poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 26.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
ISIDORE LILLIAN (oko...
Wiersz - tytuł: Płachta
Widziałem we śnie stada ptaków, znoszących jaja w locie.
Widziałem w nim białka, żółtka i zarodki, wołające o pomstę.
Mogłem nimi rzucać, mogłem je łapać do ręki. Opuszkiem ciskać,
i smażyć. A gdybym był świnią i nieopatrznie wmieszał się w tłum,
miałbym okazję poczuć jak skwierczy i paruje bekon. Jak się osuwa
w cień. A że równolegle ze snem ołowianą wygrzebano czcionkę,
na którą pisze się historia - pamięć o nim chrząknie, zamajaczy,
skróci się i zatrze. I żebyś nie wiem co - dnie uścielił różami -
czego do-ty-ka-ją, co wybiją zegary, czas okryje kołdrą.
Dodane przez Maciej Sawa dnia 16.04.2023 21:35 ˇ 30 Komentarzy · 794 Czytań · Drukuj
Komentarze
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 17.04.2023 08:17
Wprawdzie ze snami się nie dyskutuje, ale z gramatyką wiersza już można : jeżeli w locie, to raczej - upuszczające jaja.
Ciskanie opuszkiem - brzmi nienaturalnie; żeby cisnąć daleko kamieniem, potrzebujemy całej dłoni, więc / opuszkiem / można co najwyżej / iskać - pchły na psie /.
Słowo / wygrzebano / jest mało poetyckie, choć z drugiej strony jest to sen dziwaczny, więc może i uchodzi dosadne słownictwo .. .. ale na pewno fraza / czcionkę na którą pisze się historia / jest niepoprawna, więc chyba to / na/ tylko się niechcący wplątało?

Wydźwięk wiersza, jest materialistyczny; wszelkie ludzkie starania i osiągnięcia pochłonie albo upływ czasu albo wcześniej - celowe wyniszczenie istot żyjących.
Zarodki ptaków - brzmią prolifersko, świnie - orwellowsko. Są tu podkreślone obosieczne kleszcze zniszczenia - zarówno istot będących u progu życia jak i tych bezmyślnie prowadzonych na wojenną rzeź.

A co do czcionki i ołowiu, to ich dwoistość - związaną z jednej strony : z zadawaniem śmierci, a z drugiej - z upowszechnianiem wiedzy, Kornel Ujejski ujął w wierszu "Na drukarski jubileusz" następująco :
/ z tego samego ołowiu duch dobry ulał kulę i czcionkę [...] Niech ginie kula! Niech żyje czcionka ! / .
Pozdrawiam.
joan dnia 17.04.2023 14:17
Świetna puenta. Upływający czas łagodzi bolesne przeżycia. Uwagi Dagny słuszne, warto jeszcze pochylić się nad wierszem. Po ciskać nie jest potrzebny przecinek, natomiast przydałby się po poczuć. Ponadto rzeczownik opuszka jest formą wzorcową, najstaranniejszą, chociaż coraz częściej używa się też formy męskiej opuszek. Pozdrawiam :)
małgorzata sochoń dnia 17.04.2023 16:50
Lubię zabawę słowem, więc wiersz czytałam z przyjemnością. Poza tym - w ogóle - podoba mi się.
Odnośnie do uwag z poprzednich komentarzy (joan zgadza się z Dagny), ja mam troszkę inne zdanie. Choćby na temat ciskania opuszkiem. Myślę, że zabawiłeś się tutaj słowem "ciskać" (rzucać, miotać) i jego innym znaczeniem, wziętym od NACISKAĆ. Ciskać jako naciskać - możliwe, że to "ciskanie" wziąłeś z wiejskiego języka, jakiejś gwary, ale też mogłeś sobie taką formę sam utworzyć, uwieloznaczniając obraz.

"Ciskać opuszkiem" to mógłby być świeży, pobudzający wyobraźnię oksymoron. Ktoś "rzuca z całej siły", wręcz - "miota", używając do tej czynności jednej z najdelikatniejszych części swojej ręki - czubeczka palca.

To zastanawia. Budzi sprzeciw, ale intryguje.

W tym drugim znaczeniu (gwara?) jest też ciekawie, bo samo naciskanie opuszkiem, delikatne dotykanie to przecież element poznawania świata.

