  | 
Nawigacja | 
  | 
 
 
  | 
Wątki na Forum | 
  | 
 
 
  | 
Ostatnio dodane Wiersze | 
  | 
 
 
 | 
  | 
Wiersz - tytuł: Miejska legenda | 
  | 
 
 
  | 
To z mojej skóry nabierasz deszczu 
na kolejne miasto, gdzie odzyskamy  
imiona i słowa po wielu dniach 
nieświątecznych.
 
U jego stóp zatoka zwija się 
granatową mgłą w kłębek, 
a minuty chmurnie ciążą nad znużonym torowiskiem. 
Z drobnych kropel szelest wysrebrza ujęcia; 
znów nie zdążyłaś mnie zobaczyć, 
gdy wychodziłem z butiku, wkładałem płaszcz, 
wsiadałem do tramwaju, który odjechał 
w przypadkowe mrugnięcie.
 
Czekałaś do samego końca ciemności 
rozpryskującej się smagnięciami 
po drżących fasadach.  
Nim wiatr ją zmyje z wilgotnej twarzy,  
dla ciebie osiądę lśnieniem na dachach, ulice 
namaszczę zapachem; rozpoznasz okopcone 
drewno, morze, suchy tymianek.
 
Że jestem - w to jeszcze można 
uwierzyć,  maar hoe nu verder będziesz później pytać, 
tak jak ja, dusząc się gęstym połyskiem,
 
aż nasze głosy wieczór poszarpie 
nad wodami,  Schat, word mij, uczą się na pamięć 
latarnie i drzewa.
 https://lushpin.com/cable-car-heaven/ 
Link 
Dodane przez  Gloinnen
dnia 19.04.2023 07:09 ˇ
14 Komentarzy ·
851 Czytań ·
  
 
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
  | 
Komentarze | 
  | 
 
 
  | 
dnia 19.04.2023 07:40 
.. ..czy osika może drgać / rokokowo / 🥹? No widać, może .. ..pozdr. | 
 
dnia 19.04.2023 08:17 
Wiersz jest rzeczywiście wilgotny, połyskujący i nasycony tymi zapachami, które zapadają w pamięć: "okopcone drewno, morze, suchy tymianek". To zapachy tęsknoty. | 
 
dnia 19.04.2023 08:51 
Poczytałam z przyjemnością tę sensualna ekfrazę i nie tylko... Najbardziej ujął mnie konsekwentnie prowadzony motyw wilgoci, tak dobrze znany z erotyków, ale tu zakotwiczony w aurze obrazu - tak spowitego w deszczu, że tylko kominek lub inne ciepło ze wspomnień o suchym tymianku.., To najbardziej: dla ciebie osiądę lśnieniem na dachach. Pozdrawiam. | 
 
dnia 19.04.2023 10:19 
Oczekiwanie na uczucie na tle zmysłowego opisu "Cable Car Heaven", sub oculis subiectio. Tekst zatrzymał mnie. <3 | 
 
dnia 19.04.2023 11:40 
Żona po schodówce z sąsiadką, powiedziała, że nowi lokatorzy spod trójki pomalowali  
sufit na czarno, ścianę z jedynym oknem na szaro. Reszta wnętrza biała.  
Nie wiem jak to zinterpretować. 
A twoim tekstem, jak widzę, zajęły się już poetki. Oddziałowa, przełożona i dwie dyżurne.  
Pozdrawiam. | 
 
dnia 19.04.2023 11:46 
.. .. były już .. .. smagnięcia, zatoki, lśnienia, mrugnięcia - oczywiście jako obowiązkowy element zaskoczenia (na przemian z mlaśnięciem lub oblizaniem ;))  
 
Było okopcone drewno, fasady drżące, tańczące i był też .. .. (on and on ) język flamandzki .  
 
Piszę z uśmiechem ;)) - czego nie było??  
 
Naturalności Gloinnen i .. .. świeżości, (przynajmniej jak dla mnie ) ale przecież jeśli teksty są obliczone jedynie na efekt, to ( jak widać ) nie jest istotna ich .. ..wtórność . pozdr. | 
 
dnia 19.04.2023 11:59 
jeśli obraz "pod linkiem" był inspiracją do powstania wiersza - to ciekawie się zgrały. Obraz bowiem jakby "mrugał" do patrzącego, dając mu tym mrugnięciem do zrozumienia, że pod jego powierzchnią, a może na powierzchni czai się coś nieuchwytnego, jak duch, a może genius loci? A miejskie legendy żyją własnym życiem i czasem postaci z tych legend przesuwają się obok żywych ludzi, niewidoczne, odjeżdżają tramwajem "w Przypadkowe mrugnięcie". Generalnie nastrój wiersza mi się spodobał, określiłabym go jako skądinąd znany stimmung, co czasem do mnie przemawia. Poczytała z przyjemnością, pozdrawiam ciepło, Ewa | 
 
dnia 19.04.2023 12:57 
małgorzata sochoń - dziękuję ślicznie. 
 
silva - dziękuję miło mi. 
 
joan - również dziękuję <3 
 
Dagny - cóż, niefart. 
 
