|
dnia 18.06.2024 16:36
bardzo ciekawie się czyta, to przepraszam, tak na pierwszy ogień - bo mi pada aku, pozdr. |
dnia 18.06.2024 17:49
Poczytałam z przyjemnością, bo nie tylko autotematyczny, ale i poniekąd badylarski, skoro : słowa skaczą po konarach łamią się, no i to: o czym milczysz mnie ujęło, bo nie wiadomo, o jaki niedopałek chodzi, zakładam, że jednak jakiejś zapałeczki... Pozdrawiam. |
dnia 19.06.2024 12:00
Wiersz bardzo dobry, niektóre metafory unikatowe. Na minus, zgrzyta rygor przerzutni.
Jestem pod wrażeniem. |
dnia 19.06.2024 12:10
mówisz przeszłość to fantowa loteria
i wyciągasz czwartek spada zasłona w kratkę
słowa skacząc po konarach łamią się
gruchają dwa gołębie
rozchodzi się lipowy zapach
reszta już w obcych rękach na przechowanie
wrócisz tu kiedyś pod osłoną cienia
nie jesteś niebem tylko trwogą
oliwnego ogrodu na kolanach
serce powołujesz na świadka
krople nawet
przemakalni jesteśmy
czasem światło wpada pod nogi
nie wszystko zgasło
o czym milczysz mój niedopałku |
dnia 19.06.2024 12:13
mówisz przeszłość to fantowa loteria
i wyciągasz czwartek spada zasłona w kratkę
słowa skacząc po konarach łamią się
gruchają dwa gołębie
rozchodzi się lipowy zapach
reszta już w obcych rękach na przechowanie
wrócisz tu kiedyś pod osłoną cienia
nie jesteś niebem tylko trwogą
oliwnego ogrodu na kolanach
serce powołujesz na świadka
krople nawet
przemakalni jesteśmy
czasem światło wpada pod nogi
nie wszystko zgasło
o czym milczysz mój niedopałku
kiedy cicho otwierasz okna |
dnia 19.06.2024 17:15
Ma rację Grain. Wracam i odkrywam bogactwo tego Woersza, piękno, dramat sytuacji ( rozwód??), malarskość fraz, subtelny smutek.
Klasa sama w sobie 👌🏻👌🏻👌🏻
( Grainek niech się bawi, bo tekst cudny, inspirujący i przejmujący)- natomiast zostawiłabym tak, jak jest- w 100 ( proc.)
pozdrawiam ponownie. |
dnia 19.06.2024 17:15
Wiersza. WIERSZA🌸 |
dnia 19.06.2024 18:10
Dziękuje za obecność i komentarze. |
dnia 19.06.2024 18:34
.. ..Grain, to nie jest żaden : lipowy zapach, tylko gruchanie / pod lipą /, coś jak romans pod złą gwiazdą, odczytuję w TYM sensie .. ..
pozdr |
dnia 20.06.2024 12:04
Szczerze mówiąc, utknąłem w tym wierszu. Bo jest w nim sporo tego, co i mnie intryguje. Tak, czas zostawia ślady, zabiera coś i oddaje innym, zostawia niekiedy nadzieję, ale bywa, że cicho otwiera okno. Dobrze to napisane, forma czysta. Logika i liryzm. Gratuluję. |
dnia 20.06.2024 16:54
Inne pisanie, samoswoje, warto było poświęcić czas |
dnia 21.06.2024 06:34
Ta fragmentaryczna obrazowość zatrzymała mnie.
Pozdrawiam.
Ola.
:) |
dnia 22.06.2024 13:42
Bardzo ciekawy wiersz. Intrygujący. Moją uwagę zwrócił (nieprzypadkowo jak sądzę), wyciągnięty czwartek, do tego ogród oliwny z trwogą na kolanach i mamy obraz męki, jakiejś zgryzoty.
Wyłania się coś z czym mierzy się podmiot, z czym próbuje się uporać.
Bardzo podoba mi się piąta strofa, pojemna, refleksyjna, skupiająca uwagę nad tym co niematerialne, ale co w pewnym stopniu ewoluuje.
Nic w tym wierszu nie jest oczywiste, a wszystko skłania do myślenia. Bardzo lubię takie pisanie. Świetny wiersz! Pozdrawiam. |
dnia 23.06.2024 12:24
Dla mnie jest to wiersz o współobecności w czyimś umieraniu, odchodzeniu. Zapewne- ukochanej osoby.
Peel jednak nie poddaje się rozpaczy. Wierzy w powrót "pod osłoną cienia" - być może w formie wspomnień, a może wierzy w jakąś formę
"wędrówki dusz"?
A może jeszcze los się odwróci? Wyobraziłam sobie np. sytuację nieuleczalnej choroby, gdzie zawsze pozostaje czekanie na "cud" - na interwencję "światła" (Siły Wyższej, Boga, Podświadomości?).
Końcówka utworu sugeruje, że nawet jeśli ta wiara w cud zawiedzie, dopóki istnieje życie, dotąd można jeszcze z niego czerpać moc.
Na przekór chorobie, starości...
Estetycznie, poetyka tego wiersza zasadniczo nie koresponduje z moim gustem, lecz - obiektywnie patrząc - nie ma kiczu, nadmiernego patosu, nadsłowia. Wykorzystanie niby ogranych motywów (światło, lipy, serce, okna) wydaje się do obronienia.
Pozdrawiam,
Glo. |
|
|