Połączenie tych dwóch rzeczy w tych słowach, które robią drobny zamęt jest tylko jednym z wielu 'mącących" miejsc w wierszu, zanim dotrze się do kołdry, żeby się wtulić, zasnąć i - śnić.

(Zjawisko do-ty-ka-nia i wybijania też mieści się w naCISKANIU i CISKANIU. Jest jakby jedną z wersji tego samego.
Chciałoby się mówić i mówić o tym wierszu, tyle w nim ukrytych, ale przecież do wydobycia, skarbów).
Grain dnia 17.04.2023 18:03
Nie podoba mi się wiersz .z ptakami w hurcie jak lecą,. Za wysoko. Pozdrawiam.
małgorzata sochoń dnia 17.04.2023 18:06
"Widziałem we śnie stada ptaków, znoszących jaja w locie".
- Maciej Sawa

"Wprawdzie ze snami się nie dyskutuje, ale z gramatyką wiersza już można : jeżeli w locie, to raczej - upuszczające jaja".
- Dagny

"Uwagi Dagny słuszne".
- joan

Czy naprawdę znoszenie jaj w locie to "upuszczanie jaj"? Dlaczego tak uważacie?
Dagny, joan?

Ja bym chciała poznać argumenty:))))
Maciej Sawa dnia 17.04.2023 19:49
Dagny
jeżeli w locie, to raczej - upuszczające jaja
Powiedz To proszę pilotowi bombowca, będzie ubaw ;)
Niezgoda pilota również w kwestii ciskania opuszkiem.
Dziękuję pięknie za obszerny komentarz i współgrający z tekstem cytat.

joan
Jak wyżej ;) Cenna uwaga, dotycząca przecinków. Na wytłumaczenie pierwszego, powiem tyle, że chciałem wątek kulinarny na dłużej zawiesić w powietrzu. Teraz widzę, że tę samą funkcję przejęła sama wersyfikacja. Dzięks.
Maciej Sawa dnia 17.04.2023 20:23
Dagny
Jeszcze kilka słów...bo popatrz - jeśli można się pisać na wakacje we Włoszech, to dlaczego nie na wygrzebaną czcionkę?
Maciej Sawa dnia 17.04.2023 20:25
małgorzata sochoń
Myślę, że sprawa ciskania została już wyjaśniona przy okazji odpierania "zarzutów" Dagny (zakamuflowany bombardier i jego magiczny przycisk). Dziękuję za poświęcony czas i podtrzymywanie moich uszu do góry.

Grain
Godzę się z tym, właściwie przywykłem. Może inną razą, inny tekst, wpasuje się w gusta. Niemniej cieszy Twoja obecność.
Grain dnia 17.04.2023 20:28
Multikulti.

Dalej, po wyjaśnieniach autora, wiersz mi się nie podoba. Początek kaznodziejski od M.L.Kinga I Have a Dream. Po prostu zamazany, symboliczny tekst jest w stanie zrozumieć jedynie garstka z kółka robótek skrzydełkowych. Wiem, wiem i nawet znam osoby znudzone, ba nawet zniesmaczone ciągłym mówieniem i o tej wojnie. Doceniam zaangażowany głos.
Grain dnia 17.04.2023 20:33
Multikulti zabrało się przypadkiem. Po prostu mam zrypaną klawiaturę /bez liter c C Ć ć/, używam sposobów by zredagować tekst. I taki wklejam. Nie mogę pisa spontaniznie.
Maciej Sawa dnia 17.04.2023 20:47
To nie jest tekst o tej wojnie, Grain, ale OK.
Grain dnia 17.04.2023 20:56
Tak to już o współczesnej z operatorami dronów, którzy po wykonanej przez komputer ,,misji' wyłączają się. Ważny wiersz.
joan dnia 17.04.2023 21:00
Zazwyczaj nie odnoszę się do komentarzy, tylko do samego wiersza, ale skoro zostałam wywołana do tablicy, to proszę bardzo:
Rozumiem licentia poetica, ale gniazdowanie ptaków to wybór partnera, budowa gniazda, składanie jaj, wysiadywanie, opieka nad młodymi do uzyskania lotności. Oczywiście zdarzają się ptaki, które nie budują gniazd, jednakże żaden z gatunków nie znosi jaj w locie, a to z prostej przyczyny, jaja stłukłyby się. Jeśli te stada ptaków jest jakimś rodzajem metafory np. samolotów, to mnie nie przekonuje. Przedstawiłam moje odczucia, jako czytelnika, a mój gust jest moją mansardą.
silva dnia 17.04.2023 22:02
Jest tu coś bardzo niepokojącego i wcale nie chodzi o oklepane przemijanie, lecz o fakt, oniryczny, choć coraz bardziej się zbliżający, że ptaki mogą nie mieć gdzie składać jaj... I to mnie zatrzymało. Skwierczenie bekonu- mniej. Pozdrawiam.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 17.04.2023 22:57
zaglądam jeszcze z grzeczności, choć z góry przepraszam, że po wielu godzinach z Schumannem i Beethovenem jestem nieco odessana z .. ..ha, ha 🤪 ;))

