Gdy Księżyc wrześniowy pośród bajek zaśnie,
paradoks ulula kota Schrodingera,
obudzą się w sadzie owocowe baśnie.
Czereśnią się słodko i wiśnią się kwaśnie,
tańczące w gałęziach mięsiste hetery,
nim w sidłach wrześnicy miesiączek nie zgaśnie
i ślimak przed rosą skorupkę zatrzaśnie,
w ramiona ligola wtuli się kosztela,
co kończy w zasadzie wśród owoców waśnie.
Śliwki się robaczą, a maliny ciaśniej
stłoczone chruśniaczą z Leśmianem - przecherą,
bo Luna się wcześnie schowała, a Jaśnie
Pani mirabelka przy nadziei właśnie.
Waży lekce wszystkich, duma ją rozpiera,
każdy owoc w sadzie ego ma wielgaśne.
Śpij mała kruszyno, oczka zmruż i zaśnij,
ukochaj podusię, nie wstawaj, nie teraz.
Księżyc z twojej bajki wrześną noc rozjaśni,
jutro znów się zbudzą owocowe baśnie.
Dodane przez bordoblues
dnia 06.09.2023 16:16 ˇ
11 Komentarzy ·
297 Czytań ·
|