|
dnia 06.01.2022 02:36
Nic niczego nie wnosi. Proponuję gumkę myszkę zaangażować na pełny etat. Sam korzystam, wiem co mówię. |
dnia 06.01.2022 11:08
Czuję sympatię do tej wrażliwej bohaterki wiersza. Osoby z rozbudzonym życiem wewnętrznym, oczytanej. Diagnoza jasna, brak miłości. Ale przecież życie pisze swoje własne scenariusze, o wielu sytuacjach decyduje wręcz przypadek więc popadanie w zwątpienie już na starcie na pewno nie jest dobrą strategią! Jak sobie pomyślę, to kto wie, czy Bóg właśnie po to nie daje bohaterce więcej czasu, aby się najpierw sama polubiła i poznała. Wówczas będzie silniejsza w związku i to z profitem dla obydwu stron. Takie idealistki, które myślą że wraz ze spotkaniem tego - wyśnionego osiągną kres problemów są w piekielnym błędzie. Na początek - siebie polubić, bo na pewno jest za co - słowem nie żałować sobie samej milości zamiast stygmatyzować się jako ofiarę. Mężczyźni wcale nie lubią kobiet - bluszczy.
A wiersz, sympatyczny choć nieskomplikowany. Pozdrawiam serdecznie! D. |
dnia 06.01.2022 11:39
Bardzo dobry tytuł i wiersz, choć smutny.
Pozdrawiam Autorkę. |
dnia 06.01.2022 15:34
Dobry wiersz. Dobry choć przewidywalny - a to ci dziwy! |
dnia 06.01.2022 19:00
Mówi się, że depresja nie zabija. Moja peelka nie doczekała nowych dni roku, nie potrafiłam jej pomóc. To bardzo trudne :(
Dziękuję wszystkim, którzy czytali i zostawili ślad słowem. |
dnia 06.01.2022 19:50
Och jak straaaaasznie przykro! Człowiek, młody człowiek - wartościowy, a zagubiony - odszedł w braku miłości. Najszczerzej współczuję. Czasem są to jednak nieprzepracowane traumy dziecięce, zranienia - wówczas nawet najżyczliwsi przyjaciele tego nie wyprostują, bo i nie są w stanie; potrzeba fachowej pomocy.
Pozdrawiam serdecznie,D. |
dnia 06.01.2022 22:36
Uprzedzam że piszę ze smartfona, a to straszna
niedogodność. Wiersz smutny, z obecną bolączką cywilizacyjną.
Zakończenie osłabia dobry wiersz. nie wierząc i nie oczekując
Tu widzę zakończenie, jeżeli chciałabyś zostawić coś z końcówki, to powinnaś nad tym jeszcze popracować. Pozdrawiam 😊 |
dnia 07.01.2022 05:49
Sęk w tym, że depresja bierze się "znikąd". Mówię tak z własnego doświadczenia - lekarzem nie jestem i ze stuprocentową pewnością nie będę. Gdybyśmy wiedzieli skąd przyszła, sprawa byłaby prostsza. A podłoża są nieuchwytne - tu prędzej "szamana trza", żadne śmichy-chichy, bo one "pomagają" tylko na chwilę. A potem Ona wraca ze zdwojoną siłą. Trudny temat. A utrata bliskiej osoby, będącej tak daleko, to już dla mnie kosmos. |
dnia 07.01.2022 08:31
Maciej Sawa - depresja istnieje, można rzec, od zarania. Nic nie przychodzi znikąd, żadna dolegliwość, żadna choroba, wszystko ma początek, jak przysłowiowe i utentyczne źródło. Nie mogę pisać o wszystkim, bo wiem jaka mogłaby być reakcja. ale zostawmy to zaranie. Obecne czasy są wyjątkowo drastyczne dla młodych i nie tylko, bo nawet starsze odpowiedzialne osoby wpadają w ten obłęg manipulacji TV, smartfonów i chaosu, a do tego dochodzi ta pseudopandemia. I tego dotyczy wiersz, teraźniejszości, tylko dla świadomych przerażającej. Ta III wojna światowowa jest najgorszą ze wszystkich, które ludzkość mogła przeżyć, bo jest globalna i nie ma gdzie uciec, nie ma takiego kontynentu, takiej wyspy, takiego państwa. Ale to są informacje, jak już wspominałam, dla świadomych. Dla kształtującej sie młodzieży i dla dzieci to jest śmiertelne zagrożenie. Te maski to nie zabawa, to nie chroni przed przed żadnymi wirusami, koronawirusami, bo te przez te szmaty przenikają jak przez krater, tu chodzi oprzyzwyczajenie dzieci, młodzieży do nich, to jest symbol zniewolenia, niewolnictwa, kiedyś przestępcy i niewolnicy chodzili w maskach, jest to również symbol masoński, dlatego nikt i nic nie zmusi mnie do załżenia tej szmaty, póki co udaje mi się, nawet w zderzeniu z policjantami, trafiam na wspaniałych ludzi. Na depresję szególnie podatna właśnie jest młodzież, wiem, bo byłam młoda, pamiętam jak, po co i dlaczego, ale wtedy nie było takiego zagrożenia, teraz to już przechodzi wszelkie pojęcie co ta /te rządowi psychopaci wyprawiają. Dlatego wyjątkową opieką należy objąc młodzież, psychologowie może na chwilę, moment coś pomogą, ale nigdy na dłużej. Tak króciutko o tym i uciekam, więcej nie będę pisać. Pozdrawiam ciepło i serdecznie Pana, komentujących i autora wiersza! |
dnia 07.01.2022 08:35
Przepraszam za literówki! |
dnia 07.01.2022 10:51
Moja peelka, była osobą w średnim wieku.