Prosta analogia do bombowców .. .. rozczarowała mnie Macieju, (nawet jeśli miałaby być ona też nawiązaniem do nowych dronów w kształcie ptaków, które nie wiadomo jakie nam jeszcze przyniosą zagrożenia ).
Chociaż faktycznie, w TYM kontekście - opuszek naciskający guzik śmierci - wybrzmiewałby szalenie cynicznie.. ..i spełniałby swoją rolę ( w kolejnym wierszu o upiornej zagładzie).

Silva wprawdzie dokonała ekwilibrystki w piękny sposób wyprowadzając z tekstu motyw ptasiej niedoli - to ja jednak, pozwól .. .. zachowując proporcje w sytuacji wojny ( gdy śmierć człowieka jest dramatem nadrzędnym ) - powtórzę za J.Słowackim : / nie czas żałować róż, gdy lasy płoną /.
Natomiast zasugerowana przez Autora nazbyt prosta konsekwencja - bombardowanie/ skwierczenie mięsa - jest dla mnie nazbyt łopatologiczna i żeby nie powiedzieć już, że .. .. niesmaczna.

Ciebie Macieju, stać na większą wielowymiarowość, tego jestem pewna ;)
Serdeczności :))

P.S. ( Do pytań - wyczerpująco odniosła się Joan, więc nie będę dublować cudzych wypowiedzi), pozdr.
małgorzata sochoń dnia 18.04.2023 07:44
joan, Dagny, chodzi mi o rozróżnienie znaczeń słów. O pojęcie.

Znoszenie jajka porównajcie do urodzenia dziecka, a upuszczenie jajka do upuszczenia dziecka.

Wyobraźcie sobie kurę.

Kura może znieść jajko w gnieździe, na słomie, ale i siedząc na grzędzie. Może też - teoretycznie - znieść jajko będąc podwieszona na spadochronie! W powietrzu!

Tak samo kobieta może urodzić w łóżku, w szpitalu, w wannie wypełnionej wodą, ale i w powietrzu. Opadając swobodnie na ziemię, będąc podwieszona do spadochronu. (Albo lecąc samolotem, lotnią, paralotnią).

Znoszenie jajka i rodzenie tym się różni od upuszczenia, że znosząc i rodząc wydajemy z siebie "na zewnątrz" to, co było w nas wewnątrz.

Upuszczamy zaś to, co już jest na zewnątrz nas, ale jest trzymane w dłoni, w ptasich pazurach, dziobie.

Śniona sowa w locie może znieść jajko, ale upuścić to może np. upolowaną mysz, którą niesie w dziobie lub pazurach.

Znosząc jajko, czy też rodząc, NIE UPUSZCZA SIĘ, a właśnie znosi jajko albo rodzi. Bez względu na to, czy się leży, czy stoi, czy leci.

O to mi chodzi, Dagny i joan. O znaczenie słowa.
małgorzata sochoń dnia 18.04.2023 07:59
Dagny i joan, jeszcze raz... Wyobraźcie sobie kobietę na paralotni, w powietrzu, nad Waszymi głowami. Silnik buczy, kobieta krzyczy. zadzieracie głowy i widzicie, że spomiędzy nóg wypada kobiecie dziecko. Urodziła w locie.
i wtedy jedna z Was mówi do drugiej :

- O! Kobieta upuściła dziecko!

