|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Cień divi-divi |
|
|
Przymierzam się do ciebie, sejszą pod niedbałym odbiciem jachtu.
Przedłużam niecierpliwość w górowanie słońca
nad szkicem przystani. Woda spokojnie dobiera
butelkowe odcienie do zawirowań chłodu,
opowiadającego szeptanki piaskiem na ramionach.
Przeskakujemy z rozdarcia w rozdarcie
i nasz łajdacki śmiech marszczy szantung
biały od drobin koralowców.
Rozpostarłeś go z myślą o słonej przekąsce, by wylewnie
nakrywał linie brzegowe.
Próbuję wyjść naprzeciw miasteczku, które moczy nogi
w zatoce, wielkiej skorupie żółwia; zagrzebaliśmy na dnie
uściski dłoni, nieudane dzisiaj, jak łowienie kolorów
bez rozplątania sieci. Popołudnie już daleko,
wkrótce krewetki prosto z karnawału uczepią się nieba
od zachodu, chrzęszcząc rozjarzonymi pancerzami.
Pora rzucić zanętę. Marinero, bailarín,
zapamiętuję na wszelki wypadek podwójne znaczenie
tego samego nawoływania; daję nurka
w długo wypatrywany mural, uliczną obietnicę
świątecznego samozapłonu.
Nim umalowane uliczki przepadną w ślepych wnętrzach muszli,
a zmrok ostatecznie przewącha uległe zmrużenia oczu,
muszę o czasie złapać twój głos: przed podróżą nie do oprzytomnienia
rozpisany na tysiąc rejsów i jedno
oblizanie ust.
Dodane przez Gloinnen
dnia 03.04.2023 10:41 ˇ
15 Komentarzy ·
829 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 03.04.2023 11:35
Duży TIR musiał dostarczyć ten wiersz. Po nauczce z ostatnim wierszem Roberta Fursa, ostatecznie jak w teleturnieju przeczytam go dopiero po komentarzach.
Na zachętę dla innych, palnę tylko o kobiecie, słonej przekąsce w samo południe, na jedno wytarcie ust brakiem miłości w uskoku tektonicznym. |
dnia 03.04.2023 11:53
Wrażenie sałatki wielkanocnej gigant, w której jest wszystko i krewetki i grzybki marynowane od Babci i oczywiście smaki Meksyku.. .. uff!
I jeden przygnębiający wniosek - wielkie CHCIEJSTWO (!), bo
musi być wszystko i koniecznie naraz i niestety widać nerwowość w serwowaniu tego czytelnikowi - ufff.. ..
Już po drugiej frazie : / przedłużam niecierpliwość w górowanie słońca nad szkicem przystani / - przypomniała mi się kapitalna uwaga, pewnej dobrze sytuowanej damy:
Kupić można wiele, ale dobrego smaku - nie kupisz za ŻADNE pieniądze ;)
a kwiatki typu :
/ krewetki prosto z karnawału - uczepione nieba od zachodu, chrzęszczące rozjarzonymi.. .. etc. - to już chyba primaaprilisowa beka z czytelnika.
Ale żarty - to albo dobre, albo lepiej wcale, więc dla mnie ten tekst - jest kwintesencją grafomaństwa i pokazuje wyraźnie jak : NIE pisać. pozdr. |
dnia 03.04.2023 12:52
Dagny, nie zgadzam się z tobą. Tekstu nie bronię, wg mnie, on tego nie potrzebuje. Nie ma tutaj szmiry sloganowej. Niejedna poetka, nie jeden poeta chciałby tak łatwo opisywać postrzeganą sytuację. Pewnie jakiś krytyk Wyka, dostrzegłby lepiej ode mnie, to co jest być może do wytknięcia. Ewentualny nadmiar środków wyrazu. Ale one są dobre. To taki wiersz z dokładką,
po moich pyzach z marketu na dzisiejszy obiad.
Pozdrawiam obie Panie |
dnia 03.04.2023 13:20
Grain, króciutko, bo spędzam miłe chwile i żal mi czasu na przekomarzanki na temat gustu - a akurat kwestię przeładowania koncepcji;)), postrzegamy obydwoje zdecydowanie inaczej.
Wiesz, Niemcy mają takie powiedzenie : chcę być przekonany a nie przegadany - ( a ja dodam od siebie - że w kwestii dobrego smaku nie będę patrzeć na utwory / cudzymi oczami/ bo mam własne ;)
Wiersz jest zagadany ilością skojarzeń, z nurtu / cekinowych / , a nie przekonuje niestety jakością.( Stawianie na ilość- to jeszcze pozostałości po czasach komunistycznych, a w sztuce wysokiej, liczy się przede wszystkim - jakość.
