|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Wiosna |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 01.05.2022 06:11
Wybieram tylko to:sezamy ogrodów lejcie radość
miododajnych dni. Reszta ciekawa, ale wydaje mi się jakaś nieco wymuszona poetycko i za dużo tam msz ech zła. Pozdrawiam. |
dnia 01.05.2022 08:30
...kocopolizm |
dnia 01.05.2022 08:51
Do silva:
Dziękuję za zaglądnięcie i jak zawsze wyważony komentarz.
Gdy ostatnio natknęłam się w sklepie ogrodniczym na powojnik o tej nazwie, niezwykle się uradowałam i zaraz go sobie sprawiłam. W sąsiedztwie, zza parkanów, wystają po obydwu stronach drzewka judaszowe i tak mi przyszło do głowy, że tworzy się tu pewne ( choćby tylko zainscenizowane) napięcie.
Pozdrawiam serdecznie (:
Do Mithotyn:
Pośród wielu definicji kocopołów - wybieram tę :
Regionalne danie ziemniaczane z okolic Kolbuszowej 😂. Tylko dlaczego w porze późnego niedzielnego śniadania? Któż odgadnie Mithotyna😉😂? |
dnia 01.05.2022 11:31
Judaszowiec faktycznie piękny jest i być może nawet purpurowy
Wierszy się ponoć nie pisze, tylko zapisuje własne nadinterpretacje, na przykład wiosennie kwitnących drzewek |
dnia 01.05.2022 15:30
Adaszewski, dziękuję za zaglądnięcie(; pozdr. |
dnia 01.05.2022 18:29
Szczególnie mnie urzekły- "zmierzch zrówna oddechy z kołysaniem traw" i pierwsza zwrotka, całość odbieram, jako wiosenne porządki w ogrodzie i odpoczynek po pracy, zapatrzenie w cud Natury budzącej się do życia. Ja już dwa miesiące sprzątam ogród. Idzie mi wolno, bo pracuję sama i po kilku godzinach wszystko mnie boli. Ogród nie jest duży, ale wszystkie aranżacje są na tle trawy, która wrasta w nasadzenia- koszmar z jej usuwaniem. Dużo kompozycji jest z drewna, które trzeba wymienia etc. Jeszcze mi zostało około 3 tygodnie pracy. Najtrudniejsza to regulacja wszędobylskiego bluszczu na dużej i wysokiej ścianie. Pożytek z tego taki, że mam za darmo świeże powietrze i gimnastykę. Z czasem może ułoży mi się jakiś wiersz w tym klimacie. Pozdrawiam serdecznie :)))) |
dnia 02.05.2022 03:59
Do ela_zwolińska:
Dzięki za komentarz Elu ((:, z tego jak opisujesz swój ogród i plany pracy wokół niego - brzmi to naprawdę imponująco !🤩 U mnie, w najbliższym sąsiedztwie mieszkają na przemian - lekarze,prawnicy i paru nas - muzyków. Najbardziej zadbane ogrody mają lekarze - z ustalonym czasem pracy od - do, dorosłymi dziećmi - pielęgnują swój kawałek przyrody z sukcesem. Najbardziej dzikie ogródki mają muzycy😳🙄.W czasie wolnym ( którego nie ma), ćwiczysz po prostu. A jak już poćwiczysz, to (tak jak u mnie) ćwiczę jeszcze z synkiem 2 h dziennie. Ubiegłoroczne roślinki - zrozumiały sytuację - i zechciały w tym roku wyjść z ziemi same, bez czekania na dodatkowe zabiegi i super😉. Dbam z sercem o róże i lagerströmie - które uwielbiam. I teraz jeszcze o dostojny kardynalski powojnik, ale reszta - musi mieć szkołę przetrwania😂. Pozdrawiam cieplutko! (((((:D. |
dnia 02.05.2022 10:15
klematis z mojego /naszego/ podwórka - kila arów raju |
dnia 02.05.2022 15:32
Podoba mi się pierwsza połowa wiersza. Pochwała odradzającej się przyrody, może nawet świata. Daje poczucie trwałości, co dziś jest chyba potrzebne. A to, że teraz mało kto tak pisze staje się, wg mnie, mało istotne. I chyba łatwiej jest demontować rzeczywistość, niż ją pięknie dostrzegać. Co nadto często cechuje "ponowoczesną" poezję. Pozdrawiam |
dnia 02.05.2022 19:56
Do Grain:
Dziękuję za zaglądnięcie i komentarz(: nooo, pięknie musicie mieć z taką ilością powojników! Ostatnio znalazłam na yt program skierowany specjalnie do miłośników tych szlachetnych roślin - jakiś tak się śmiesznie nazywali - clematoholicy, czy coś takiego, ale to tak na marginesie (; pozdrawiam!
