Gdy biorę twe słowa do ręki
anioły uśmiechają się wśród rosy
drga mi mięsień pod lewym okiem
a dusza unosi się nad ziemią...
wiem że jesteś...
że masz siłę fiołka
przebijającego skorupę cierpienia
i słabość ptaka
który wzbija się i upada
kocha i nienawidzi.
Dziś pofrunąłem do Amherst.
W twoim ogrodzie panuje porządek
pszczoły i słońce robią swoje
lato z wolna przędzie srebrną nić
kwiaty tęsknią - pragną rozmowy
niebo niespokojne jakby mniej ludzkie
a wiatr nocą wciąż czuje się samotny...
Dodane przez Wezuwiusz
dnia 22.10.2021 11:13 ˇ
0 Komentarzy ·
176 Czytań ·
|