Pytanie, do jakiej aspiruje Autorka, bo przecież .. .. nic na siłę;).
/ Miasteczko moczy nogi w zatoce / , po rozdarciu - niemal równocześnie łajdacki uśmiech + przymiotnikoza; sorry, ale tu NIC nie wybrzmiewa, lecz jest na jednym wydechu.. .. zakrzyczane, choć w sumie, jeśli ktoś lubi jarmarki, to czemu nie;), pozdrawiam i nie wracam. |
dnia 03.04.2023 13:27
najlepsze na końcu, ostatnia strofoida zrobiła na mnie spore wrażenie - zadziałała, :) pozdrawiam cieplutko, |
dnia 03.04.2023 19:20
Ja tu zobaczyłam kobietę analizującą fragment po fragmencie dzieło malarskie. Kobietę, rozmawiającą w duchu z autorem. "Przymierzam się do ciebie" - jak: próbuję wniknąć w twoją wizję.
W puencie zobaczyłam porownanie szkiców, ujęć, kolejnych obrazów do tysiecy rejsów, a jedno oblizanie ust, to wyrazenie apetytu na ten konkretny.
Powiesić obraz we własnym salonie (sypialni?), to dać sobie szansę na taki
"rejs", specjalną podróż, czy - wyprawę, kiedy tylko się zapragnie.
Tytuł zamienią całą sytuację w opis tęsknoty, rozdarcia i niemożności.
Stać w cieniu divi-divi, to trochę identyfikować się z tym dziwnym drzewem targanym wiatrem, lecz ciągle stojącym w jednym miejscu, bez szansy na podróż, na przygodę, na nowe widoki. |
dnia 03.04.2023 21:43
Egzotycznie tu i sensualnie w cieniu tego niezwykłego drzewa... Podoba mi się dbałość o szczegóły w tej relacji dwojga (dość niegrzecznych) na tropikalnej plaży (szeptanki piaskiem na ramionach, drobiny koralowców, chrzęst pancerzyków krewetek) i oryginalność fraz. Dobrze było poczytać, nie znałam takiego drzewa - kompasu... Pozdrawiam. |
dnia 04.04.2023 06:16
Podobnie jak Robert Furs, podoba mi się ostatnia strofa.
Obrazowo, pobudza zmysły. Moja sugestia- pierwszą strofę można trochę przebudować. Dla mnie za dużo metafor dopełniaczowych typu: górowanie słońca, szkicem przystani, zawirowań chłodu,
szeptanki piaskiem. To tylko moja opinia, bo są poeci, którzy często używają tego typu metafor. Szczególnie obserwuje się taki trend w poezji anglojęzycznej. Pozdrawiam :) |
dnia 04.04.2023 07:00
Jako przykład podam wiersz, niestety nieżyjącego już cztery lata, mojego przyjaciela, niezwykłego poety.
"Water, blood to body and soul it quenchr17;s our thirst
Rains down upon us, a giver of life the untold worth
Lakes to rivers an ocean moved by the moon above
Dance to the music, live in the pouring stream of love" Steve Sowers |
dnia 04.04.2023 09:09
joan, z szacunkiem patrzę, jak próbujesz delikatnie ubrać w słowa problem dopełniaczówek - będących najprostszą, niemal bezwysiłkową - a przez to grafomańską próbą poetyzowania.
Od niespełna piętnastu miesięcy kiedy zaczęłam pisać, nie ma tygodnia na PP, aby temat metafor dopelniaczówki nie był poruszany i piętnowany.
Wytykała go również u innych Autorka powyższego tekstu, pisząca od ( prawie 20 lat! ) - ( jeśli się mylę, proszę poprawić).
Rozjazd - między dostrzeganiem i wytykaniem błędów innym, a kompletnym brakiem krytycyzmu wobec własnej twórczości - jest tu dla mnie fenomenem psychologicznym, jeśli nawet przyjętym.. .. cóż, bez zaskoczenia ;)
( Dopełniaczówki jednak, to zaledwie .. ..jeden mankament tego / brokatowego / tekstu).
Joan, wyraziłam dla Ciebie swoje uznanie, nie chcę się jednak wciągać w polemikę i dyskutować aż / zmrok ostatecznie przewącha uległe zmrużenia oczu /😅. Pozdrawiam :) |
dnia 04.04.2023 11:05
Grain - dziękuję za czytanie i opinię. Wiadomo, zawsze każdy wiersz może być lepszy, ale cieszę się, że znalazłeś dla siebie coś choćby na przekąskę.
