|
dnia 23.11.2022 15:10
proszę o przecinki i przycinki, |
dnia 23.11.2022 16:33
W piramidzie Maslowa kulinaria to podstawa, a smak to jak wiadomo potęga... Pozdrawiam. |
dnia 23.11.2022 16:56
w ramach sparowanej pary
zeswatał na nowo nas pomysł taki
jutro jako rzecze Garou
zamiast nóg na bok będą boczniaki
Pozdrawiam, będą flaczki z boczniaków i jajnica - nie z kurkami |
dnia 23.11.2022 16:57
Takie dogadzanie - to chwyty sybaryty, ale ile miłości w szczególe😉! . Kotlety bite ( jak to mówią) do nieprzytomności. A i sól życia musi być, koniecznie z beczką, żeby można było rzec, że kogoś się naprawdę już zna. (Zrobiłeś smaka, Autorze🤗), pozdrawiam serdecznie((:, D. |
dnia 23.11.2022 18:16
Kraj kwitnącego buraka ma swojego Kohelata? Tak!, Kohelata. Kiedy ów mędrzec wyżalił się do końca, zauważył, że jedno, co wart, to dobrze zjeść i wypić. |
dnia 23.11.2022 18:49
Ooo, a Pan Cogito inaczej - odda /bez żalu smak jadła i smak głodu/, pozdr.😉, D. |
dnia 23.11.2022 19:26
(Robercie, mój drugi komentarz odnosi się do Twojego wiersza, pzdr.). |
dnia 23.11.2022 23:28
silva - w piramidzie Masłowa na samym szczycie mamy potrzeby samorealizacji, a jakoś tak jest, że lubię kucharzyć i sprawia mi to olbrzymią przyjemność, a najbardziej mnie cieszy, gdy potrawa przygotowana przeze mnie smakuje współbiesiadnikom, :) pozdrowionka, |
dnia 23.11.2022 23:33
Grain - a propos rzeki, bardzo lubię ryby, często kupuję nieznany mi gatunek tylko po to, aby spróbować, :) |
dnia 23.11.2022 23:41
Dagny - tak na prawdę nie przepadam za kotletami schabowymi, ale peel owszem, i niech już tak ma, niemniej w tej parze, jak zauważyłaś, bez beczki soli ani rusz, :) pozdrowionka, |
dnia 24.11.2022 21:50
pachnie dobrą polityczną kuchnią i solą w oku sąsiada :D
czule :) |
dnia 25.11.2022 00:12
adaszewski - jaki kraj taki Kohelet, a w tych okolicznościach nawet marność nie równa się marności, |
dnia 25.11.2022 00:39
Dagny - u Herberta smak każe; wyjść, skrzywić się i wycedzić szyderstwo, bo w końcu sól ziemi, to nie przyprawa kuchenna, :) dzięki za powrót, |
dnia 27.11.2022 16:00
To wygląda jak schabowy wyborczy, w końcu przez żołądek można osiągać różnorakie cele. Ciekawa metafora. Pozdrawiam. |
dnia 27.11.2022 22:13
Vagirio - pod warunkiem, że polityka może być dobra, na pewno jest korzystna, :) pozdr, |
dnia 27.11.2022 22:15
william riker - nie samym chlebem człowiek żyje, czasem potrzebuje igrzysk, :) pozdrawiam GF, |
dnia 28.11.2022 03:40
Ze zasmażoną...parowanie parą mi zupełnie nie leży. Bez tytłania w mące? |
dnia 28.11.2022 12:40
Maciej Sawa - Ze zasmażoną... - wiem, że pisownia z przyimkiem: ze czy z, w niektórych zbitkach bywa nieciekawa, zwłaszcza, że w mowie potocznej wiele osób popełnia tu kardynalne błędy - mnie ta zbitka nie przeraża, nie przestrasza,
parowanie parą - to zabieg celowy, oczywiście można by zapisać; łączeniem w pary, kojarzeniem (par), ale tym samym, pozbyłbym się osobliwości leksykalnej, według mnie ciekawej, chociaż jak widać kontrowersyjnej,
utytłany - słówko to ma w wierszu znaczenie negatywne, - to celowy zabieg, bez niego zadanko straciłoby zamierzony cel, |
dnia 28.11.2022 14:22
Ok, niech Ci będzie ;)))
ps. nie "czepłem" się tytłania (bo ono akurat fajne), pytanie stawiam - gdzie do cholery mąka?! ;) |
dnia 30.11.2022 21:24
Maciej Sawa - mąkę schowałem w niedopowiedzeniu, :) |
dnia 30.11.2022 21:25
pozdrawiam Was Drodzy Państwo, dziękuję wszystkim za; wpisy refleksje, uwagi :), |
|
|