przez szparę widzę
twoją niepowtarzalną twarz
uśmiechasz się dosadnie
jakby na złość gwiazdom
wiem
ta radość nie przynosi
zakazanych owoców
dostrzegam twój profil
wyraźny na tle błękitnego okna
jesteś taki sam
jak w pamięci
otwieram szerzej duszę by schwytać
jedno uderzenie serca
i wtedy
opada kurtyna
znikasz za purpurową płachtą
w lustrze nie ma już
dla ciebie miejsca
zginąłeś
tak jak przepadły pragnienia
otwieram drzwi na oścież
lecz za późno
zostało mi kilka wspomnień
namalowanych na ścianie
twoimi snami
i choć nie spotkają się
nasze antypody
wiatr pozostanie równie cienisty
zadedykuję ci dalszy ciąg
tej podróży
ten naiwny prolog
Dodane przez Koziorowska
dnia 14.10.2023 21:24 ˇ
0 Komentarzy ·
160 Czytań ·
|