wezyr przechodził między słomą a zachodem ceglanych domów
wbija zapach pamięci
który fragment życia kojarzy stopnie celsjusza z przymarzniętymi
rękami do szyby?
tak topnieję, pomniki wspomnień czy raczej sumienie rzuca
kamieniami
oddalając tylko miejsca twarde, zimne
szarpanina i płytki krwinek burzą w głowie
fundamenciki potem tylko przerażenie
oczu że głupota zabiera więcej przestrzeni niż słowa
i spojrzenie
krzyk ściśnięty
miętolę papierek
i w wewnątrz siebie nie chcę
Dodane przez tycja
dnia 15.10.2007 14:56 ˇ
1 Komentarzy ·
859 Czytań ·
|