Prowadziła zakład fotograficzny. Ciągle w ruchu, a to wesela, a to jubileusze, w wolnym czasie fotografowała naturę szczególnie konie.
Przyszła pandemia, ruch w interesie zamarł i Ona powoli zamykała się w sobie.
Nie dość, że wszech oganiająca martwota to jeszcze brak środków finansowych. Mąż na rencie, brat z porażeniem mózgowym, córka nastolatka...i wszystko do ogarnięcia przez jedna osobę.
Nie dała rady, gasła dzień po dniu, lekarze rozkładali bezradnie ręce...ostatnie trzy dni w szpitalu, gdzie mieli problem co wpisać w karcie zgonu. Wpisano uniwersalne : zatrzymanie krążenia.
Nie dało się wcisnąć, że to covid, wszystkie testy były negatywne.
Bogumiła Jęcek, Maciej Sawa - dziękuję za słowo u mnie. |
dnia 07.01.2022 14:37
Tak... z wiersza wieku peela nie da się odczytać, co i tak nie ma znaczenia, my odbieramy jak odbieramy, każdy na swój sposób. a problem zwijania się gospodarki dotyka starszych i nie tylko - wszystkich. Depresja jest wszędobylska, to działa jak domino. Dziękuję za komentarz, który jest czyjąś tragedią, wkrótce może być i naszą. Smutno się robi na świecie. |
dnia 07.01.2022 16:28
wstrząsający. Pozdrawiam, A |
dnia 07.01.2022 17:11
Bogumiła Jęcek - bona, niestety, smutno sie robi na świecie :(
Madrygał , również pozdrawiam. |
dnia 07.01.2022 18:23
Wchodzenie w jej świat wymagało siły
której mi brakowało
...podlir w strukturze wahadła omija ceregiele. Nie przepycha się łokciami w rozpychającym się świecie wznosi bezsłowe mury - enklawę bezpiecznego niewychylania się. Trwania. Utrudniania.
przecież żyła
co prawda bardziej losami bohaterów książek
które pochłaniała niż
realnym życiem
...lęk przed zdiagnozowaniem każdego dnia prze rutyną podstawowych umiejętności. Może się umyć. Może coś zjeść, może zapalić, może otworzyć korespondencję lub książkę. Gotowa wyobraźnia autorów odpycha obecne demony ciekawości: co ci jest? Jak się czujesz? Pogadamy? Nie maż się? Inni mają gorzej? A chuj mnie obchodzą inni!
cichła
jeśli mówiła to przez maskę przyklejoną do twarzy
bym nie dostrzegła smutku i rezygnacji
...rezygnacja z części emocji jest clou do przetrwania, choć pozory noszące miano wspomnianej maski starczają tylko do momentu pierwszych łez.
umawiała się na piwo
na naleśniki z malinami
a widać było obojętność na konsumpcję
głodna obecności - (ramienia w pobliżu)
...obojętność szlifuje stoły i bruk, to element niewystarczający, gdyż w bezradności lokuje się siła, która jest właśnie w relacji bezradna, a przez to infantylna i zniewalająca.
była nigdzie i wszędzie
zawsze i nigdy kiedyś bardziej
a teraz coraz mniej(szą wiarą)
nie oczekując
obrana ze złudzeń jak cebula z łusek - nic
tylko krok do płaczu.
...niemożność, nieuchronność, bylejakość każdego dnia i wymyślanych celów lub zadań nieprzekładających się na ambicje, czy motywację. Tumiwisizm w iluzji bierności i krzywdzie szerokiej, jak echo między ścianami.
Tekst przenosi w możliwości, w empirycznie ujęte formy złudzeń, wahań, lęków i samotności. Łzy są czymś... gorzej, gdy się okazuje, że ich nie ma.
Ten, czy Ta, obok gdy jest i nie reaguje na gruz w słowach i grad w oczach. Gdy nie ulega nastrojowi i wypełnia sobą przestrzeń choćby dla samego wypełniania groteską, chichotem, bzdurą i wszystkimi jebanymi z dupy wyciągniętymi pomysłami w przeciwlękowej manierze czasu, to uruchamia się nadzieję, a wiadomo, że jak się nadzieje to trudno wyciągnąć. |
dnia 07.01.2022 18:24
umawiała się na piwo
na naleśniki z malinami
a widać było obojętność na konsumpcję
głodna obecności - (ramienia w pobliżu)
...czułem, że mię umkło mnie |
dnia 07.01.2022 19:53
"...niemożność, nieuchronność, bylejakość każdego dnia i wymyślanych celów lub zadań nieprzekładających się na ambicje, czy motywację. Tumiwisizm w iluzji bierności i krzywdzie szerokiej, jak echo między ścianami."
Dokładnie. Zostaje echo między ścianami, które zabija.
Rzadko kto, pisze tak wyczerpujące komentarze, którym poświęca swój czas.
Po prostu , dziękuję ślicznie Mithotynie. |
dnia 07.01.2022 20:15
przekonujący portret wycofania i zawieszenia; znakomity wiersz! |
dnia 08.01.2022 10:41
jaceksojan - serdeczności posyłam:) |
dnia 08.01.2022 20:27
Bardzo smutne, znam depresję od wielu stron, po latach można nad nią zapanować, ale trzeba mieć wsparcie rodziny i przyjaciół... Wielu się nie udaje i czas to zmienić! Trzeba odnaleźć siłę w sobie, jednak w sobie... Bardzo w tym pomaga wiara. Pozdrawiam. |
dnia 08.01.2022 21:08
Trzeba znaleźć siłę w sobie, jednak w sobie...
I to jest prawda, ale codzienność może , niestety, być dobijająca.
Pozdrawiam silvo |
|
|