poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 21.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Tylko słowo dwa
Wiersz - tytuł: Spaghetti wiersze
Wyrzeczenie liryczne

Nie jestem po Burbonach, pokątna linia pędzenia zamojskiej
księżycówki, niełamanej żadną zaprawką. Matka miała o jedną wojenną
sierotę mniej. Ciotka wniosła lepszą i szybszą rękę do plecenia z przędzy.
Na jej oczkach żaden chłop nie bił moich starszych kuzynów.
Dorosłe już do pracy siostry, honorowały mnie jak pierwszego kawalera we wsi.
Młodsza zaklinała, że panny będą się o mnie drapać przez te kręcone włosy
i przekarmiała najbardziej soczystymi w okolicy wiśniami,
stąd ta plaga szpakowatych.

Darcie pierza i łacha

Jesienny ćmak, przy kiosku gdzie na stałe miały się ku sobie
tylko lipa i kasztan, Janek zgasił sezon szpagatowej kawalerki,
kondensując mocniej od tranzystora kolegi;
wiecie, w tym roku prawie nie było chrabąszczy.
Trudno z taką nawijką należeć do któregoś z bractw kogucikowych,
zbuchać ogień z pierwszej podpałki, w piekle świetlików.

Wypylybymy, dawno temu w Zawidowie

Szwagier ściągnął w Boże Ciało na obrzędowego grilla. Jak zawsze
po obcałowaniu się wiedźm, tydzień nie trzeba było podlewać ogrodu.
Pod baldachimem odkorkowałem powitalną piosenkę Michiganie
koczowników Don Wasyla nie znad Wielkich Jezior.
Nazajutrz, kiedy w biesiadnym słodziłem Warszawiakowi
na melodię kibiców, Opla nikt nie dogoni, zaskrzypiały
schody pod córką i jej chłopakiem z butelkami..
Odpytany: zaręczasz się, na trzeźwo przytaknął.

Bez monitoringu

Wszystko zdawało się rozpięte,
ostatni guzik fruwał nad nimi.
Można było brać wszystkie płoty
na raz, bez odbicia ze słów.
Nie był skąpy, każdą miłość donaszał kilka lat,
jak odprasowane spodnie. Według porządku:
najpierw chłód, potem zdrada
i zlodowacenie nie dla frajerów.
Żeby upodobnić się do jakiegoś idola,
wkładał kowbojki i kapelusz nadstawkę.
Wystarczył tryper, żeby zostać Brudnym Harrym.


Dodane przez Grain dnia 27.03.2023 11:27 ˇ 7 Komentarzy · 435 Czytań · Drukuj
Komentarze
Robert Furs dnia 27.03.2023 12:35
zrobiłeś na mnie wrażenie!!! pozytywne wrażenie! pozdrawiam,
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 27.03.2023 12:42
Tak na pierwszy ogień - jest super !
Gdzie szukać powiedz😉 prawdziwego, krwistego życia jak nie w Twoich wierszach????
Bez ściemy, krygowania się, do bólu szczerze i dlatego .. ..tak przejmująco ludzko :))), gratulacje:)
A faworyta? Mam, mam.. .. oczywiście - / Wyrzeczenie liryczne / - choć bardziej brzmi ono jak : wyrzeczenie zaklęcia, którym jest DZIECIŃSTWO :)), serdeczności:)
silva dnia 27.03.2023 15:50
Świetne! Wcześniej nie miałam czasu się zagłębić w te meandry rodzinno-obyczajowo- zuniwersalizowane. Twoja na pozór prześmiewcza dykcja, niepozbawiona sarkazmu, ale łagodzona humorem nieco knajackim, zaczyna zachwycać! Plagę szpakowatych i bractwa kogucikowe kupuję z uśmiechem. Tylko Brudnego Harry'ego jednak żal... Pozdrawiam.
Gloinnen dnia 28.03.2023 10:08
Najbardziej spodobał mi się "Wypylybymy...". Znakomity i prawdziwy aż do podszewki, od pierwszego do ostatniego wersu. Otwierająca fraza doskonale łączy sacrum i profanum, czyli święto religijne i święto grilla.
Pierwszy - "Wyrzeczenie liryczne" - też kupuję, głównie ze względu na jego wspomnieniowy charakter - w wierszach zazwyczaj lubię podróże wstecz. Może dlatego, że zapamiętuje się (a potem w utworach przywołuje) rzeczy najciekawsze, najbardziej wyraziste i najbardziej uwierające jednocześnie.

W "Bez monitoringu" podoba mi się kilka fraz, np.:

"(...) każdą miłość donaszał kilka lat,
jak odprasowane spodnie"

i puenta, oczywiście.

Drugi "Darcie pierza i łacha" - dla mnie trochę zbyt gęsto utkany.
Ale przynajmniej jest lipa i kasztan.

Te wiersze są jak fotografie, ale z tych, których zazwyczaj nie wkłada się do rodzinnego albumu i nie pokazuje byle komu.

Pozdrawiam,
Glo.
Grain dnia 28.03.2023 11:08
Dzięki. Właśnie dopisałem kolejny tekst.


Cztery Kamienice

Wesołe miasteczko było placem na terenie elektrowni
z szeregiem kanciap, gdzie oczy szumiały jak wierzby.
U Krzyśka na ścianach wisiała galeria malunków technicznych,
i zawory bezpieczeństwa Raquel Welsh.
Nie wiem, dlaczego nie zajął wolnego miejsce poza autobusem,
trzymanego przez młodziutką referentkę bez stażu z mężczyzną.
I pozostał nieczuły na zainteresowanie pięknej operatorki bloku.
Odkąd usiadła obok mnie, miała swoją rozkładówkę nad chłodnią
w parze do nieba.
adaszewski dnia 28.03.2023 17:08
Poezja jest w tym, jak, a nie w tym, co się opowiada, przynajmniej w przypadku powyższych wierszy. Masz Autorze swój język, a to podobno - według niektórych wpływowych lewaków - jedyna sensowna neomarksistowska rewolucja. Brawo, Towarzyszu! A poważnie - podoba się i jakoś próbuję to niezdarnie opowiedzieć.
Kazimiera Szczykutowicz dnia 31.03.2023 02:21
Przeczytałam po Twoim wpisie pod moim ostatnim wierszem. Szczerze - nie lubię długich wywodów, stąd była niechęć przeczytania. Ale mobilizacja się opłacała. Spagetti skonsumowane. Wprawdzie jeden koniec kluska jeszcze na talerzu, a drugi zaczął trawienie, ale taka jest uroda spagetti. Dowiedziałam się, że z powodu wiśni "plaga szpakowatych", "panny mogą się drapać z powodu kręconych włosów". Warto również wiedzieć, że "obcałowanie się wiedźm" ma moc wielką - "tydzień nie trzeba podlewać ogrodu" (to mi się przyda w praktyce). A "wszystko rozpięte" ukazało "donaszaną miłość", zbędność guzików, wyuzdany porządek.
Może przeczytam jeszcze raz, bo okazuje się, że to co ma dużą pojemność, jest długie i obszerne, ma swoją wartość - nawet praktyczną.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 19
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71778350 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005