Czy na pewno "upuściła"?

O to mi chodziło, gdy zwróciłam uwagę na Wasz odbiór tekstu.


..........................................................................................


"Widziałem we śnie stada ptaków, znoszących jaja w locie".
- Maciej Sawa

"Wprawdzie ze snami się nie dyskutuje, ale z gramatyką wiersza już można : jeżeli w locie, to raczej - upuszczające jaja".
- Dagny

"Uwagi Dagny słuszne".
- joan
Maciej Sawa dnia 18.04.2023 09:12
Grain
Ty sobie podśmiechujki ze mnie robisz, co nie?

joan
Przedstawiłam moje odczucia, jako czytelnika, a mój gust jest moją mansardą.
Pani gust nie powinien czuć się zagrożony. Czy ja w którymś momencie wyciągnąłem na niego rękę? No chyba nie.

silva
ptaki mogą nie mieć gdzie składać jaj To najsmutniejszy z możliwych wariantów. I teraz taka ciekawostka - Jerzyk większą część życia spędza w powietrzu. Jego najdłuższy czas w powietrzu bez lądowania to aż 3 lata!
Większą część życia jerzyk spędza w powietrzu, gdzie pije krople deszczu, odżywia się, kopuluje i zbiera materiał na gniazdo. Ląduje jedynie by zbudować gniazdo i wykarmić pisklęta.

Dagny
Nie mnie oceniać, czy mnie stać, czy nie stać, no ale skoro piszesz jestem pewna postaram się (nie obiecuję) niesmak i łopatologię wymazać w bliżej nieokreślonej przyszłości. Bywa ;-(

Małgosia Sochoń
Ja króciutko... i dla mnie upuszczenie czegoś wiąże się z nieświadomym, niechcącym wypuszczeniem czegoś z rąk, dlatego postawiłem kontrę Dagny.

Wszystkim komentującym i "skrytoczytaczom" jeszcze raz dziękuję za obecność.
Grain dnia 18.04.2023 11:20
Nie robię sobie jaj z autora.

Chocholi /z inspiracji wierszem Macieja |Sawy/

Czukcza, emerytowany zwiadowca, bohater
załadował do pieca kotłowni kolegę,
walczącego niehonorowo snajpera,
który załatwił jemu tę pracę
Wczoraj, jak zawsze w krótkie odwiedziny, przywiózł złego człowieka.
Owiniętego w płachtę, z której wypadły podarowane córce czerwone buty.

Nie zabiłem, nie zabiję. Nie pociągnę już długo między dronami,
po zawijasach jaskółek parafki paktu z Bożą neutralnością.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 18.04.2023 11:54
Macieju : stać, stać Cię na najlepsze, bo masz rozmach i skłonność do żywiołowej abstrakcji - Twoje wiersze zawsze tętnią odwagą i .. ..jakąś nieujarzmioną fantazją. Tak. ( Ze wszystkimi tego konsekwencjami , ha, ha😂, pozdrawiam ciepło Podkarpacie ;)





Małgorzato, dzień dobry :)

Nie powinniśmy sądzę wchodzić w polemiki, ponieważ mając je już za sobą w przeszłości udowodniłyśmy sobie ( z mojej strony z szacunkiem :) że punkt do którego dochodzimy - nie jest punktem stycznym, przeciwnie - najczęściej rozbieżnym i wynikłym z różnej wrażliwości a co za tym idzie - różnej też estetyki.

Mogę powiedzieć tylko o sobie - obce jest mi chodzenie / po słowach / jak po sznurku.

Tak, jak słusznie wspominała joan,/ znoszenie /( również mnie ) - kojarzy się z gniazdowaniem.

W powietrzu - chcąc - coś odmalować przestrzennie , użyłabym czasowników mających rozmach - unoszenie, upuszczanie, poderwanie, porwanie wzwyż, odfrunięcie, zrzucenie etc.

