Wciąż dalej, niestraszna dal żadna,
przeszłości stal rdzawo - szkarłatna.
Na ścianie tam wisi, nad głową,
barwami się skrząc purpurowo.
Tam czerwień od krwi będzie smutna,
tam młodość, a jakże okrutna,
tam śmiałość co góry podźwiga,
tam bitwa i ból co mnie ściga.
Doprawdy, bez równych na świecie,
na stos choćbym rzucił, uśmiercił,
powiesił, przez całe stulecie
palcami wciąż w ranach im wiercił.
Wył burzą, by żywy na fali do brzegu
dotarłby w oddali,
do myśli tej samej po latach,
że tam, w tamtym świecie, w zaświatach
pod cierniem, co wczepił się w czoło,
nic innym się stać już nie zdoła
niż było na co dzień za życia.
Nie stać się - nie zdoła już innym,
czy zło, czy też dobro, czy miłość!
W ciasnocie więc w związku rodzinnym,
krwi z krwią, niech nas żywi zażyłość.
Niech żywi do głębi głębokiej,
unosi nas myślą daleko,
wysoko, pod same obłoki;
Gdzie wszystko wyjaśnia się lekko!
/sg
Dodane przez stanley
dnia 03.05.2024 12:12 ˇ
2 Komentarzy ·
144 Czytań ·
|