Do Vic51:
Dziękuję bardzo za tak życzliwy wpis, to szalenie miłe gdy się choć odrobina podoba. Ale ja przepraszam nawet nie wiedziałam, że piszę te wierszyki w jakiejś przebrzmiałej stylistyce🙄😳, a nawet jeśli, to w sumie nawer zabawne. Przypomina mi się film : Good bye Lenin😂. To moje ponad ćwierć wieku na obczyźnie pewnie mnie trochę wyjęło z rzeczywistości stylistycznej, no prześmieszne. Przypomina mi się to, co mówią o francuskim, którym się posługują mieszkańcy kanadyjskiego Quebecu - ponoć mało go kto już rozumie🙄😂. A ponieważ sobie tylko piszę z doskoku, na boku o tym, co mnie chwilowo cieszy, lub porusza, to już tak zostanie😉, tu ambicja mnie nie dręczy😂. Pozdrawiam serdecznie! Dagny |
dnia 03.05.2022 09:01
Pierwsza część wiersza najbardziej mi się podoba. Jest w niej wiosenny gwar, radość pracy w ogrodach, które pięknieją, a wszystko łączy zygzakowaty ścieg latających owadów:
zaszyci w ogrody fastrygą
pracowitych gzów
Mam trochę wątpliwości, czy to na pewno gzy. Gzy - końskie muchy, najczęściej latają w okolicach łąk, gdzie pasą się krowy. Ja widziałam je na łąkach nad Biebrzą, i to nie wiosną, a w lipcu. Ale może gdybym tam była w kwietniu, też by latały? Nie widuję gzów ani wiosną, ani latem, w mieście, nawet w okolicy przydomowych ogrodów. Co innego - majowe bąki. One buczą i latają zygzakiem, najbardziej widoczne na wiosnę.
Ale nie o tym chciałam napisać.
Mnie troszkę przeszkadza tak zapisana radość:
strząsamy z ramion śmiechy i żarty
wraz z kurzem
To wygląda jak pozbywanie się radości, która poszarza i przygniata jak kurz. Nie lepiej zrobić jej miejsce na ramionach? Chodzi mi o taki sens:
strząsamy z ramion kurz
robimy miejsce śmiechom i żartom
W ogóle - samo strząsanie kurzu z ramion w kontekście całości, wystarczyłoby może?
A tu - bardzo mi się podoba:
słońce przeciągnie leniwie palcem
po rzuconych w pośpiechu rękawicach
krzakach jaśminu
Jakby słońce zdjęło swoje rękawiczki... Jakby tymi rękawiczkami były krzaki jaśminu. chociaż - wiadomo - mogły to być rękawiczki robocze:)
Rzucone w pośpiechu, gdy w końcu prace wiosenne zostały już zrobione i wystawić można skórę (także skórę dłoni) - do słońca.
Ta strofa też fajna:
niech żyje chwila!
sezamy ogrodów lejcie radość
miododajnych dni, do dna,
do dna!
Toast połączony jest tu jakby z uderzeniami łopat, gdy spulchnia się ziemię. "Do dna. do dna". "Sezamy ogrodów, lejcie radość". |
dnia 03.05.2022 14:03
Ta Wiosna mająca wydźwięk toastu: do dna - do dnia (tak sobie tutaj czytam)
bardzo mi odpowiada.
