|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Stasiowe wiersze |
|
|
Przegląd gwarancyjny
Pani Stasiu, ekolodzy nie mają z tego grantów, ale i klimakterium
się zmienia. Teraz to tylko szastać emeryturą, nie umierać.
Czochrać się tak, żeby bałamutka jak Hongkong trzeszczała w szwach,
bez tej Trylogii ku pokrzepieniu rozruszników.
Bez przyprawiania niewyczółków.
Monia, jeszcze nie pani synowa miała fantazję.
Wrócili z hurtowni, Patryk bez towaru, ona już bez rajstop,
w bluzce ze szwami na zewnątrz. Zabezpieczona na całe życie.
Wtedy okazało się, że pani Heniek to prawdziwy mężczyzna.
Pierwszemu kpiarzowi na parkingu tym swoim nierdzewiejącym
sierpem wymienił juchę z nosa na inny półsyntetyk.
Obojętna
Pani Stasiu, dojrzalsza niż kochany pamiętniczek.
Racja, Są ludzie i taborety.
Nowobogacka z bazaru przepuszczała swoje siedzenie,
kiedy schodził każdy badziew.
Ortodoksyjni handlowcy zaczynali dzień od Deutsche Nasz
a ona po małpce jak hedonistka bonobo, bez znaczenia z kim i gdzie.
Stragan się zmarnował. Przez pierwszą jesień i zimę zarobiłem na dom.
Handel jak teściowa, nie wybacza.
Zanim stanę przed dentystą
Kochana pani, przy mówieniu boli nie tylko okostna.
Przechodniu, jeżeli przyśni ci się władza albo teściowa,
przez tydzień nie wychodź z ust.
To nie jest bazarowa szczęka do wstawienia w inne miejsce.
Życie zeszło niezauważalnie, jak cebularze i bułeczki.
Ciepłe bałabuchy, a nie kapiszony z push-upa.
Nie można improwizować jak Georg Friedrich Handel
z płonącej planety.
Znicze nie dostaną samozapłonu we mgle.
Coś trzeba robić na wszelki wpadek, gdyby nie wyszło po śmierci.
Osoba urzędowa
Zna pani ten kawał, jak podczas kośby rozeźlona pszczoła
wlazła chłopu przez nogawkę do portek
i żona zabroniła jechać do doktora. Nic dziwnego, że handel
rzucił na rynek szminkę w zuchwałych i natrętnych kolorach.
Z chili. Usta pieką, puchną jak po użądleniu. Takie mają być.
Od fryzjera godzinę temu wróciła kobieta,
z którą nie uprawialiśmy miłosnej trójpolówki.
Z nieprzyszłościowym makijażem co chwilę sprawdzała
w lustrze mój komplement.
Woltowyżerka
Pani Stasiu, dzwoniłem z życzeniami do naszej Zochy. Siostry.
Chwalona powtarzała: kto niebrzydny, to zje. Jak co zbrakło, Jasiek donosił.
Zdrowie, jak dorosłe siostrzenice, które już bez krępacji swoje wiedzą.
Mam krótsze kiszki, tylko do popitki po lekach. Można się najeść.
Pewnie to i lepsze od śliptania poezji pisanej metodą na poezję
i unieważniania wczorajszej omasty sprawiedliwej.
Dodane przez Grain
dnia 15.05.2024 22:05 ˇ
9 Komentarzy ·
383 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 15.05.2024 22:10
Woltowyżerka
Pani Stasiu, dzwoniłem z życzeniami do siostry, znakomita
kucharka powtarza po jedzeniu: kto niebrzydny, to zje.
Dorosłe córki już bez obaw o obłożenie jakąś ekskomuną,
wzięły jej zdrowie do galopu. A ja mam krótsze kiszki,
tylko do popitki po lekach. Z diety śródziemnomorskiej
najlepsze jest miękkie podbrzusze na włoskich czółenkach.
Ograniczam czytanie poezji dla niewybrednych,
pisanej metodą na poezję i redukowania omasty sprawiedliwej. |
dnia 16.05.2024 10:04
Grain, ha, ha, Ty chyba paktujesz z muzami, bo obrodziłeś lepiej drzewo poznania , aż pięcioma sztukami 😅??
Pierwsze trzy są doskonale, pani Stasia kultowa, a i / niewychodzenie / z ust przez tydzień - zapamiętam, (choć bez zobowiązań ;)) Woltyżerkę zostaw z pierwszej wersji, a szukanie w lustrze komplementu - przezabawne; osoba urzędowa może jeszcze nabierz finezji ( wbrew tytułowi ), bo jest wciąż nieco skrępowana ;), pozdrówki. |
dnia 16.05.2024 10:51
Danke.
pisanej metodą na poezję, z suplementami omasty sprawiedliwej. |
dnia 16.05.2024 14:54
No, się naczytałam, ale nie żałuję, takie klimaty bazarkowe to samo życie, a i śliptanie poezji pisanej metodą na poezję wobec powyższego się jednak ...broni. Pozdrawiam. |
dnia 16.05.2024 15:54
Zanim stanę przed dentystą
Kochana pani, przy mówieniu boli nie tylko okostna.
Przechodniu, jeżeli przyśni ci się władza, albo teściowa,
przez tydzień nie wychodź z ust.
To nie jest bazarowa szczęka do wstawienia w inne miejsce.
Życie zeszło niezauważalnie, jak cebularze i bułeczki.
Ciepłe bałabuchy, a nie kapiszony z push-upa.
Podpalacze nie wezmą zlecenia w zaduszki
Nie ta utylizacja.
Coś trzeba robić na wszelki wpadek, gdyby nie wyszło za śmiercią. |
dnia 17.05.2024 13:51
Grain ;), pierwsza wersja dentystki - lepsza, choć odczuwalność Weltschmerzu przy zapaleniu okostnej - bomba👌🏻 ;)
Co mnie muzycznie kłuje, to pokawałkowanie / frazy/, tutaj tekstu krótkimi zdaniami (ale to może moje skrzywienie, bo za chwilę koncert ,,,natomiast z omastą moralizującą , ostrożnie 😉, (bo nuuuda, ha, ha) , ale Tobie nie grozi;), pozdr. |
dnia 17.05.2024 14:14
Dzięki.
Ograniczam śliptanie poezji dla niewybrednych, pisanej
metodą na poezję, z suplementami omasty sprawiedliwej. |
dnia 17.05.2024 21:31
już lubię wiersze Stasia, Stasia jako Prometeusza wszelkich dopowiedzeń i pewności siebie,,, :) |
dnia 17.05.2024 21:42
Gdybyś napisał ;
już lubię wiersze ze Stasią, Stasią jako Prometeusz wszelkich dopowiedzeń i pewności siebie,,,
HEJ |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 21
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|