Pomiędzy użytymi słowami, a wyobraźnią czytelnika - są przestrzenie, w których stykają się nasze wyobraźnie. Im wiersze są bardziej dosłowne, realistyczne, tym przestrzeni jest mniej, moim zdaniem , bo jest ciaśniej - czyli DOSŁOWNIEJ - ( choć dla niektórych Bogu dzięki 😉- bo mogą się poczuć ściśnięci za rękę, prowadzeni na sznureczku, oblani realistycznym KONKRETEM jak FARBĄ, odurzeni zapachem : ładnym, brzydkim, spoceni, zakrwawieni , wstrząśnięci co tam jeszcze ;).

(Sama jednak, chciałabym tej przestrzeni zostawić znacznie więcej i ciągle jestem w drodze do celu .. ..)


Jeżeli Maciej - odmalowuje ptaka i jajo - to można wyjść za ZAŁOŻENIA, że jajo należy do TEGO ptaka, mając
w domyśle, że je uprzednio / powił / - i nie widzę potrzeby dodatkowego podkreślania aktu uwalniania się jaja / na zewnątrz /.

( Kto potrzebuje takiej łopatologii??? ;)

Twoje porównanie do rodzącej kobiety - jest imho nietrafne z prostej przyczyny, że okres wylęgania się pisklęcia z jaja od momentu uwolnienia go, jest nieporównywalnie krótszy niż TEN, przez jaki kwalifikujemy dziecko : jako dziecko w odległości od porodu.
Może gdybyś napisała / niemowlę / lub / osesek / - byłoby lepiej, ale też czasowo trudno to bezpośrednio powiązać z aktem rozwiązania.

Ale granica wahnięcia jest dość elastyczna.
Może więc / zrzucały jaja / ??- i mamy wówczas przestrzeń i czasownik bliski kojarzeniu tego z aktem powicia piskląt.

Pozdrawiam już 😁 ( i odtańcowuję wiosennym krokiem do robót wystrzeliwujących z planu dnia jak .. ..ździebełka świeżej trawki 😂 pa ;).
Robert dnia 18.04.2023 20:05
A może po prostu jaja spod ogona? ;)
Robert dnia 18.04.2023 20:05
A może po prostu jaja spod ogona? ;)
Grain dnia 18.04.2023 20:25
Rober wszystko wskazuje na to, że jesteś moim stalkerem.
Irena Michalska dnia 18.04.2023 22:30
Czekałam na jakąś małą podpowiedź i doczekałam się w odkomentarzu dla Dagny, ale nawet bez tej wskazówki, która czyni wiersz bardziej zrozumiałym i zarazem bardziej dramatycznym, uważam, że każde użyte w nim słowo zostało przemyślane. Każde. W konwencji snów wszystko jest możliwe, a i tak rzeczywistość je przerośnie. Tytułowa płachta zdaje się być kołdrą, której dotknęły zegary. Stylowy wiersz, bardzo wypracowany i piękny. Pozdrawiam.
Grain dnia 19.04.2023 02:47
Sorry Macieju, nie trafiłem z interpretacją, a inspiracja od czapy.
Robert dnia 19.04.2023 12:06
Do Grain: co się mnie uczepiłeś? Zrobiłem coś złego?
Maciej Sawa dnia 19.04.2023 16:10
Irena Michalska
Jakkolwiek to zabrzmi - Pani komentarz to "mniut" na moje oczy. Do tego stopnia, że uszy wydają się być zazdrosne ;-)
Kłaniam się niebezpiecznie nisko, z wyciągniętą do tyłu nóżką, ooo tak!
Maciej Sawa dnia 19.04.2023 16:17
Grain
Weź przestań! Ja już to przebolałem, przepłakałem i zapomniałem ;)
Gloinnen dnia 20.04.2023 14:44
Wiersz bardzo dobry, tylko puenta przygnębiająca.
Rzeczywistość snu, nierealność rzeczywistości zamieniające się miejscami, a na końcu czas, który zawsze robi swoje.
Mówi się, że leczy rany, tylko czy zawsze tak powinno być?
Niekiedy ufamy przemijaniu, niekiedy je przeklinamy.
A może właśnie dlatego sen, żeby przechować w oderwaniu od doczesności, poza zasięgiem czasu to, po co on tak uporczywie sięga?

Pozdrawiam,
Glo
Maciej Sawa dnia 24.04.2023 09:01
Gloinnen
Ślicznie dziękuję za ślad pod wierszem.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 14
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67074390 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005