Konkretyzuje pewne emocje, kategorie estetyczne, ale żeby nie było, rodzi się tu także cichutki manifest, taki ledwie słyszalny szept natury; dotknij mnie, nie zapomnij, nie chcę być niezauważony... także nie ma że boli, trzeba zakasać rękawy, podnieść rzucone w pośpiechu rękawice i znaleźć czas na wszystko, co budzi się do życia;) Pozdrawiam. |
dnia 03.05.2022 15:32
Małgosiu, no wzruszyłaś mnie zupełnie głębią spojrzenia na tę skromną produkcję🤗. Mogę tylko z serca podziękować za tak interesującą i inspirującą analizę!
Co do gzów - pełna zgoda.
Co do strząsanego śmiechu - Twoja propozycja bardzo mi się podoba((: Napisałam jednak o strząsanym z ramion śmiechu z tego względu, że chichocząc się mocno, potrząsamy ramionami i stąd skojarzenie😳, ale dziękuję za inspirację(:
A połączenie słów : do dna - ze stukotem łopat- świadczy o tym, jak wielopłaszczyznowo rezonujesz - Dzięki piękne i serdecznie pozdrawiam!
Do marguerite :
Pięknie dziękuję za inspirujący komentarz((:!
Tak, z jednej strony chce się zatrzymać beztroskie chwile, choćby wypełnione pracą na łonie natury - bo ona przypomina nam w jak pięknej symbiozie potrafimy żyć i w takich chwilach człowiek zupełnie nie czuje zła, a z drugiej strony - wiosna - sama w sobie krzycząca zapachami, farbami z pięknych ogrodów - tworzy spektakl, który oszałamia, porywa nas od razu na swoją scenę🌷🌺🌸! Pozdrawiam bardzo serdecznie (((: D. |
dnia 04.05.2022 09:28
tulipany nie czepiają nazw, rosną w zgodzie, przekwitają w zgodzie, :) ciekawa metafora, dobry wiersz, pozdrawiam, |
dnia 04.05.2022 09:50
Robercie, bardzo się ucieszyłam, że znalazłeś czas na komentarz tu - u mnie((: Wprawdzie o tulipankach nic nie wspominam, ale i one są w moim ogrodzie. Wiąże się z nimi miłe wspomnienie, bo kiedy wiele lat temu kupiliśmy dom, w okresie przednówka, brodząc jeszcze wśród remontowego gruzu wiosną, naszym oczom ukazał się ogromny(!) rząd kolorowych tulipanków - który jak garnizon stał równo i optymistycznie - dając nam nadzieję na przyszły koniec prac remontowych i stworzenie kiedyś na tym ugorze prawdziwego ogrodu- co i się stało! ( Zasadziła je poprzednia właścicielka, i potem przez dobrych parę lat wschodziły), dopóki ech, nie zachciało mi się jamnika szorstkowłosego, ale to już inna historia🙄😂🌷🌷🌷. Pozdrawiam wiosennie (; D. |
dnia 05.05.2022 10:13
w sąsiedzkim patchworku
zaszyci w ogrody
topimy słoneczne minuty
wśród stuku łopat
strząsamy z ramion śmiechy i żarty
niech żyje chwila!
sezamy lejcie radość
miododajnych dni, do dna,
do dna!
na trampolinie
słońce przeciągnie leniwie palcem
po rzuconych w pośpiechu rękawicach
krzakach jaśminu
gorejąc stosem
w nieprzyciętych spojrzeniach
zmierzch zrówna oddechy z kołysaniem traw
wieczorną ciszą przelotnie wstrząśnie jedynie
syk judaszowych drzewek
ich kwaśny hołd dla purpury
clematis
Kardinal Wyszynski
W pośpiechu, tak warsztatowo poprawiłam, bo wiersz gra, ale koniecznie trzeba go dopracować, nie bój się wyrzucać, nadmiar słów nie jest dobry w wierszu. Spróbój jeszcze raz. Pozdrawiam :) |
dnia 05.05.2022 20:45
Bogumiło - baardzo dziękuję za zaglądnięcie i poświęcenie czasu na korektę(: . Oczywiście - to złota zasada, aby wybrać to, co jest najtreściwsze(: Trochę mi żal trampoliny godzin, gdyż podkreślała upływ czasu ale i tak bardzo mi się Twoja zmiana podoba((: pozdrawiam bardzo serdecznie - Dagny |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|