dnia 03.01.2022 09:49
Mam nieodparte wrażenie, jakbym już gdzieś ten wiersz...
Słowiki ścierwniki...musiałem posiłkować się googlą. Żyje takie cóś?
Bo mi na parapet białosęp z podrodziny orłosępów wskakuje.
No chyba, że po słowikach mamy niewidzialny przecinek - wtedy OK. |
dnia 03.01.2022 10:17
Alternatywnie;
ułożeni jak słowniki :) |
dnia 03.01.2022 11:47
...tiaaa |
dnia 03.01.2022 13:52
przeszczep fauny dykteryjnej
To jest to!
Świetnieś zdefiniował własne pisanie!
W sam środek tarczy. |
dnia 03.01.2022 15:02
Ubawiłeś mnie tą ekwilibrystyką... Czytam o pewnym kaszalocie, który pięknie śpiewa... Zależy, kto go słucha... No i raczej nietrudno - łącznie. Pozdrawiam. |
dnia 03.01.2022 19:42
Enigma niezbędna do rozszyfrowania takiego zapisu...Lepienie skojarzeń tak odległych wymaga albo specjalisty od rozrywek umysłowych albo detektywa od syntaktyki i semiotyki...ufff, ciężki kaliber - - - zawsze przy tak zakręconych i zmiksowanych tekstach mam podejrzenie co do świadomości odautorskiej w kwestii informacyjnej treści przekazu. |
dnia 03.01.2022 20:09
Dzięki.
Jak na prototyp i tak nieźle. |
dnia 03.01.2022 20:26
trudno o bardziej samotną osobę
,,wszystko co na co spojrzę jest pieśnią
wszystko czego się dotknę jest bólemr1;
dowcipny dopochwowy majsterkowicz medycyny
specjalista od implantów mądrości
i przeszczepów flory dykteryjnej
zdiagnozuje rozległy wylew piszącego palca
typowy przy złamaniu serca
z wymianą wkładek zamków w nanosach piasku
być może to splagiatuje zalecanki
bez pierwszej miłości do gołych ścian
altannika dobrze ułożonego
z echami w świeżej fudze pozytywki
zamknięty w stanie surowym
otwarty na nowe zasłony |
dnia 04.01.2022 10:07
Nie oceniam wiersza, ale tego nie rozumiem:
"wszystko co na co spojrzę jest pieśnią
Po co to pierwsze "CO"
wszystko na co spojrzę jest pieśnią
Tak napisałabym, pozdrawiam :) |
dnia 04.01.2022 11:22
tak, błąd przepisarski |
dnia 04.01.2022 13:56
przeczytałem z przyjemnością, pozdrawiam, |
dnia 04.01.2022 17:39
Ciekawy, zgrabnie napisany. Płynie płynnie.
Pozdrawiam. |
dnia 06.01.2022 10:29
samotność jako stan ducha. A to zawsze trudno jest zdefiniować klarownie, zwykle odczuwający ją "mnoży byty nad potrzebę", używa terminów nieraz karkołomnie łączonych w związki, opowiada o niej tak, że postronnym trudno jest zrozumieć, o czym tak na prawdę mówi. To nie krytyka z mojej strony, to zdanie osoby, która nie doświadczyła na własnej skórze stanu ducha zwanego samotnością. Dwa pierwsze wersy - bardzo do mnie przemówiły, szczególnie przez antytezę: pieśń-ból. I przypomnienie kiedyś zasłyszanej frazy, że "szczęściu pieśni nie trzeba, ono samo jest pieśnią, uniesioną do nieba."... Wiersz z przesłaniem, bez dwu zdań. Pozdrawiam z życzeniem dobrego Nowego, Ewa |