Chmury
Nikt, tak jak one, sztuki zmienności
Nie opanował do doskonałości.
Obdarowane swobód swobodą,
Są tym czym zechcą, bo wszystkim mogą.
Kształtem obecnej chwili zajęte,
Nie pamiętają czym były wcześniej.
Od nietrwałości do nietrwałości,
A mimo wszystko ciągle nie dość im.
Consecutio temporum
Kąty starzeją się nie myśląc o tym,
Bo po co kątom takie kłopoty.
Tkwiąc oddzielone ściany powierzchnią,
Nie śnią o niczym, niczego nie chcą.
Znając scenariusz z brakiem wydarzeń,
Stoją posłusznie, zgodnie z nakazem.
Dopóki mogą utrzymują pion,
Bo gdy się skrzywią wyrzucą je w kąt.
Darowizna
Zanim świt ciemność dla dnia rozgarnie,
Noc chciała oddać gwiazdy za darme.
Sypnęła suto. Skier epidemia.
Niech dzisiaj niebem stanie się ziemia.
Na peryferiach możliwości
Sypiam bez sensu. Bez sensu wstaję.
Wypijam kawę. Maj gna za majem.
Przeciąg mi rymy z głowy wywiewa.
Szkoda, bo myślę wolniej, niż drzewa.
Strata niewielka.To tylko słowa,
Których nie powiem. Jestem niemowa.
Termin ważności dyplomów minął.
Orkiestra z forte. Ja z pianissimo.
Przestroga
Pytał się cwaniak, lecz nikt nie wiedział,
Gdzie jest na skróty droga do nieba?
Może jej nie ma, co jest możliwe,
Bo tak by było najsprawiedliwiej.
Droga do tamtąd nie taka prosta.
Za darmo można tylko w łeb dostać.
Dodane przez ela_zwolinska
dnia 07.09.2022 19:16 ˇ
0 Komentarzy ·
204 Czytań ·
|