Robert Furs - dziękuję i od-pozdrawiam :)
małgorzata sochoń - dziękuję i jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojej wyobraźni czytelniczej. Zawsze z przyjemnością czytam, jak interpretujesz. Gdzieś ktoś mądry powiedział, że wiersz w znacznej mierze tworzy nie tylko Autor, lecz Odbiorca.
silva - dziękuję. Miło mi, że się u mnie zatrzymałaś, w cieniu divi-divi :)
joan - dziękuję za opinię. Jak już wspomniałam, każdy utwór można dopracować w oparciu o merytoryczne wskazówki.
W końcu publikacje tutaj to nie konkurs piękności.
Skoro wywołana została kwestia metafor dopełniaczowych... To temat rzeka i potencjalnie "gorący ziemniak", ale w mojej ocenie komentującym nie chodzi o całkowite wyeliminowanie tychże, ani o zakazanie Autorom posługiwania się dopełniaczem w ogóle.
Z wymienionych przez Ciebie zwrotów pod metaforę podpadają jedynie "zawirowania chłodu". Pozostałe metaforami nie są. U każdego Autora dla mnie byłyby do zaakceptowania."szeptanki piaskiem" - to nawet nie dopełniacz. Ale można przebudować wers, żeby zabrzmiało zgrabniej.
Natomiast zgodzę się, że pierwsza strofa może być po prostu monotonna składniowo (jak wychwyciłaś) i trzeba ją dopracować.
Drugą chyba też.
Samej formy dopełniacza nie "wyklinam", to taki sam pełnoprawny przypadek, jak wszystkie pozostałe. Chodzi o to, żeby nie tworzyć udziwnionych, zazwyczaj patetycznych konstrukcji typu - przykłady wymyślam ad hoc - trawnik cierpienia, wodospad pożądania, itp. To trochę - warsztatowo - pójście na łatwiznę.
Lecz są Autorzy, którzy te metafory stosują z powodzeniem, i żeby nie musieć szukać daleko - u nas na forum Grain. Pomijając pojedyncze przypadki nadmiernej ekwilibrystyki znaczeniowej, albo spiętrzenia - Grain używa ich umiejętnie i w zasadzie nie ma powodu do inkryminowania.
Pozdrawiam,
Glo |
dnia 04.04.2023 16:52
Ostatnie dwa wersy są najsmakowitsze. Wydaje się, że wysłuchanie tej opowieści w nich odnajduje swój najgłębszy sens. Coś w rodzaju poetyckiego suspensu. Trzeba się zapamiętać w historii, żeby na koniec stanąć obok niej i żeby to zrobiło poznawcze i artystyczne wrażenie. |
dnia 04.04.2023 19:46
Gloinnen, dzięki za docenienie wyobraźni. Korzystanie z jej dóbr to u mnie rodzinne. Nigdy się tu, na pp, nie chwaliłam dziećmi, ale tym razem to zrobię.
Otóż moja córka Karolina Krot (z domu Sochoń), która kilka lat temu ukończyła pięcioletnie studia magisterskie na kierunku filozofia, w tym roku kończy drugi kierunek, robi dyplom na Akademii Teatralnej. Realizuje już swoje pierwsze projekty, współpracując z reżyserami jako scenograf.
21 kwietnia, w Teatrze im. J. Szaniawskiego będzie miała miejsce premiera sztuki "Idące" Karola Maliszewskiego. Jak można przeczytać na stronie teatru, autorką scenografii jest Karolina Krot:
https://teatr.walbrzych.pl/edukacja-i-projekty/dni-dramaturgii/idace/
Żeby pracować jako scenograf należy wykazać się dużą kreatywnością. Przydaje się tu wyobraźnia.
Mój syn natomiast realizuje się jako muzyk. Komponuje i nagrywa. Zawodowo spełnia się na stanowisku inżynierskim, ale hobbistycznie - jako muzyk. Jak podaje pewna platforma muzyczna - w ub. roku słuchany był w 79 krajach.
To jedna z jego starszych płyt:
https://www.youtube.com/watch?v=ukBbd-5DgyA
Niech ta muzyka będzie prezentem na święta, dla Ciebie i innych, którzy zechcą posłuchać.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 04.04.2023 20:56
małgorzata sochoń - wielkie gratulacje dla Twoich dzieci - to budujące, że udało im się rozwinąć swoje pasje i czerpać z tego prawdziwe szczęście w życiu.
Gratuluję. Dziękuję za linki, zajrzę w wolnej chwili, żeby popatrzeć i posłuchać tak na spokojnie.
Spokojnych, zdrowych i pełnych prawdziwego ludzkiego ciepła Świąt Wielkanocnych!
Glo |
dnia 04.04.2023 20:58
adaszewski - dziękuję serdecznie i pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|