|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Idolatria |
|
|
1
To było życie. Od kreski do kreski, od studia do studia
na goło i wesoło, ale zawsze kobiety jak pierścionki
mogłem obnosić na każdym palcu. Blichtr skapywał po brodzie,
powlekał złotą farbką wieczory w tak wielu lobby
pełnych dymu z cygar, pogubionych cekinów.
Trans właściwie się nie kończył, musował w głowie
bez wyczucia smaku i bez myśli o jutrze; przecież do tego potrzeba
choćby odrobiny czułości, by nabrać w dłonie światła
sączącego się spod niedomkniętych drzwi.
2.
W pokojach hotelowych pozostawiałem resztki śmiechu
ze wstrętem, pod kawałkami rozbitej umywalki.
Pośpiech nie pozwalał się wczytać,
a na pokładzie samolotu już czekały następne toasty.
Pod stopami mapy zapalały się kolejno
datami parad; aplauz dusił w gardle. Udawałem sam siebie
cudzym głosem. Tysiące rąk wyciągały się unisono
jakby po złote jabłka,
jakby w opętaniu chciały dotknąć nóg uzdrowiciela.
3.
Miałem dobry towar, tak dobry, że zostałem szamanem
na specjalne okazje. Potrafiłem dla zabawy
przebiegunować histerię i rozkosz. Sprowadzałem
tropikalny deszcz, ciężkie palące krople
na rozszemraną widownię.
Chropawym rzężeniem piekielnych czyneli
odloty wlokły na dno, zamiast w najwyższą tonację,
później wybierałem jedną z wielu nimf w nylonach i brokacie.
Jak rum mieszały pod kopułą scenerie i słowa piosenek
ale żadna nie pocałowała mnie w szyję.
Nigdy nie chciałem być czysty i do dziś nie chcę, lecz gdy przestaję
pamiętać nazwy miast w kieliszkach ustawionych rzędem,
i gdy nad ranem zmuszam się do każdego oddechu,
pragnąłbym usłyszeć choć raz,
że dla kogoś byłem jeszcze czymś
więcej niż tylko śladem
urwanym.
Dodane przez Gloinnen
dnia 07.01.2023 07:53 ˇ
12 Komentarzy ·
551 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 07.01.2023 08:13
osobiście kupuję rozszemraną widownię, wydaje mi się że ważniejsze jest czym się jest niż było, a jeszcze lepiej kim...
Pozdrawiam |
dnia 07.01.2023 09:05
Jest rozmach, i masę wchodzących pod skórę metafor :))
Czuje się w wierszu ten korkociąg sławy, ( znam z bezpośrednich opowiadań historię damskiej wersji takiego bożyszcza, wciąż ze światowych plakatów😅).
Jedyne, co mi troszkę przeszkadza, to przeplatane moralizatorstwo / blichtr/, / bez wyczucia smaku/.
Wolałabym konsekwencję w hulance, ale z drugiej strony rozumiem, że jest to pisane z dystansem, dlatego już wartościujące.
Intrygujące to przebiegunowanie : histerii w rozkosz ;)
A inna sprawa, że dziś Galateą bywamy dla siebie samych, takie czasy (i to nie tylko na szczytach sławy).
Tworzymy własne obrazy które kochamy, ożywiamy, by na końcu się w nich dusić. (I nie porównuję z narcyzmem, bo ten jest zadowolony z tego jaki jest i nie ma przebłysków refleksji ( kiedyś słyszałam zdanie, że terapeutom najtrudniej leczyć narcyzm)).
Nie. Dziś są Galatee.
Dobrze, że ten Ajdol dostrzegł niespójność i deficyty własnego życia, dobrze się czytało :)
pozdrawiam serdecznie:)) |
dnia 07.01.2023 10:22
Poczytałam z wielkim zaciekawieniem, relacja z takiego życia w zestawieniu z tytułem - świetna, a to zapamiętam: potrzeba
choćby odrobiny czułości, by nabrać w dłonie światła. Pozdrawiam. |
dnia 07.01.2023 10:45
Nie wiem, kto wynajął twoje pióro do napisania tej autobiografii. W drugiej strofie 2-giej części, te mapy zapalają się jak w czołowe serialu Bonanza. Peel jest jakby wypadkową /wym/ herosem/ bo nie heroiną/ produktem współczesności, jej parcia na każdy aspekt życia. Nie mniej tragiczny niż Wielki Gatsby, czy Lennon, chełpiący się, że jest popularniejszy od Chrystusa. Starczy, bo jest pójdę na manowce. Muszę napisać takiego freska po swojemu. Pozdrawiam. |
dnia 07.01.2023 12:39
Trzy strofy jak trzy garście pełne brokatu, który aż się wysypuje, by na końcu stracić blask, zamienić się w nic. Nawet nie w "ślad urwany'", bo już tej kreski nie widać.
Mnie prawie nic nie zostało w pamięci, żaden konkret, a tylko wrażenie że było czegoś dużo, i nie ma już nic.
Może o to chodziło. O nagromadzenie i rozsypanie.
I taka jeszcze refleksja: myślę, że w życiu każdego człowieka pojawia się ktoś bardzo liski, ale czasem można oślepnąć na ludzi, i po prostu pojawienie się tego kogoś "przegapić".
tu - być może - nawet był ktoś "nieprzegapiony", ale - odszedł. Razem ze swoimi słowami, które mógł wypowiedzieć.
pragnąłbym usłyszeć choć raz,
że dla kogoś byłem jeszcze czymś
więcej niż tylko śladem
urwanym
- puenta jakoś mnie drażni. Może nie bardzo widzę w niej słowo "jeszcze", ale też, zabrawszy je, trzeba byłoby ją nieco przebudować.
