz o mutacjach genetycznych, których wspólnym spoiwem w każdym człowieku jest substancja.
Ona pozwala na przejście na inny 'Jewel'
Pozdrawiam cię serdecznie i do zobaczenia pod kolejnym wierszem (a co mi tam, wstawię go na poemax) |
|
|