Ewa Włodek - jakże niezmiernie miło znów Cię widzieć i czytać pod wierszami. Mam nadzieję, że niedługo wrzucisz jeden z Twoich niezwykłych utworów. Cieszy mnie ogromnie Twój powrót. Pozdróweczka :) 
 
Grain - pozdrawiam również. | 
 
dnia 19.04.2023 15:10 
Wiersz tak przesycony bogactwem, że człowiek mający lepkie rączki, zbyt długo zastanawia się, czy zdzierać zeń polichromię, czy wyszukiwać rozrzucone tu i tam perełki. Pozdrawiam. | 
 
dnia 19.04.2023 20:58 
Rozpoznałabym już Twoje wiersze nawet wtedy, gdyby nie były podpisane. Podobnie jak w przypadku innych świetnych piór, które się tutaj prezentują. Spoglądasz na obraz i widzisz wszystko, od stóp miasta po mgłę i chmury, i tę ulicę z legendy, lśniącą od deszczu aż po dachy, z tramwajami na środkowym planie ożywionymi postaciami ludzi. Reżyserujesz melancholijną, poetycką opowieść, ubarwiając ją szczegółami, na które ktoś inny nie zwróciłby uwagi. Trzeba będzie przesiąść się z tramwaju na stateczek, bo właśnie zauważyłam kilka w zatoce :) pozdrawiam | 
 
dnia 20.04.2023 14:23 
Maciej Sawa - dzięki za poczytanie i opinię. 
 
Irena Michalska - dziękuję za miłe słowo.  
 
Rozpoznawalność, o której wspominasz, dla mnie jest komplementem.  
Ostatnio odkurzyłam sobie jednego z moich ulubionych poetów - Wojaczka. Jego stylistyka, idiolekt, zestaw rekwizytów są tak charakterystyczne, że nie ma możliwości pomylenia poezji  tego Autora z niczyją twórczością. Zresztą osiągnął on cenną dla mnie umiejętność tworzenia wierszy, za każdym razem oryginalnych i niepowtarzalnych (jeśli chodzi o przekaz, treść, istotę, bogactwo kontekstów), operując pewnymi stale powracającymi leitmotivami (w tym leksykalnymi). Gwiazdy, krew, sen, skóra, nóż, rany, ślina, sperma, noc, ciało, wargi (i sporo innych)...  I tyleż wariacji, tyleż pomysłów osnutych na tej wybranej kanwie. To jedna z form maestrii, którą akurat u Wojaczka bardzo cenię. Ma on swój liryczny świat, zbudowany z ulubionych klocków, i w jego obrębie swobodnie porusza się, wciąż bawiąc się znaczeniami, eksplorując elementy (językowe, oczywiście), których repertuar świadomie ograniczył i postanowił nieustannie zgłębiać, przetwarzać, odnawiać, zaglądać poza granice.  
To taka dygresja a' propos rozpoznawalności. 
 
Pozdrawiam, 
Glo. | 
 
dnia 22.04.2023 10:21 
Czytając, i to od pierwszego wersu, pojawia się ''gęsia skórka'' tak te słowa działają na wyobraźnię.  
I chociaż nie ma tu szczęścia, które łyżkami można jeść, bo mija się peel z peelką, to jednak ''dla ciebie osiądę lśnieniem'' mówi wszystko. Wyraża tak wielką tęsknotę... 
 
Cudny wiersz. Fantastycznie ocieka liryką. 
 
Pozdrawiam. | 
 
dnia 22.04.2023 12:51 
Oj, przepraszam, liryzmem. | 
 
dnia 22.04.2023 19:59 
bardzo dobrze napisany, działa na wyobraźnie, czegóż więcej chcieć od wiersza, :) pozdrawiam cieplutko, | 
 
 
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
  | 
Dodaj komentarz | 
  | 
 
 
  | 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
 | 
  | 
Pajacyk | 
  | 
 
 
  | 
Logowanie | 
  | 
 
 
  | 
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. 
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij  TUTAJ.
  
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
  | 
Aktualności | 
  | 
 
 
  | 
Użytkownicy | 
  | 
 
 
  | 
  Gości Online: 9 
Brak Użytkowników Online 
   Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439 
  Nieaktywowani Użytkownicy: 0 
  Najnowszy Użytkownik: chimi
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
 |