Zastanawiam się nad tym "jeszcze".
"Urwany ślad" to w zasadzie częsty powód tęsknoty. Brak kontaktu, zaginięcie. Ale u Ciebie jest to cos innego. Coś "dużego".
Opisana postać chce być "jeszcze czymś więcej" ponad "urwany ślad".
Chce być "urwanym śladem. " I jeszcze czymś.
A więc czym jest ten "urwany ślad" w kontekście tego wiersza? Myślę, że narkotykiem.
Na próbę wpiszę słowo "narkotyk" w miejsce "urwanego śladu":
pragnąłbym usłyszeć choć raz,
że dla kogoś byłem jeszcze czymś
więcej niż tylko narkotykiem
I teraz też widać, że słowo "jeszcze" jest chyba zbędne.
Można byłoby się go pozbyć. Tylko jak? Pewnie kosztem obecnej w tej strofie, drobnej, może i ciekawej przerzutni (czymś/więcej).
"Więcej" poszłoby wtedy do poprzedniego wersu:
pragnąłbym usłyszeć choć raz,
że dla kogoś byłem czymś więcej
niż tylko śladem
urwanym.
Mnie podobałoby się bez "jeszcze". |
dnia 07.01.2023 12:59
"Jesteś moją kokainą..." - śpiewał Soyka. I o to pewnie chodziło w ostatniej strofie - być narkotykiem dla kogoś, ale i "czymś więcej".
"Urwana ścieżka" = "urwana kreska"... |
dnia 07.01.2023 13:32
Szczere, wiarygodne, ale nieobrobione |
dnia 08.01.2023 13:15
Najlepiej zacząć od tytułu. Peel /upieram się, że wypadkowy popkulturowy wektor/ sprowadził swoje życie do celebry i pobierania ofiary z tego, co ono daje. Mam swoje o korelacje z filmem Ida.
Autorka prowadzi /przynajmniej mnie/ wzdłuż i wzwyż życia, poprzez odniesienia i filmowe kadry.
Bonanzy, Pretty Woman /prostytutki nie całują w usta, inaczej niż w Popiele i diamencie potraktowany rekwizyt kieliszków. Końcówka z Autobiografii Bogdana Olewicza r11; no, bo nie Perfektu. Mini poemat dygresyjny z popkulturą. Ale się powymądrzałem. Nie uciekaj z portalu. |
dnia 09.01.2023 10:54
czytam to tak - sprawdzam szelki, karabińczyk, zabezpieczenie
1
2
3
skok
ale czy udany ?
czule :) |
dnia 09.01.2023 20:50
w sumie przeczytałem z zainteresowaniem, przesuwa się niczym kadry filmowe, :) pozdrawiam, |
dnia 11.01.2023 23:53
Dziękuję wszystkim za pochylenie się nad wierszem.
Ell - dziękuję; ciekawa obserwacja, aczkolwiek ludzie zazwyczaj żałują nie tego, co zrobili, a tego, czego nie zrobili... Przynajmniej tak powinno być.
Dagny - dziękuję za rozwinięty komentarz. Tak, masz rację, peel patrzy z dystansem na swoją przeszłość, stąd pewne rzeczy może już ocenić w kategoriach etycznych, chociaż daleko mu jeszcze do prawdziwego przewartościowania. Raczej to jeszcze dość narcystyczne (JA zmarnowałem sobie życie, JA chcę jeszcze...)
silva - bardzo dziękuję :)
Grain - dziękuję, Twoje konteksty i nawiązania są bardzo interesujące. Pisałam o konkretnej osobie, aczkolwiek jeśli można tę historię odebrać bardziej uniwersalnie, a nawet doszukać się w niej bardzo konkretnych odniesień do tak wielu innych smaków i smaczków ,to tym lepiej (dla wiersza).
małgorzata sochoń - dzięki; po części zgadzam się z wrażeniem przesytu/rozsypania, nie jest ono pozbawione sensu. Taka "spowiedź utracjusza" nieraz właśnie tak wygląda - życie postrzega się jako pełne rozmaitych uciech, ludzi, zdarzeń, ale pod koniec właściwie nie wiemy, co w nim się tak naprawdę ważnego działo... I ten przesyt okazuje się, paradoksalnie, pustką. W nadmiarze trudno odnaleźć to, co istotne.
Co do koncepcji z "urwaną kreską" (w zamian za "urwany ślad") - teraz ten pomysł będzie mnie kusił...
adaszewski - dziękuję. Nieobrobione właśnie po to, aby było wiarygodne.
Vagirio - dzięki.
RobertFurs - miło mi, ten efekt kadrów był zamierzony, więc po przeczytaniu opinii Twojej i Grain(a) wnioskuję, że się udało.
Pozdrawiam wszystkich czytelników.
Glo. |
dnia 12.01.2023 22:49
żeby w przestrzeni
luźno nie zwisać
dobrze jest czasem
wiersz napisać
o tym co było
jest i będzie
by być po trosze
nigdzie i wszędzie
przeczytałem z uwagą i cieszę się że przez uchylone drzwi Twoich synaps ujrzałem cząstkę wrażliwej wyobraźni , rozluźniającej okowy czasu. Jeszcze tak dużo będzie się działo, ale to już materiał na inny wiersz. Pozdrawiam serdecznie 😊🐢🍻 |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 30
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|