Musisz jechać nad morze,
stanąć twarz w twarz z falą,
z bezkresem oko w oko,
z żarłocznością ptactwa.
Tak ci źle w tej pokorze
- w zgodzie bunt się zalągł -
a ty mierzysz wysoko,
tylko wskazać palcem.
Za gór kruchość się wstydzisz,
monotonność nizin,
ty sam jesteś żywiołem
gnającym na oślep.
Bo masz cel, lepiej widzisz
- to są te przyczyny -
a z pochylonym czołem
do szczytu nie dotrzesz.
Zło i dobro za tobą;
z sobą toczysz wojnę
- tej przestrzeni potrzeba -
tworzysz jej przedpola.
Jestem skromną osobą,
cenię, co spokojne
i tu, pod dachem nieba
jest też moja wola.
Dodane przez zalesianin1
dnia 12.07.2023 15:35 ˇ
3 Komentarzy ·
262 Czytań ·
|